MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Piknik Przyjaciół Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Curie-Skłodowskiej w Makowie Mazowieckim

Beata Dzwonkowska
Beata Dzwonkowska
W sobotę 8.06.2024 po raz drugi Stowarzyszenie Pomocy Liceum im. Marii Curie-Skłodowskiej w Makowie Mazowieckim zorganizowało Piknik Przyjaciół Liceum. Była to okazja do wspomnień i spędzenia miło czasu wśród dawnych koleżanek i kolegów.

Piknik był niepowtarzalną okazją do spotkania się z przyjaciółmi ze szkolnych ławek, wspomnień, ale także obejrzenia jak liceum prezentuje się obecnie, jakie oferuje kierunki kształcenia oraz możliwości. Impreza odbyła się na terenie szkoły.

Wszystkich obecnych przywitał prezes Stowarzyszenia Pomocy Liceum, Tomasz Kowalewski, który podziękował za przybycie oraz życzył dobrej zabawy, a następnie oddał głos dyrektor Ninie Brzezińskiej.

Jest mi niezmiernie miło witać Was dzisiaj na Pikniku Absolwenta. Ja obecnie jestem dyrektorem i cały czas nauczycielem tej szkoły, ale 25 lat temu również ją kończyłam. 25 lat to ćwierć wieku. Przypuszczam, że są tu osoby, które skończyły ją 50 lat temu. Są moi wychowawcy, nauczyciele. Łezka w oku się kręci, kiedy można się dzisiaj spotkać w takich okolicznościach. Jeżeli przejdziecie się dzisiaj przez szkolę zobaczycie jak bardzo ona się zmieniła. Myślę jednak, że atmosfera w tej szkole jest tak samo dobra jak wtedy, kiedy my ją kończyliśmy. Ja naprawdę z wielką tęsknotą wspominam moje koleżanki i kolegów. Dzisiejszy piknik to tylko taki wstęp, gdyż oczywiście odbędzie się zjazd absolwentów, tak planujemy. Życzę wspaniałych rozmów, zostańcie jak najdłużej

- zapraszała Nina Brzezińska.

Wielu wzruszeń i miłych rozmów życzył także starosta Mirosław Augustyniak wraz z wicestarostą Agnieszką Dąbrowską-Kot wręczając na ręce dyrektor Niny Brzezińskiej oraz prezesa Stowarzyszenia Pomocy Liceum Tomasza Kowalewskiego pisemne podziękowanie za dotychczasową współpracę liceum ze Starostwem Powiatowym w Makowie Mazowieckim.

- Makowskie liceum ma swoją wartość, wysoki poziom kształcenia. Dziś chcemy, aby ta szkołą swoją życzliwość i wartość utrzymywała. Ważna jest współpraca całego środowiska, wymiana wiedzy, doświadczeń. Współdziałanie to ogromna wartość i bardzo o to apeluję- mówił starosta.

Głos zabrał także Zbigniew Chrzanowski, absolwent szkoły, który na co dzień mieszka w Stanach Zjednoczonych.

Do wspomnień nie potrzebna jest pamięć, potrzebne jest uczucie. Ja pamiętam szkołę podstawową, pamiętam liceum oraz studia. Ale największym uczuciem darzę to miejsce. 42 lata temu opuściłem te progi. Nie widzę tu pośród nas dyrektora Krzysztofa Wachola. Podzielę się pewnym wspomnieniem. Pamiętam lekcje historii z panem dyrektorem profesorem Wacholem. Moja koleżanka została wezwana do tablicy i zapytana o tak zwaną zasadę feudalizmu francuskiego. Zasada ta brzmi "wasal mojego wasala nie jest moim wasalem". Ta dziewczyna była tak przerażona, że powiedziała przy tablicy: "Wachol mojego Wachola nie jest moim Wacholem". Do końca życia zapamiętam minę dyrektora Krzysztofa Wachola

- podzielił się zabawnym wspomnieniem Zbigniew Chrzanowski wzbudzając salwy śmiechu wśród wszystkich obecnych. W dalszej części przemówienia podkreślił rangę i wartość dawnych nauczycieli dzieląc się kolejnym osobistym wspomnieniem:

- Uczyłem się u surowego nauczyciela Krzyżewskiego. Wszyscy go pamiętają. Wszyscy się go baliśmy. On zawsze do mnie mówił Zbyszek. Ale kiedy zdałem maturę powiedział do mnie "panie Zbyszku". Prawdziwy nauczyciel z prawdziwymi zasadami- zakończył swoją wypowiedź życząc wszystkim udanej uroczystości i deklarując swoje wsparcie dla Stowarzyszenia Pomocy Liceum.

Jan Rutkowski, wieloletni prezes i założyciel Stowarzyszenia Pomocy Liceum przywitał najstarszych obecnych absolwentów, a następnie zachęcił do obejrzenia wystawy historycznej poświęconej obchodom 600-lecia nadania praw miejskich oraz zapoznania się z monografią miasta. Podkreślił, że kilkunastoletnia współpraca z liceum daje mu ogromną satysfakcję i zadowolenie ze wspólnych dokonań.

Część artystyczną przygotowali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 2 im. Jana Kochanowskiego w Makowie Mazowieckim oraz licealiści pod opieką Pauliny Jakubiak oraz Małgorzaty Tomczak. Uczniowie zainscenizowali legendę o powstaniu Makowa, a scenariusz przedstawienia przygotował Igor Jakubowski z klasy I B.

Następnie absolwenci zostali zaproszeni na poczęstunek przygotowany między innymi przez Koła Gospodyń Wiejskich z Ciepielewa i Zakliczewa. Były słodkie i słone przekąski, napoje, grill.

Na uwagę zasługuje obecność uczniów liceum, którzy dbali o to, aby gościom niczego nie brakowało.

Absolwenci nie ukrywali radości i wzruszenia ze spotkania. łącznie z zaproszenia na piknik skorzystało 153 absolwentów.

- Jesteśmy jedynym rocznikiem, który nie miał studniówki, nad czym ogromnie ubolewamy. Wszystko przez trwający w Polsce stan wojenny- usłyszałam podczas robienia zdjęć.

Inni absolwenci zwiedzali szkołę mówiąc, że chętnie tu wracają i z niecierpliwością czekają na zjazd absolwentów.

- Zdawaliśmy maturę w 1973 roku. Co roku jest nas coraz mniej, dlatego liczymy, że uda się zorganizować jak najszybciej zjazd. Byliśmy na wcześniejszym i to było bardzo wzruszające doświadczenie, chętnie spotkamy się z naszymi koleżankami i kolegami znowu- mówiła mi inna absolwentka makowskiego liceum.

Na wieczór zaplanowano wspólną biesiadę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki