W pobliżu domu mają atrakcyjne działki, na których planują zbudować gospodarstwo agroturystyczne. Problem polega na tym, że do tej ziemi nie ma dojazdu. - Chcemy przekazać dzieciom działkę, ale co z tego, jak z niej nie można korzystać - mówi Krystyna Popielarz. - Niby są dwa mosty we wsi. Jeden jest prywatny, a drugi bez drogi dojazdowej. Nie mamy już sił dłużej walczyć z biurokracją. Chcemy albo nowego mostu albo normalnej drogi dojazdowej.
Obie rodziny kilkakrotnie interweniowały w tej sprawie w urzędzie miasta w Myszyńcu. Bezskutecznie. Zdaniem burmistrza bez sprawy w sądzie w tej kwestii niewiele da się zrobić.
- Wybudowano dwa mosty w niewielkiej odległości i gmina nie może ponosić kosztów budowy kolejnego - tłumaczy Bogdan Glinka, burmistrz Myszyńca. - Musimy korzystać z tych, które już istnieją. Nie mamy mocy prawnej wywłaszczyć właścicieli działek, po których mogłaby przebiegać droga dojazdowa. Ja w tej sprawie mogę być jedynie negocjatorem. Jeśli nie uda się dogadać z właścicielami terenów (możliwość sprzedaży przez nich ziemi pod drogę, albo zamiana na inne działki - przyp. red.) to pozostaje droga sądowa. Państwo Trzcińscy i Popielarzowie mogą wystąpić do sądu o ustanowienie dojazdu koniecznego. Według mojej wiedzy to na tę chwilę jedyna możliwość.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?