Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mają łazienki, wodę przynoszą ze studni, dziury zatykają czym popadnie

Robert Majkowski
B. Modzelewska
Myszyniec. W takich warunkach mieszka ciężarna kobieta z dwojgiem dzieci. Od blisko roku stara się o mieszkanie socjalne. - Nie rozumiem, dlaczego burmistrz ciągle mnie zbywa - mówi Sylwia Borowa

Mały, drewniany domek, w którym mieszka Sylwia Borowa wraz z życiowym partnerem Romanem Włodarskim i dwoma synami: 6-letnim Bartkiem i 10-letnim Adrianem, z zewnątrz wygląda nie najgorzej.

Za to wnętrze przedstawia obraz nędzy i rozpaczy. Są tam dwa pomieszczenia: kuchnia i pokój, łącznie 28 metrów kwadratowych. Z popękanymi ścianami i sufitem.

- Tu zatkane watą, tutaj także, bo wiatr nam po mieszkaniu hulał. - 30-letnia Sylwia, w szóstym miesiącu ciąży, pokazuje ubytki w ścianach pokoju i kuchni.

W rogu kuchni, w wielkim metalowym wiadrze, jest woda. Z lodem.
- Właśnie przyniosłem, wykułem w studni. - Roman Włodarski podsuwa szklankę z żółtawą cieczą pochodzącą z owej studni.
- Latem nasza woda śmierdzi mułem - mówi Sylwia.

Nie mają bieżącej wody, nie mają łazienki. Do drewnianej sławojki wędrują przez podwórze.
Sylwia z dziećmi mieszka tu od siedmiu lat. Dom jest własnością jej mamy. Kobieta zastanawia się, jak będzie wyglądało życie z nowym członkiem rodziny: trzecim synkiem, który za kilka tygodni przyjdzie na świat.

W lutym 2013 roku Sylwia Borowa złożyła w Urzędzie Miasta i Gminy w Myszyńcu podanie o przyznanie lokalu socjalnego. Opisała warunki, w jakich mieszka rodzina. Pokazuje dokument sądowy z 2009 roku (powstał przy podziale spadku po jej ojcu), gdzie w składnikach majątku napisane jest, że to jest "dom do rozbiórki".

Faktycznie, zwolniło się niedawno mieszkanie socjalne w zasobach gminy. Dwa pokoje w tzw. "agronomówce". Kilkadziesiąt rodzin ma nadzieję, że je dostanie.
- Kilka dni temu, wraz z komisją przyznającą mieszkania socjalne, zastanawialiśmy się, komu przekazać to mieszkanie - mówi burmistrz Bogdan Glinka. - Proszę mi wierzyć, wybór nie jest prosty. W końcu, po długich dyskusjach, spośród wstępnie wyselekcjonowanych 20 rodzin, wybraliśmy dwie. Niebawem podejmiemy ostateczną decyzję - zapowiada.
W tej dwójce jest rodzina Sylwii Borowej. Konkuruje z rodziną z pięciorgiem dzieci.

- Poważnie myślimy o wybudowaniu niedużego bloku socjalnego, z około 10 mieszkaniami - informuje burmistrz.
Chce postawić go na działce należącej do Skarbu Państwa i sprzedać dwie gminne działki, żeby łatwiej było inwestycję sfinalizować.

Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki