Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektrownia kipi

Wojciech DorobiŃski
Pierwszy dzień wiosny przyniósł ostrołęckiej elektrowni nie tylko zmienną pogodę, śnieg i słońce na przemian, ale i wizytę delegacji potencjalnego inwestora - elektrowni Połaniec z koncernu Electrabel.

Już od siódmej rano, pod główną bramą, gromadzili się pracownicy elektrowni, którzy na wezwanie Komitetu Strajkowego mieli przywitać pikietą przedstawicieli Electrabela. Na płocie przed bramą zawisły bannery z hasłami, informującymi o referendum strajkowym i braku zainteresowania załogi współpracą z inwestorami.
Ponad setka rozdyskutowanych związkowców czekała 21 marca na przyjazd zakwaterowanych w hotelu Energetyk gości z firmy Electrabel. Przyjechali, by poznać elektrownię na tyle, na ile pozwala procedura przysługująca wszystkim potencjalnym inwestorom. Wiadomość o czekającym delegację gorącym przyjęciu musiała dotrzeć do hotelu, bo około wpół do dziewiątej pojawił się prezes Zespołu Elektrowni "Ostrołęka" Roman Czerwiński, a gości z Połańca nadal nie było. Prezes podszedł do załogi, namawiając ją do podjęcia rozmów w sali, żeby wszystkie strony miały możliwość przedstawienia i wysłuchania swoich argumentów, ale nie przekonał do tego pomysłu związkowców.
Około godziny 11.00 podjechała pod elektrownię limuzyna prezesa Electrabel Polska i srebrny autokar z ekspertami. W otoczeniu pracowników prezes Czerwiński wprowadził zespół badający na teren zakładu.

Referendum

Na drugi dzień po przyjeździe gości w zakładzie odbyło się referendum. Załoga potwierdziła swoje poparcie dla akcji protestacyjnej przeciwko formie prywatyzacji zaproponowanej przez Ministerstwo Skarbu.
Na pytanie, czy upoważniasz Międzyzwiązkowy Komitet Strajkowy do przeprowadzenia strajku, "tak" odpowiedziało 669 pracowników, czyli 91,52 proc. biorących udział w referendum. Przeciwne strajkowi były 62 osoby. Czynny udział w proteście zadeklarowało 585 pracowników. Wszystkich uprawnionych do głosowania w referendum było 1115 osób.
Choć załoga spokojnie podchodzi do akcji protestacyjnej, to daje się słyszeć w zakładzie radykalne głosy. Solidarnościowcy z lat 80. dziwili się, że transparenty wiszą przed zakładem, że załoga nie stoi wewnątrz.
- Tu powinna stać taczka z pieńkiem, w który wbita byłaby siekiera na znak, że odrąbiemy wszystkie łapy, sięgające po naszą elektrownię - mówił jeden ze wzburzonych pracowników. - Ponad 30 lat tu robię i załoga zawsze wygrywała.
W nocy po referendum ktoś obrzucił jajkami autokar Electrabela, stojący na hotelowym parkingu.
- To był czyjś spontaniczny gest - mówią związkowcy z komitetu strajkowego - ktoś nie wytrzymał i w ten sposób wyraził opinię o sprzedaży elektrowni.
- Nie popieramy takiego zachowania, ale to też świadczy o podejściu załogi do prywatyzacji. Wynik referendum daje nam prawo do ostrzejszych form protestu. Wysłaliśmy kolejne pismo do Ministerstwa Skarbu - mówi Zbigniew Mierzejewski z zakładowej "Solidarności". Podpisały go cztery związki zawodowe działające w elektrowni. Jest w nim informacja o wynikach referendum i oczekiwanie na zaproszenie do rozmów o dalszych losach Zespołu Elektrowni "Ostrołęka".
- Daliśmy czas do 31 marca. Jeśli ministerstwo nie odpowie, nie usiądzie do rozmów to będzie strajk ostrzegawczy i pikieta przed budynkiem ministerstwa - zapewniają związkowcy. - Nas interesuje zupełnie inna forma przekształceń, w Warszawie muszą to zrozumieć. Przez tyle czasu zapewniano nas o włączeniu do polskiej grupy kapitałowej. Ludzie patrzą na to, co dzieje się w innych miejscach, np. w Połańcu i boją się utraty miejsc pracy. Oni na pewno nie zostawią tu więcej niż 250 osób, reszta pójdzie do spółek zależnych. I to pewnie tylko na czas obowiązywania pakietu socjalnego.

Kupcy

Po cichu po elektrowni chodzą plotki o badających ją firmach. Electrabel jest z branży, liczy się na rynku, ale podobno nie wywiązał się z pakietu inwestycyjnego w Połańcu. Pozwalniał ludzi. Choć ponoć związkowcy z Połańca twierdzą, że nie jest źle. O niemieckim PCC Aktiengesellschaft wiadomo, że działa w Polsce w branży chemicznej. Nie interesowały go podobno papiery związane z technologią pracy elektrowni, był zainteresowany tylko stroną ekonomiczną. Ktoś słyszał, że za Niemcami stoi rosyjski kapitał, który chce w ten sposób uzyskać przyczółek pozwalający na eksport energii do Europy Zachodniej z obwodu kaliningradzkiego. Ale to tylko obiegowe plotki. Inne mówią, że Niemcy, kupując kopalnie piasku w Szczakowej, dostali potężny tabor kolejowy i chcą wozić węgiel - ale po to nie kupuje się elektrowni.
Z gdańskim Elnordem ZEO współpracuje. To drugi po PSE kontrahent kupujący tu prąd. Wiadomo, że za spółką stoi grupa G8, czyli ENERGA. To polski kapitał energetyczny. Elnord traktowany jest w elektrowni jako mniejsze zło. Jeśli ministerstwo nie ustąpi przed żądaniami załogi - a wiele na to wskazuje - to zakup ostrołęckiego zakładu przez Elnord SA byłby chyba do zaakceptowania przez załogę i budziłby najmniej kontrowersji.

Prezes-kupiec

W czwartek rano, w czwartym dniu pobytu ekspertów w Ostrołęce, rozmawialiśmy z prezesem Electrabel Polska SA Grzegorzem Górskim. Nie był zaskoczony przyjęciem, jakie zgotowała im załoga ostrołęckiej elektrowni.
- To nie ma wpływu na nasze zainteresowanie firmą, kiedy przyjdzie czas będziemy rozmawiać z załogą o pakietach socjalnych. Na razie badamy dokumenty ZEO - mówi Górski.
Pytany czy wie o planowanych inwestycjach w ostrołęckiej elektrowni - budowie instalacji odsiarczania spalin i konieczności odbudowy elektrociepłowni, prezes Górski mówi, że Electrabel interesuje zaistnienie na rynku elektrociepłowniczym. Szukają nawet samodzielnych obiektów do przejęcia. Niedługo sfinalizują takie przedsięwzięcie, prowadzone z jednym z partnerów przemysłowych - będą zaopatrywać go w energię z elektrociepłowni gazowej.
- Na pewno interesuje nas elektrociepłownia ostrołęcka, z takim choćby odbiorcą jak Intercell. Więcej wątpliwości mamy do instalacji odsiarczania - dodaje prezes Electrabela. - Tym bardziej, że nie ma jasnych kryteriów dyrektywy unijnej o dużych źródłach spalania. Może okazać się, że kryterium szkodliwości będzie emisja tlenków azotu a nie siarki. I co wtedy, czy spełnimy normy do 2008, 2012 czy 2016 roku? A jak ministerstwo nas czymś zaskoczy?
Na pytanie, czego może spodziewać się załoga, jeśli Electrabel kupi elektrownię, czy zredukują załogę do 250 ludzi? - prezes wyjaśnił że w Połańcu osiem bloków obsługuje nieco poniżej 500 pracowników. Natomiast w spółkach działających na rzecz elektrowni znalazło pracę około 1100 osób.
- Na zasadzie dobrowolności odeszła jedna trzecia załogi - mówi prezes Górski. - Ale ja waszych związkowców nie przekonam, wiem że w połowie kwietnia związkowcy z Połańca chcą się spotkać z ostrołęckimi kolegami. My zapraszamy przedstawicieli pracowników ZEO do nas, żeby na miejscu sprawdzili, czy obawy sprzed prywatyzacji się potwierdziły. Żeby pochodzili i porozmawiali z zatrudnionymi na takich samych stanowiskach pracy. Wiadomo, że nie rozwiejemy wszystkich wątpliwości, ale chcemy was przekonać, że jesteśmy poważnym partnerem na rynku energetycznym i naszą pozycję będziemy wzmacniać.
Pracownicy Electrabela opuścili Ostrołękę w Wielki Piątek. Wkrótce przyjadą delegacje z Elnordu i PCC AG. Czy zostaną przyjęte równie gorąco, jak pierwsza grupa, czy emocje miną? Najważniejsze w tej chwili jest pytanie, czy Ministerstwo Skarbu Państwa usiądzie do rozmów ze związkowcami, czy zmieni zasady prywatyzacji? Postronni obserwatorzy twierdzą, że nie - jedno ustępstwo stanowiłoby precedens dla innych prywatyzowanych firm. Choć jeśli sprawa się przeciągnie, o losie ostrołęckiej elektrowni mogą zadecydować wyniki parlamentarnych wyborów. Dziś opozycja zapowiada zatrzymanie prywatyzacji polskiej energetyki. W naszym kraju polityka w sposób szczególny przekłada się na ekonomię. Może wtedy spełnią się oczekiwania ostrołęckiej załogi. Chyba, że w państwowej kasie zabraknie pieniędzy. A bez nich trudno jest spełniać przedwyborcze obietnice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki