Kierowca ciężarówki jechał jak szalony. Rozbił się pod samą szkołą! (zdjęcia)

Tuż przed godzina 8, w piątek 11 grudnia, kiedy do szkoły wchodziło najwięcej dzieci, na ulicy obok przejścia dla pieszych prowadzącego do szkoły doszło do zderzenia dwóch ciężarówek. W wyniku kolizji jedna z nich wpadła do pobliskiego roku przewracając ogrodzenie i zasypując żwirem posesję mieszkańca Jelonek.

Sprawcą zdarzenia był 27-letni mieszkaniec Wołomina, który nie zachował należytej odległości od jadącego przed nim samochodu i, chcąc uniknąć poważnego wypadku, zjechał na prawą stronę drogi wjeżdżając do rowu. Jechał w pełni załadowany żwirem z niedalekiej kopalni tego kruszcu. Przybyli na miejsce zdarzenia policjanci stwierdzili, iż obaj kierowcy byli trzeźwi. Sprawca zdarzenia został ukarany 500 złotowym mandatem karnym.

- To naprawdę cud, że się nic poważnego nie stało - mówili nam obserwujący zdarzenie mieszkańcy Jelonek. - Przecież to było wtedy, jak do szkoły szło najwięcej dzieci. A on się przewrócił tuż przed przejściem dla pieszych. Chyba ten przed nim musiał ostro hamować, a ten drugi się tego nie spodziewał.
- Tutaj panie, to te tiry urządzają sobie wyścigi przez naszą miejscowość - mówili inni. - Bardzo często się zdarza, że przez całe Jelonki potrafią przejechać lewą stroną jezdni mijając wolniej jadące samochody. Potrafią też trąbić na tych kierowców, że jadą tak wolno i przepisowo. I co najgroźniejsze - wszystkie wysepki z przejściami dla pieszych też omijają po lewej stronie. Czasami to aż się ostatni włos na głowie jeży.

- Przy tej naszej szkole, powinni postawić stacjonarny radar. Inaczej to się nigdy te wyścigi nie skończą, a z czasem może dojść do poważnego wypadku. W tej chwili jest strach przechodzić przez jezdnię. Te ciężarówki to w ogóle nie przestrzegają tutaj ograniczenia prędkości.

Podczas naszego krótkiego pobytu na miejscu zdarzenia przez miejscowość przejechało kilkadziesiąt załadowanych żwirem samochodów. Jechały niemalże jeden za drugim i, aby przejść na drugą stronę ulicy, trzeba było czekać kilka minut. Kierowcy zwalniali dopiero wtedy, kiedy widzieli przewróconą ciężarówkę i stojących obok policjantów.

- Mamy już zgłoszenia mieszkańców, że ciężarówki przez Jelonki jeżdżą szybciej, niż powinny - mówiła nam nadinspektor Ewa Ruszkowska, rzecznik prasowy KPP w Ostrowi Mazowieckiej. - Policjanci starają się dość często patrolować tamten odcinek drogi, ale nie jesteśmy w stanie ciągle tam być. Mogę podpowiedzieć mieszkańcom, aby starali się zapamiętać markę, numer rejestracyjny ciężarówki i godzinę przejazdu przez miejscowość, i zgłosić to wszystko do nas, na policją. Te samochody mają przecież tachografy i my jesteśmy w stanie sprawdzić, czy faktycznie kierowca złamał przepisy jadąc tego dnia przez daną miejscowość. Jak kilku z nich zapłaci mandat po takim zgłoszeniu to może pomyślą wcześniej, zanim złamią przepisy.