Telefon czynny całą dobę
Sytuacja w gminie jest stale monitorowana. Codziennie odbywają się wyjazdy w teren, sprawdzanie w jakim stanie są gospodarstwa, gdzie "podeszła" woda. Do dyspozycji mieszkańców są telefony do wójt gminy, sekretarza gminy, komendanta gminnego ZOSP RP oraz kierownika referatu inwestycji i infrastruktury technicznej. Ludzie dzwonią, informują o sytuacji, zgłaszają problemy, zadają pytania... To bardzo ważne, że dzwonić można całą dobę i również całą dobę w terenie można zobaczyć strażaków z miejscowych OSP, którzy czuwają nad sytuacją.
"Naszym sprzymierzeńcem jest mróz"
W gminie Małkinia Górna sytuacja związana z wystąpieniem z brzegów rzeki Bug jest na tę chwilę stabilna, chociaż wczoraj wprowadziłam zarządzeniem alarm przeciwpowodziowy. Dzisiaj w nocy poziom wody nieco się obniżył, ale utrzymujemy alarm przeciwpowodziowy, bo daje nam to przeświadczenie, że mieszkańcy będą bardziej "zaopiekowani". W każdej chwili jesteśmy przygotowani na różne warianty, ewakuację ludzi czy zwierząt. Na razie mamy stabilizację, ponieważ naszym sprzymierzeńcem jest mróz. Woda się zatrzymała, nie rozlewa się z taką szybkością jak dobę, czy dwie doby temu, ale musimy być czujni
- mówi wójt gminy Bożena Kordek.
Jak informuje wójt gminy, najbardziej zagrożone są domostwa wzdłuż ul. Nurskiej, w Klukowie i w miejscowości Małkinia Mała-Przewóz, ponieważ jeśli poziom wody się tam podniesie, w pierwszej kolejności odcięte zostaną drogi dojazdowe. Trzy lokalne drogi na terenie gminy już zostały wyłączone z ruchu.
Stale odbywa się wymiana informacji między członkami sztabu kryzysowego, zgłaszanie poziomu wody, informowanie, gdzie należy postawić tablicę z zakazem wjazdu, a gdzie trzeba przywieźć worki z piaskiem. Sytuację obserwują radni, sołtysi, mieszkańcy.
Zagrożone jest duże gospodarstwo mleczne
12 stycznia poziom wody w Bugu w Małkini wynosił ok. 250 cm. W poniedziałek, 15 stycznia poziom wody wyniósł już 375 cm. W tym dniu zarządzeniem Nr 4/2024 wójt gminy Bożena Kordek ogłosiła pogotowie przeciwpowodziowe dla całej gminy Małkinia Górna 16 stycznia rano wodowskaz w Małkini pokazywał 411 cm (stan ostrzegawczy w Małkini rozpoczyna się od 350 centymetrów, a stan alarmowy od 430 centymetrów). Wtorek był najtrudniejszy: było widać jak woda powoli zbliża się do zabudowań. Drogi do kilku gospodarstw zostały zamknięte, w innych woda znalazła się na podwórzach. Jedno gospodarstwo jest w tej chwili wyspą: otoczone z każdej strony wodą. Na tej "wyspie" znajduje się prawie 40 krów. Właściciel jest w kontakcie z gminą - jeśli tylko da znać, krowy zostaną przetransportowane w inne miejsce.
Gmina jest w kontakcie z lekarzem weterynarii, który - jeśli będzie trzeba - przyjedzie bez względu na porę, aby pomóc w ewakuacji zwierząt. Jest przygotowany sprzęt, umówione naczepy i ciągniki, ponieważ, jeżeli droga będzie zalana, nie przejedzie nią samochód do przewozu zwierząt. W odwodzie jest także szkoła, do której można ewakuować ludzi. Jest ogrzewana, do dyspozycji ewakuowanych osób będzie też zaplecze kuchenne.
Trzeba być przygotowanym na wszystko - mówi Bożena Kordek i dodaje - Jestem wdzięczna wszystkim, również mieszkańcom za to, że na bieżąco informują nas w jakim stopniu i z jaką prędkością woda "podchodzi" do zabudowań. Jestem bardzo wdzięczna wszystkim moim pracownikom za zaangażowanie, druhom i druhnom strażakom z naszych miejscowych OSP oraz z PSP. Ta koordynacja odbywa się bardzo sprawnie.
Chwilę oddechu przyniósł mróz, który zamroził wodę i zatrzymał jej wędrówkę. Środa, 17 stycznia była stabilna, ale mimo to sekretarz gminy Cezary Pietrzak oraz komendant ZOSP w Małkini Górnej Piotr Konferowicz objechali wszystkie miejsca na terenie gminy, gdzie woda może stanowić zagrożenie: ul. Nurska w Małkini, Klukowo, Zawisty Nadbużne, Glina, Rostki, Borowe i Małkinia Mała-Przewóz.
Mieszkańcy nie panikują
To nie pierwszy raz, kiedy Bug wylewa, dlatego mieszkańcy nie panikują. Większość napotkanych osób przypominała, że w 2010 roku było gorzej. Jeden z domów w Klukowie jest już zabezpieczony i obłożony workami z piaskiem. Ale woda wdarła się dopiero na podwórze. Mieszkańcy tego domu pamiętają, że w 2010 roku poziom wody był tak wysoki, że podmurówki nawet nie było widać - była cała pod wodą.
A najgorzej, jak wspomina radny powiatowy Stefan Rostkowski, który także jest w terenie i sprawdza jak wygląda sytuacja, było w 1979 roku - kiedy jeszcze nie było wałów przeciwpowodziowych. Woda wdarła się wtedy w głąb Małkini i zatrzymała dopiero przed budynkiem poczty.
"Trzymamy rękę na pulsie"
Oprócz wysokiego poziomu wody problem stanowią też ciekawscy mieszkańcy, którzy przyjeżdżają samochodami nad rzekę, aby obserwować jak wygląda sytuacja. Wjeżdżają na teren, który jeszcze kilka dni temu był suchy, a teraz jest tu lód i kilkanaście lub kilkadziesiąt centymetrów wody. Kolejnym problemem są małe przejścia dla płazów, które zostały wykonane (zgodnie z projektem) pod torami PKP. W środę woda była zamarznięta, ale jeszcze dzień wcześniej, tymi przejściami przedostawała się woda.
Trzymamy rękę na pulsie. Jeśli woda zacznie szybko przybierać, wydam dyspozycję, aby ratować domostwa przez obłożenie ich workami z piaskiem. Jesteśmy na to przygotowani, także nasze służby i strażacy. Mamy olbrzymie wsparcie w Państwowej Straży Pożarnej, jesteśmy w stałym kontakcie ze Starostwem Powiatowym, a za jego pośrednictwem z wojewodą. Jutro przyjadą do nas przedstawiciele Wód Polskich
- informuje wójt gminy Bożena Kordek.
Zgodnie z danymi IMGW 18 stycznia o godz. 14.20 stan wody w Małkini wynosił 406 cm.
Brok też w pogotowiu
15 stycznia burmistrz Broku również ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe dla całej gminy. Pogotowie obowiązuje do odwołania.
Telefony do kontaktu:
- sekretariat Urzędu Gminy – tel. 29 74 57 554
- sekretarz Gminy Brok – 698 308 712
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
