Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwiedzili nas goście z Ukrainy. Wszystko dzięki zaangażowaniu księdza i pomocy ludzi

MU
Od lewej: Karina Rybacka, Ania Derujanjuk i Urszula Wołosiewicz
Od lewej: Karina Rybacka, Ania Derujanjuk i Urszula Wołosiewicz M.Uścińska
Ania i Karina spędzą w Polsce dwa tygodnie

Ania Demjaniuk i Karina Rybacka pochodzą z polskich rodzin, które podczas II wojny światowej pozostały na Ukrainie. Karina i Ania przyjechały do nas z Marianówki - miejscowości znajdującej się w obwodzie żytomierskim.

W Polsce są od 23 grudnia i zostaną tu do 6 stycznia. Celem ich wizyty jest zobaczenie Polski - kraju ich przodków oraz poznanie panujących tu zwyczajów i języka.

Do Polski przyjechały wraz z ośmioma innymi dziećmi z Ukrainy. Podróż zorganizował im ksiądz Jerzy Skwierczyński - Polak, obecnie proboszcz w parafii w Marianówce.

- Ksiądz Skwierczyński co roku przywozi dzieci ze swojej parafii na pielgrzymki do Polski - tłumaczy Urszula Wołosiewicz, radna powiatu ostrowskiego, która odwiedziła nas z Kariną i Anią. - Na jednej z pielgrzymek warszawskich, ks. Skwierczyński poznał Krystynę Jaźwińską z Zaręb Kościelnych, a że proboszcz co roku wysyła też na własny koszt kilkoro dzieci do Polski, aby poznały kraj, pani Krystyna wyraziła chęć zaopiekowania się zagranicznymi gośćmi.

Do akcji przyłączyła się także Urszula Wołosiewicz oraz państwo Socikowie z Zaręb i tak Karina wraz z Anią spędziły święta Bożego Narodzenia u Krystyny Jaźwińskiej, u Urszuli Wołosiewicz i państwa Socików ferie świąteczne, a od 3 do 6 stycznia będą u innej rodziny w Warszawie.

- Podoba nam się, że oglądamy nieznane nam dotąd miejsca, możemy zobaczyć coś dla nas nowego - mówią zgodnie. - Wiemy już jak w Polsce wygląda Boże Narodzenie, tutaj powitamy też Nowy Rok.

Dziewczyny nie są po raz pierwszy w Polsce - brały udział także w kilku wcześniejszych wyjazdach organizowanych przez księdza Skwierczyńskiego. Odwiedziły już Warszawę, Przemyśl, Częstochowę, Kraków, a teraz Ostrów i Zaręby.

- Karina i Ania poznały starostę i wicestarostę, zwiedziły Muzeum Lat Dziecięcych Prymasa Tysiąclecia w Zuzeli, widziały też żywą szopkę w Zarębach, a dziś pływały w basenie w Ostrowi. - opowiada Urszula Wołosiewicz. - Chcę im jeszcze pokazać szkołę w Zarębach i zaprowadzić do ostrowskiego MDK.

Grafik dziewczyn jest napięty. Przed nimi jeszcze kilka spotkań, ale Ania i Karina uczą się kilku języków, w tym polskiego i nie mają problemów w porozumiewaniu się z Polakami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki