Ich obawy są uzasadnione. Państwo Halina i Kazimierz Parzychowie mieszkają przy ul. Jabłoniowej. Ich działka leży na krańcu osiedla - najbliżej ujścia Omulwi do Narwi.
- Brakuje jakichś 20 centymetrów, żeby woda zalała nasze podwórko - mówił nam w sobotę Kazimierz Parzych, który od kilku dni nie wyjmuje z kieszeni miarki, którą co chwila sprawdza czy woda podnosi się czy opada.
Kilkanaście domów przy Jabłoniowej jest najbardziej narażonych na zalanie. Kolejnych kilkadziesiąt centymetrów więcej wody w Narwi i Omulwi, spowoduje, że zostaną zalane posesje przy Topolowej. Jeśli woda podniesie się jeszcze bardziej - zalane zostanie całe osiedle.
Mieszkańcy żyją w strachu, ale także w… złości. Na władze miasta, które od kilkunastu lat zapowiadają budowę wału przeciwpowodziowego.
- I Czartoryski obiecywał, i Załuska, i Kotowski! I nic. Wału jak nie było, tak nie ma - mówią zgodnie.
- Teraz już nie ma czasu na dyskutowanie o wale - mówi Jerzy Kijek. - Ale osiedle można ratować, budując przynajmniej kilkumetrową opaskę ziemną wokół naszego osiedla. Tylko trzeba zacząć natychmiast!
- Władze nas lekceważą - skarży się przewodniczący rady osiedla Jan Dobkowski. - Od kilkunastu dni prosimy przynajmniej o to, żeby przywieziono na osiedle worki z piaskiem, tak żeby mieszkańcy mogli sami zacząć chronić swoje posesje. Odpowiadają nam, że worki nic nie pomogą.
Dobkowski, także za naszym pośrednictwem, żąda pilnego zorganizowania spotkania z przedstawicielami władz miasta, parlamentarzystami i radnymi województwa.
- Czas najwyższy, żeby władze poważnie potraktowały zagrożenie - mówi.
Zagrożenie - powtórzmy - jak najbardziej realne.
Więcej o sytuacji na osiedlu Leśnym w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego. A na stronie to.com.pl, o sytuacji powodziowej będziemy informować na bieżąco
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?