Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Błędnica. Sąsiedzi nie lubią się od lat. Teraz kłócą się o drzewa

Mieczyslaw Bubrzycki
Stanisław Sójka pokazuje, co pozostało po wyciętych drzewach
Stanisław Sójka pokazuje, co pozostało po wyciętych drzewach M. Bubrzycki
Mieszkaniec wsi wyciął cztery grube drzewa. Sąsiedzi twierdzą, że rosły na miedzy i dlatego zawiadomili policję

W Błędnicy Sójkowie z Nowackimi mieszkają przez miedzę. Graniczą też ich pola i lasy. Nie zawsze była niechęć między nimi, ale jak już powstała, to trwa. Młodszy Nowacki jakiś czas temu wybudował okazały dom po drugiej stronie ulicy, na starym siedlisku pozostali rodzice z wnukiem, ale niechęć pozostała.

W połowie marca tego roku Sójkowie zobaczyli, że wycięto cztery drzewa olszowe na granicy ich gruntów, około pół kilometra od domu.

Córka Sójków, która w pobliżu - obok Romana Nowackiego - buduje dom, zgłosiła sprawę na policji. Zdarzenie potraktowano jako kradzież, bo skoro drzewa stały na miedzy, to prawo do nich mieli także Sójkowie. Zgłaszająca przekazała swoje sugestie co do sprawstwa, wskazała świadka i czekała na wyniki dochodzenia. Sójkowie byli także w gminie, bo oprócz tego, że drzewa wycięto, to jeszcze jest podejrzenie, że nie było na to zgody.

Niedawno listonosz przyniósł Sójkom pismo z policji z postanowieniem o umorzeniu dochodzenia. Sójków niepokoi, że w przesłanym postanowieniu nie ma ani słowa o sprawcy.

- Nie wiem, czy policja przesłuchała sąsiada, nie wiemy też, czy on się przyznał - mówi Stanisław Sójka. - Niewiele wynika z tego pisma.

- Wyciąłem te drzewa, bo one rosną na mojej działce - twierdzi Roman Nowacki. - Nie ma mowy o żadnej kradzieży i sąsiedzi dobrze o tym wiedzą, bo jeszcze jako dzieci z sąsiadem pasaliśmy tam krowy i mój ojciec puścił wtedy po miedzy drut kolczasty.

Prawdopodobnie tej kwestii policja jednak nie rozstrzygnie, bo potrzebne byłoby jednoznaczne stwierdzenie, na czyim gruncie rosły drzewa. Do tego niezbędny byłby geodeta, a do formalnego rozgraniczenia - w razie sporu - nieodzowne jest orzeczenie sądu.

Pozostaje jeszcze sprawa zgody na wycinkę drzew. Wszystko wskazuje, że Nowacki jej nie ma.

Szerzej o sprawie piszemy w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki