Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Proces Łukasza Kulika. Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyznaczył termin ogłoszenia wyroku. 14.12.2022

Piotr Ossowski
Piotr Ossowski
W środę 14 grudnia odbyła się – po dwóch wcześniejszych odroczeniach – rozprawa apelacyjna w procesie Łukasza Kulika.

Głos zabrali dwaj obrońcy prezydenta, prokurator i sam Łukasz Kulik. Przypomnijmy, że prezydent miasta jest – cały czas nieprawomocnie – skazany na karę grzywny za złożenie fałszywego oświadczenia w związku z miejskimi przetargami. Sprawę relacjonowaliśmy na bieżąco.

Jeśli ten wyrok zostałby utrzymany przez Sąd Okręgowy, prezydent Ostrołęki będzie musiał pożegnać się z urzędem.

Wyrok w pierwszej instancji prezydent Łukasz Kulik usłyszał w grudniu 2021 roku.

Przypomnijmy w skrócie:

Łukasz Kulik usłyszał zarzuty, dotyczące procedur przetargowych, w których brał udział Marek T.

Marek T. to przedsiębiorca, który zaraz po wygranych przez Łukasza Kulika wyborach był jego pełnomocnikiem. Tymczasem przepisy stanowią, że osoba pozostająca w stosunku pracy (lub zlecenia jak w tym przypadku) z zamawiającym, nie może przez trzy lata brać udziału w zamówieniach publicznych zamawiającego. Prezydent Kulik – zdaniem prokuratury – popełnił przestępstwo oświadczając (we wszystkich przypadkach przetargów, w których startował Marek T.), że nie podlega wykluczeniu z tych postępowań.

Ponadto Marek T. jest osobą skazaną (za oszustwo). Jako taki nie mógł brać udziału w przetargach. A prezydent – zdaniem prokuratury – wiedział o tym i „zaniechał działań zmierzających do weryfikacji karalności Marka T. i wykluczenia go z przetargów”. Także tego dotyczyły zarzuty dla prezydenta Kulika.

Sąd ogłasza wyrok: Łukasz Kulik winnym!

W czwartek 16 grudnia 2021 roku Sąd Rejonowy w Ostrołęce wydał wyrok: Prezydent Łukasz Kulik jest winny. Musi zapłacić grzywnę w wysokości 20 000 zł.

Prezydent musi też zapłacić koszty sądowe (nieco ponad 2000 zł).

Prokurator w mowie końcowej (wygłoszonej 8 grudnia) wnosił o skazanie prezydenta Łukasza Kulika na rok więzienia (w zawieszeniu) i grzywnę. Obrońcy prezydenta chcieli jego uniewinnienia.

Sąd skazał Łukasza Kulika zmieniając jednocześnie kwalifikacje czynów opisanych w akcie oskarżenia. Uznał, że nie ma dowodów jednoznacznie wskazujących na przestępstwo polegające na tym, że Łukasz Kulik nie dopełnił obowiązków dopuszczając Marka T. do przetargów i mając jednocześnie wiedzę o tym, że jest osobą skazaną.

W zasadniczej części wyroku – uznającego Łukasza Kulika winnym – sąd zmienił kwalifikacje czynu z artykułu 231 kodeksu karnego (nadużycie uprawnień lub niedopełnienie obowiązków) na art. 233 kodeksu karnego (fałszywe zeznania).

Sąd uznał, że we wszystkich czterech postępowaniach przetargowych, które były przedmiotem sprawy Łukasz Kulik złożył – jako kierownik zamawiającego – fałszywe oświadczenia o tym, że nie podlega wykluczeniu z postępowania.

A przypomnijmy, ze prokuratura uznała iż podlega, bo w okresie poprzedzającym był związany z Markiem T. umową zleceniem.

Apelacja obrony i prokuratury

Zarówno obrona jak i prokuratura odwołały się od tego wyroku. Podczas rozprawy 14 grudnia 2022 przedstawili przed sądem swoje argumenty.

Zarówno mecenas Bartosz Tiutiunik jak i mecenas Przemysław Kowalski podnosili przede wszystkim, że sąd pierwszej instancji nie powinien skazywać prezydenta zmieniając kwalifikację czynu i tym samym nie dając mu możliwości skutecznej obrony.

Nie wnikając w obszerne argumentacje obu obrońców (tym bardziej, że już za tydzień, ogłaszając wyrok, odniesie się do nich Sąd Okręgowy), warto zwrócić uwagę, że tym razem – w odróżnieniu od procesu przed Sądem Rejonowym – na dłuższą mowę zdecydował się sam prezydent. Łukasz Kulik nie ograniczył się do zdawkowego „przyłączam się do opinii moich pełnomocników”.

- Wnoszę o uniewinnienie. Chciałbym dodać kilka rzeczy od siebie – zaczął Łukasz Kulik. – Po pierwsze wydaje mi się, że jako prezydent, ale tak samo jak każdy obywatel, mam prawo, po przedstawieniu zarzutów i dowodów, wykazać swoją niewinność. W tej sprawie, jak mówili moi mecenasi, zostałem tego prawa pozbawiony, ponieważ – takie odnoszę wrażenie – w całym postępowaniu nie udało się znaleźć dowodu mojej winy, więc koniec zmieniono kwalifikację czynu, żebym już nie miał możliwości na to odpowiedzieć. W całej sprawie jest wiele absurdów, które, mam nadzieję, sąd weźmie pod uwagę. Począwszy od tego, na co powołuje się pan prokurator, czyli mojej rzekomej relacji z panem T., która rzekomo trwała wiele lat. Żadnej takiej relacji nie było. (…) Ja z nim na wczasy nie jeżdżę, wódki nie piję, nie spotykam się. (…) Nie ma i nie było żadnej relacji.

Prezydent Łukasz Kulik podniósł także kwestię wiarygodności świadków.

- Zeznania świadków, to były zeznania ocenne trzech osób, które zostały przeze mnie zwolnione z pracy w urzędzie miasta. Te osoby, na przykład pani K. (była dyrektor wydziału dróg – przyp. red.) opowiadała, składała relacje z moich spotkań z panem T. w moim gabinecie. Pani K. tam nie była to skąd ona mogła wiedzieć? Prokurator powołał na świadka kolejnego urzędnika i pytał o moją relację z Markiem T. Skąd on mógł wiedzieć? – mówił prezydent.

Nie udowodniono w żaden sposób mojej winy, natomiast mam wrażenie, że ja się muszę tłumaczyć z mojej niewinności

– zakończył prezydent.

Po czym sąd ogłosił, że ze względu na złożoność sprawy odracza ogłoszenie wyroku na 21 grudnia.

Zobacz inne wiadomości z Ostrołęki i powiatu ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki