Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stringi z serca Kurpi

Jacek Pawłowski
Laura Bziukiewicz demonstruje za pomocą czółenek, jak się plecie frywolitkę
Laura Bziukiewicz demonstruje za pomocą czółenek, jak się plecie frywolitkę Fot. A. Wołosz
Tego jeszcze nie było. Jedna z koronczarek mieszkających w samym sercu kurpiowskiej puszczy robiÉ stringi, czyli skąpe damskie majteczki odsłaniające biodra i pośladki. Sprzedaje je dopiero od trzech tygodni, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie to rynkowy przebój.
Czerwień stringów z Wachu doskonale współgra z opalonym ciałem modelki
Czerwień stringów z Wachu doskonale współgra z opalonym ciałem modelki Fot. S. Leszczyńska

Laura Bziukiewicz demonstruje za pomocą czółenek, jak się plecie frywolitkę
(fot. Fot. A. Wołosz)

Laura Bziukiewicz z Wachu, pochodząca z Suwalszczyzny młoda żona zasłużonego kurpiowskiego twórcy Zdzisława Bziukiewicza, jest mistrzynią koronek.
W długiej, błękitnej sukience z niespełna rocznym dzieckiem na ręku Laura Bziukiewicz pyta od progu:
- Jak to jest, że zrobiłam tyle serwet, kołnierzy i nikt w gazetach o tym nie pisał? A jak o majtki, to wszyscy pytają.
Mąż jednak przyznaje, że żona zaczęła robić koronkowe stringi właśnie dlatego, że ludzie pytali.
- Koniaków nam zrobił reklamę - mówi Bziukiewicz i wspomina, jak na rozlicznych kiermaszach, zwłaszcza w Warszawie, ludzie widząc na wystawie hafty autorstwa żony, pytali o koronkowe stringi. Było to w czasach, gdy media w całej Polsce opisywały konflikt w słynnym z przepięknych koronek beskidzkim Koniakowie, gdzie młode koronczarki zaczęły robić stringi, a starsze uważały to za hańbę i plamę na ludowej twórczości.
- Wie pan, na takich kiermaszach w Warszawie, gdzie nazjeżdża się twórców z całej Polski, klienci czasami się mylą i musiałem tłumaczyć, że nie jestem z Koniakowa - śmieje się Bziukiewicz.
Rzeczywiście, wiedza geograficzna pokaźnej części warszawiaków zatrzymuje się na Mińsku, Grójcu i Pułtusku. Co światlejsi z dokładnością do stu kilometrów identyfikują północne przedmieścia Ostrołęki jako początek Mazur. Dla większości Kaszuby i Kurpie to jedna kraina. Niektórzy zaś uważają, że Ostrołęka, Łomża i Ciechanów to jedno miasto, które leżyÉ pod Lublinem.
Ktoś, kto pomylił Kurpia z beskidzkim góralem, natchnął Bziukiewicza pomysłem. Zapytał żonę, czy umiałaby zrobić koronkowe stringi. Żona pomysł podchwyciła. Wzięła się raźno do dzieła. Nie rysowała wcześniej wzoru, bo jak mówi, nie umie rysować. Wymyśliła stringi we własnej głowie, choć potrzebny był jej wzór.
- Mąż kupił mi na wzór najtańsze, chińskie stringi. Oglądałam je i nawet mierzyłam - przyznaje zmieszana, dając do zrozumienia, że na co dzień stringów nie nosi.
Pierwsze stringi, jak przyznaje koronczarka z Wachu, nie były zbyt udane, ale się sprzedały. Taki popyt jest na rynku! Mąż wziął prototyp na kiermasz do Warszawy, a w stolicy stringi kupiłÉ mieszkaniec Kadzidła, skądinąd znajomy Bziukiewicza. Wiadomo, w Kadzidle takiego towaru nie uświadczy. Przynajmniej na razie.
Na razie o stringach wytwarzanych przez ludową twórczynię z Wachu wie niewiele osób, najwyżej sąsiedzi i mieszkańcy pobliskich wsi.
- Jak mąż u nas w sklepie o tym powiedział, to już wszyscy będą wiedzieli - wzdycha Laura Bziukiewiczowa. Przyznaje, że ludzie we wsi po cichu szepczą o nowym wytworze z koronek, który powstaje w ich wsi.
- Szepczą, podgadują, ale nikt nie ma odwagi zapytać - mówi koronczarka.

Frywolitka na pupie

Czerwień stringów z Wachu doskonale współgra z opalonym ciałem modelki
(fot. Fot. S. Leszczyńska)

Stringi, które robi Bziukiewiczowa, mogą budzić podziw. Delikatna, bardzo precyzyjna i skomplikowana koronka wymaga na pewno godzin pracy. Ten ulotny, delikatny i bardzo ażurowy sposób plecenia koronek nazywa się frywolitką.
- To nie od frywolności - zastrzega Zdzisław Bziukiewicz - tylko od lekkości i delikatności. Po łacinie frivolus znaczy kruchy - przypomina kurpiowski twórca.
Frywolitka podobno wyginęła w Polsce wraz ze szlachtą. To wzór koronki pochodzący z Francji, znany również w południowych Niemczech. Wykonuje się ją nie szydełkiem, lecz specjalnym narzędziem zwanym czółenkiem. Polskie dwory, nie wolne
od obcych wpływów, kultywowały tradycję frywolitki. W dziejowych zawieruchach tradycja gdzieś jednak zaginęła. Teraz mało kto posługuje się frywolitką.
- Słyszałam, że taka koronka istnieje - mówi Laura Bziukiewiczowa. - Chciałam się jej nauczyć, ale niełatwo było znaleźć kogoś, kto to potrafi. W końcu udało się. Nauczyciel zgodził się udzielić lekcji za darmo, ale trzeba było kupić u niego czółenka po 50 zł sztuka. Potem Laura konfrontowała swe umiejętności u innych nauczycieli i w końcu nauczyła się tej trudnej koronki.
Teraz robi z frywolitki np. koronkowe śnieżynki na choinkę, oplata tą koronką jajka wielkanocne, no i ostatnio robi stringi.
Wytworzenie jednych stringów to trzy wieczory roboty. W detalu można je sprzedać za 50-60 zł. Jest to bielizna bezrozmiarowa. Stringi wiąże się bowiem na biodrach specjalnymi plecionymi sznureczkami.

Frywolitka na biuście

Czy Bziukiewiczowie nie obawiają się niechęci do stringów starszych twórców ludowych, czyli podobnej sytuacji, jaka miała miejsce w Koniakowie? Ludowi twórcy to w końcu dość zamknięte środowisko, konserwatywne i przywiązane do tradycji. A stringi z kurpiowską kulturą, nawet tą odzieżową, niewiele mają wspólnego.
- Nie róbmy z kultury ludowej skansenu! - zgodnie apelują Bziukiewiczowie. - Nie powinniśmy zamykać się w zestawie określonych produktów i wzorów.
Wygląda na to, że modna bielizna z ręcznie plecionej koronki trafiła w zapotrzebowanie rynku. Niektóre klientki już zaczęły pytać, czy można kupić biustonosze z frywolitki. Jednak te musiałyby być bardzo drogie, bo wymagałyby ogromu pracy. Ale z drugiej strony, nie ma takiej ceny, której kobieta nie byłaby w stanie ponieść, żeby tylko wyglądać pięknie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki