Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posiedzenie Komisji ds. Kobiet i Rodzin z Obszarów Wiejskich Mazowieckiej Izby Rolniczej w Czerwinie, 7.03.2024

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Na roboczym posiedzeniu Komisji ds. Kobiet i Rodzin z Obszarów Wiejskich Mazowieckiej Izby Rolniczej, które odbyło się w GOK w Czerwinie, była mowa przede wszystkim o bieżących problemach rolnictwa. Ale były też akcenty związane z przypadającym 8 marca Dniem Kobiet. Panowie... śpiewali, recytowali, wręczali róże.

I takimi właśnie - niewątpliwie miłymi akcentami - to spotkanie się rozpoczęło.

- Drogie panie, bardzo się cieszymy, że komisja obraduje w gminie Czerwin, na terenie naszego powiatu. W związku z tym, że zbliża się dzień szczególny w roku, Dzień Kobiet, razem z wicestarostą chcielibyśmy życzyć wam, żebyście zawsze się czuły zdrowe, młode, piękne, doceniane i żebyście osiągały to co zamierzacie - powiedział starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł.

Zaś wicestarosta Krzysztof Parzychowski życzył paniom satysfakcji z pracy społecznej i zawodowej i... wyrecytował fragment wiersza "Kobieto Polska".

O, śliczności moje, Ty z samego rana, musisz wstać, niczym chłop do pracy gnać.
Mizeroto umęczona, niewyspana, chciałaś tej emancypacji, to ją masz.
Chciałaś z chłopem uprawnioną być na równi,
więc dziś stoisz przy frezarce zgięta w pół,
siarkowodór wdychasz, aż Ci w płucach dudni
powiedz więc czy spełnisz najważniejszą z ról.
Czy będziesz rodzić zdrowe dzieci
Czy dasz mi tego szczęścia łyk
Czy będziesz rodzić zdrowe dzieci
Silne jak tur, zdrowe jak byk
(...)
Że będziesz rodzić zdrowe dzieci
Ja wiele wątpliwości mam
A jeśli temu nie podołasz
Zrobię Ci wstyd, urodzę sam

- Drogie panie, jutro jest dla was ważny dzień. Ja bym chciał, żebyście cały rok miały przyjemny, a tylko jutro pracowały, ale jest jak jest - zażartował Witold Wojciech Konarski – wiceprezes Mazowieckiej Izby Rolniczej, i dodał, że przyłącza się do życzeń przekazanych przez starostę i wicestarostę. Po czym trzej panowie wręczyli paniom róże.

I zaintonowali "Sto lat" (starosta Kubeł odśpiewał także "Sto lat" - "po ułańsku", jak zapowiedział).

O artystyczną oprawę zadbały nastoletnie wokalistki z gminy Czerwin.

Witold Wojciech Konarski wręczył Hannie Chodkowskiej pamiątkowy grawerton z następującą treścią:.

"Nie ma ludzi niezastąpionych, ale na pewno są niepowtarzalni. Podziękowania dla Hanny Chodkowskiej - delegata Mazowieckiej Izby Rolniczej do Krajowej Rady Izb Rolniczych za pracę dla Mazowieckiej Izby Rolniczej szóstej kadencji."

W części roboczej sporo mówiono o bieżących problemach rolnictwa, których skutkiem są tegoroczne protesty.

- Jesteśmy instytucją opiniotwórczą, możemy tylko wnioskować i składać pisma - przypomniała Katarzyna Szymańska - członkini zarządu MIR. - Wiadomo, że obecna sytuacja w rolnictwie jest niełatwa. Staramy się, na tyle na ile możemy, wspierać sektor.

- Fala protestów rolniczych przetacza się przez Polskę - mówiła Jadwiga Czaplicka, z gm. Przasnysz - delegat MIR do Krajowej Rady Izb Rolniczych. - Z Zielonym Ładem, jeśli zostanie wprowadzony, niełatwo nam będzie żyć. Podobnie jeśli będą duże ograniczenia w zakresie ochrony zwierząt. Także łatwo nam się gospodarzyć nie będzie, jeśli nie zostaną podjęte zmiany. Ciężko w tych niestabilnych czasach podejmować jakiekolwiek decyzje co do rozwoju gospodarstw. Na tych zagadnieniach skupia się także Krajowa Rada Izb Rolniczych. Dużo wniosków jest opiniowanych. Ale w mojej ocenie samo opiniowanie to troszeczkę za mało, powinniśmy mieć więcej kompetencji, by móc bardziej skutecznie działać.

Z sali padło pytanie, czy MIR była organizatorem lub współorganizatorem rolniczego protestu.

- Izba Rolnicza jest to samorząd rolniczy. My nie mamy prawa do protestów. Możemy swoje zdanie wyrażać stanowiskami, opiniami - odpowiedział Witold Konarski. - Nie możemy zaangażować żadnej złotówki na dowóz ludzi na te protesty. Oczywiście każdy z nas może jechać za własne pieniądze. Przed pierwszym dużym protestem cały zarząd miał wiele telefonów, bo gdzieś tam izby rolnicze organizują dowozy na protest. Nasi prawnicy powiedzieli, że nie można tego robić. My popieramy protesty. Ale też staramy się dyskutować o aktualnych problemach, bo najłatwiej powiedzieć, że jest źle - trzeba jeszcze cos zaproponować, aby mogło być lepiej. Jest wiele pomysłów, aby zmienić kontrowersyjne zapisy Zielonego Ładu, ale boję się jednak, że niewiele zostanie zmienione. W ub. roku brałem udział w konsultacjach dotyczących ekoschematów - z tego co zgłaszaliśmy nic nie zostało uwzględnione. I po czasie to się odbiło. Ci rolnicy, którzy wyszli teraz na ulice, nie zrobili tego z dobrobytu. Tylko wyszli, bo stanęli pod ścianą - zainwestowali duże pieniądze, a teraz im się każe wyłączyć część gruntów z produkcji (4 procent), które przecież mogą być w kredycie. Sytuacja jest bardzo trudna. W mojej ocenie rolnicy tego już nie odpuszczą. Także wojna w Ukrainie ma wpływ na kondycję rolnictwa. Tak, rolnik zapłacił za tę wojnę: drogimi nawozami, drogim paliwem, tanim zbożem. Jesteśmy ugotowani. Dlatego nasi koledzy i koleżanki stoją na drogach, na granicach. Nie życzyłbym tego nikomu.

Jedna z pań zapytała o odstrzał wilków.

- Jest to problem - przyznał Witold Konarski. - Ustawicznie go zgłaszamy, ale lobby ekologów jest bardzo silne. Dziki, wilki, łosie to coraz poważniejszy problem dla rolników. Próbujemy się z nim uporać.

Podczas spotkania prezentowane także były lokalne wyroby - rękodzieło Marzeny Przeździeckiej z Seroczyna gm. Czerwin i sery z firmy "Sery z natury" Marka Długosieckiego z Brzeźna gm. Goworowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki