Budowa nowej elektrowni w Ostrołęce trwa. Mimo nieustających protestów koalicji organizacji ekologicznych. Ostatnio w ostrołęckim ratuszu odbyła się konferencja, na której przedstawiciele inwestora i wykonawcy mówili o postępie prac na placu budowy. Dużo było także mowy o korzyściach płynących z tej inwestycji dla miasta i regionu. Mówili o tym – co ciekawe, jednym głosem – i prezydent miasta Łukasz Kulik, i poseł Arkadiusz Czartoryski.
Przeczytaj: Elektrownia C. Budowa już się rozpoczęła. O skutkach powstania nowej elektrowni na konferencji w ratuszu
Elektrownia w Ostrołęce - skąd wziąć pieniądze?
Na spotkaniu nie padła jednak odpowiedź na pytanie, które w kontekście budowy pada często, i które jest od pewnego czasu jedynym pytaniem bez odpowiedzi związanym z budową elektrowni. Chodzi oczywiście o sprawę finansowania inwestycji. To finansowanie nie jest jeszcze zapewnione. W poniedziałek 5 sierpnia 2019 specjalizujący się w tematyce energetycznej portal wysokienapięcie.pl napisał o możliwym scenariuszu zakładającym udział w budowie nowej elektrowni w Ostrołęce… Chińczyków.
Portal powołuje się na swoje nieoficjalne źródła. Trudno się dziwić – oficjalne odpowiedzi na pytania o finansowanie inwestycji, zarówno spółki Elektrownia Ostrołęka, jak i jej udziałowców (Energa i Enea) są od dłuższego czasu niemal identyczne i ograniczają się do stwierdzenia, że proces konstruowania finansowania trwa.
Trwa, mimo rozpoczętej już inwestycji. Symptomatyczne jest, że – wcześniej o takim rozwiązaniu mówiło się najczęściej – nie znalazły się banki (w tym żaden z polskich państwowych banków), które chciałyby kredytować przedsięwzięcie. Mówiło się też o udziale w inwestycji jakiegoś trzeciego partnera – którejś ze spółek skarbu państwa.
Enea i Energa zgodziły się rozpocząć budowę nie mając zagwarantowanego finansowania. Rozmowy z bankami utknęły w martwym punkcie, nie udało się też pozyskać trzeciego inwestora. Blok o mocy 1000 MW ma kosztować ok. 6 mld zł, a obie spółki nie są w stanie wyłożyć z własnych pieniędzy dużo więcej niż 2 mld zł – przypomina portal wysokienapięcie.pl.
Elektrownia w Ostrołęce - Chińczycy wchodzą do gry?
Według niego w grę wchodzi teraz udział w budowie nowej elektrowni (i w finansowaniu) Chińczyków.
Ponieważ amerykański potentat General Electric, który ma wybudować elektrownię nie jest w stanie pomóc w jej sfinansowaniu, to według informacji portalu WysokieNapiecie.pl trwają starania o przyciągnięcie do Ostrołęki Chińczyków. Koncepcja jest następująca – chińska firma dostałaby kawałek tortu przy budowie jako podwykonawca, a w zamian pomogłaby załatwić kredyt na budowę od jakiegoś chińskiego banku – czytamy w portalu.
Który przypomina także, że chińska firma China Power Engineering Consulting Group była jedną ze startujących w przetargu na budowę elektrowni w Ostrołęce. Zaoferowała najniższą cenę – 4,8 mld zł netto. Przypomnijmy też, że najdroższa była oferta polskich firm – konsorcjum Polimeksu Mostostalu i Rafako – ponad 9,5 mld zł
Chińczycy nie wygrali przetargu ze względu na brak doświadczenia w budowie elektrowni w UE i niesprawdzoną w unijnych warunkach technologię. Czy teraz ona – lub jakaś inna chińska firma- wróci do gry? A jeśli tak, to jakich zabezpieczeń zażądają chińscy bankierzy, którzy liczyć umieją tak samo dobrze jak polscy? – pyta portal wysokienapięcie.pl.
Całość artykułu – pod znamiennym tytułem - można przeczytać pod linkiem: Budowlana opera mydlana w Ostrołęce trwa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?