Rozpaczliwy apel matki: Pomóżcie znaleźć mi pracę

Monika ma 34 lata, jest 15 lat po ślubie. Mają czworo dzieci. Mieszkają w gm. Olszewo-Borki, w wynajętym domu. Przytulnym, trzypokojowym. Wprowadzili się tu rok temu. Wcześniej mieszkali w gminie Baranowo.

Oprowadza po domu. Jeden pokój zajmują starsze dziewczynki, drugi to sypialnia młodszych dzieci oraz rodziców. Trzeci, przejściowy, to pokój dzienny.
Jest jeszcze spora kuchnia i niedawno wyremontowana łazienka.
- Wygodnie nam tu - podkreśla Monika. - Choć marzymy o własnym M. Nie stać nas jednak na to.

Rodzina utrzymuje się z jednej pensji. Mąż Moniki pracuje w budowlance. Jedna wypłata pozwala na bardzo skromne życie. Bo przecież trzeba odliczyć od razu czynsz, pulę na prąd, opał, inne stałe obciążenia. A zimą w budowlance są przestoje. Tak właśnie było w styczniu. Mąż Moniki nie zarobił ani grosza.

- Każdej zimy jest nam bardzo ciężko - ocierając łzy, mówi Monika. - Chciałabym podjąć pracę, żeby nasze życie inaczej wyglądało.

Chciałaby móc dać dzieciom nie tylko chleb powszedni. Marzy, żeby stać ich było od czasu do czasu na wyjście do kina, na basen, kręgle…

Monika skończyła technikum ekonomiczne, pracowała sezonowo za granicą, odbyła staż jako pracownik biurowy (2009 r.) oraz opiekunka dziecięca (2010 r.). Ma prawo jazdy i samochód. I chęci do pracy, przede wszystkim. Dzieci już "odchowane". Teoretycznie nic nie stoi na przeszkodzie w powrocie na rynek pracy.

- Trudno mi się po nim poruszać - mówi. - Nie mam komputera, internetu, nie stać mnie na gazety. Na wyjazdy do Ostrołęki w poszukiwaniu pracy potrzebne jest paliwo. A skąd wziąć na nie pieniądze? Są pilniejsze potrzeby.

Napisaliśmy Monice nowe cv, wysłaliśmy je do dwóch firm, w odpowiedzi na ogłoszenia o pracę. Liczymy, że znajdzie się pracodawca, który da szansę kobiecie.

Jeśli ktoś może zaoferować Monice pracę, prosimy o kontakt z autorką artykułu, tel. 697 770 536.