Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobił mnie policjant! Ja leżałem na podłodze, a on mnie kopał

(mb)
Tak wyglądał Krzysztof S. dwa dni po wyjściu z policyjnego aresztu
Tak wyglądał Krzysztof S. dwa dni po wyjściu z policyjnego aresztu
Tą sprawą zajmuje się prokuratura.

W upalną niedzielę, 5 czerwca, w godzinach południowych Krzysztof S. z Ostrowi Mazowieckiej stał z kolegami obok sklepu przy Widnichowskiej.

- Kiedy podjechał patrol policji, nie piliśmy, choć obok stały puste butelki - wspomina. - Nas było kilku, ale postanowili tylko mnie ukarać mandatem za picie alkoholu. Nie byłem agresywny, choć mogłem coś powiedzieć, co im się nie spodobało, kiedy wysiedli z radiowozu. Zachowywaliśmy się spokojnie, nie było powodu, żeby mnie zabierać.

Jak mówi Krzysztof S., za chwilę podjechał drugi radiowóz. Policjanci skuli go w kajdanki, wsadzili do radiowozu i zawieźli na komendę.

- Wprowadzili mnie do jakiegoś pokoju i zaczęli lać - twierdzi Krzysztof S. - Bił mnie jeden. Nie znam go, choć policjantów mieszkających z Ostrowi przeważnie znam. Ja leżałem na podłodze, a on mnie kopał.

W dwa dni po wypuszczeniu z aresztu ostrowianin poszedł do prokuratury, gdzie oświadczył, że został pobity przez policjantów. Przesłuchano go i wezwano lekarza, który obejrzał go dokładnie i opisał obrażenia. Były na całym ciele, ale największe to rozległe zasinienia na obu pośladkach i górnych partiach ud. Miał także posiniaczoną twarz.

- Potwierdzam fakt zatrzymania Krzysztofa S. pod sklepem - mówi nadkom. Jan Kudlak, zastępca komendanta powiatowego policji w Ostrowi Mazowieckiej. - Patrol policji został tam skierowany przez dyżurnego, bo zatelefonował mieszkaniec miasta, który stwierdził, że spora grupa osób spożywa piwo i zakłóca porządek. Było tam kilkanaście osób. Zatrzymano Krzysztofa C., bo był agresywny, dokonał czynnej napaści na policjanta oraz znieważył funkcjonariuszy. Podczas zatrzymywania stawiał czynny opór, dlatego wezwano drugi patrol i trzeba było użyć siły fizycznej w stosunku do niego i skuć go w kajdanki. Następnego dnia, po wytrzeźwieniu, postawiono mu dwa zarzuty: naruszenia nietykalności cielesnej oraz znieważenia funkcjonariusza i trwa postępowanie w tej sprawie. Dla dobra postępowania nie ujawnię, czy przyznał się do popełnienia tych czynów.

- Wszczęte zostało śledztwo w kierunku art. 231 par. 1 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień służbowych przez funkcjonariuszy policji - mówi Andrzej Krystosiak, prokurator rejonowy. - Po przesłuchaniu Krzysztofa S. powołaliśmy biegłego lekarza, który dokonał oględzin zewnętrznych i opisał obrażenia. Wystąpiliśmy do Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce o wyłączenie nas z tego śledztwa i wskazanie innej prokuratury. To stała procedura, bo prokuratorzy stale współpracują z policjantami. Nie wiemy jednak jeszcze, jaka będzie decyzja w tej sprawie.

Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki