Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Pani ambasador z wizytą z okazji Narodowego Święta Węgier

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
Tradycyjnie już – z okazji Święta Narodowego Węgier, przypadającego 15 marca – gościła w Ostrołęce delegacja Ambasady Węgier w Polsce.

W tym roku na jej czele stała ambasador Orsolya Zsuzsanna Kovács. Nie zawsze z tej okazji gościli w Ostrołęce najwyżsi rangą dyplomaci, ale nie to stanowi o wyjątkowości tegorocznych uroczystości. To, co rzucało się w oczy to… skromność.

Jak co roku głównym punktem wizyty było złożenie kwiatów pod pomnikiem generała Józefa Bema – „bohatera dwóch narodów”, jednego z dowódców rewolucji węgierskiej 1848 roku.

Tym razem jednak pod pomnikiem na placu Bema nie było licznych pocztów sztandarowych ostrołęckich szkół i organizacji. Pojawiło się tylko kilka, z pocztem sztandarowym I LO im. Bema (jedyna reprezentacja szkół), nie było też licznej grupy urzędników, ani przedstawicieli miejskich spółek i instytucji.

- Historia Polski i Węgier przeplatała się przez tysiąc lat naszej wspólnej historii, ale najbardziej symbolicznym momentem na pewno jest walka o wolność w 1848 i 1849 roku na Węgrzech. I na pewno najbardziej symboliczną postacią tej walki, jest generał Bem zwany na Węgrzech „Ojczulkiem Bemem” – mówiła w swoim przemówieniu ambasador Orsolya Zsuzsanna Kovács.

Dziękujemy za rok 1848, ale też 1956

- Ale obok Bema na Węgrzech walczyło ponad dwa tysiące polskich legionistów – podkreślała pani ambasador. - N przykład jedyny syn Aleksandra Fredry walczył na Węgrzech i zginął na Węgrzech walcząc o węgierską wolność. Przypomnę też, że syn malarza Kossaka walczył na Węgrzech, tak jak dwóch braci Jana Matejki, z których jeden także zginął za węgierską wolność. Nigdy wam nie zapomnimy tej pomocy, tak jak nie zapomnimy ile krwi i pomocy dostaliśmy w 1956 roku.

Chciałam podziękować też miastu Ostrołęce za pielęgnowanie tej pamięci i podkreślić, że przeciętny węgierski uczeń zna trzy polskie miasta – Warszawę, Kraków i Ostrołękę właśnie.

Po ambasador Kovács głos zabrał prezydent Łukasz Kulik, który swoje krótkie przemówienie zaczął jednak niezbyt fortunnie.

Ja cieszę się, że po raz pierwszy mamy okazję świętować tak dostojny dla naszych obu narodów dzień

– powiedział.

Trudno powiedzieć, co miał na myśli, bo historia uroczystości w Ostrołęce z okazji Narodowego Święta Węgier jest już bardzo długa. Być może chodziło mu o to, że po raz pierwszy świętujemy „my”, czyli nowa władza. Co nie zmienia faktu, że choćby w ostatnich kilku latach, jako radny miejski, Łukasz Kulik miał już niejedną okazję do „świętowania tak dostojnego dnia”.

- To dzień, który pokazuje naszą wspólną historię, która była historią pozytywną, ale także historią walki o wolność gdzie wzajemnie się wspieraliśmy – kontynuował prezydent Kulik. - Te wartości przetrwały przez setki lat i będą trwać dalej!

Po złożeniu kwiatów pod pomnikiem Bema goście z Węgier odwiedzili jeszcze ostrołęckie Muzeum Kultury Kurpiowskiej i wzięli udział w uroczystościach w I LO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki