Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasze złośliwe podsumowanie 2011 roku. Wrzesień

possowski
Wrzesień, czyli niespodziewana odejście komendanta

Osobliwe malkontenctwo ostrołęczan apogeum osiągnęło we wrześniu, kiedy to do naszej redakcji zaczęły napływać sygnały od mieszkańców osiedla Kwiatowego, którym nie podobało się to, że miasto na osiedlu - w trybie ekspresowym i standardzie wyjątkowym - buduje ulicę. Wydawałoby się, że nowa ulica powinna cieszyć mieszkańców osiedla. Zwłaszcza jeśli jest to ulica, na którą niedawno wprowadził się prezydent Janusz Kotowski. Niestety, było inaczej, zgodnie z zasadą: Najważniejsze, żeby innym było gorzej. Złość i żółć mieszkańców Kwiatowego na nic się zdała. Prezydent mieszka przy ślicznej ulicy, którą w listopadzie ozdobiły świeżutkie trawniki rozwinięte z rolki.

Oczywiście dużo mniejsze emocje wzbudził w Ostrołęce przetarg na budowę nowej elektrowni. Przy okazji zaobserwowaliśmy niespotykane w naszym klimacie zjawisko botaniczne. A to za sprawą tych, którzy uparcie twierdzili, że "prędzej mi kaktus urośnie, niż elektrownia powstanie". Wprawdzie elektrownia jeszcze nie stoi, ale liczne grono ostrołęczan z niepokojem obserwuje jak już coś im zaczyna kiełkować.

Wrzesień to także nieoczekiwany zwrot w wojnie ostrołęckiej policji z TVN 24. Po serii reportaży o policjancie, który jeździł po pijanemu i na dodatek groził flaszką wódki spotkanemu na stacji paliw ostrołęczaninowi oraz o policjantach, którzy służbowymi radiowozami rozwozili gości policyjnej imprezy, stosunki między ostrołęcką policją a mediami w ogóle (a z TVN w szczególe), były napięte do granic możliwości. I kiedy wydawało się, że sprawy się powoli wyjaśniają, nieoczekiwanie dla wszystkich rezygnację z funkcji złożył komendant Janusz Pawelczyk. "Dla dobra jednostki" - jak podkreślił w pożegnalnym liście do podwładnych. I zapewne już na zawsze tajemnicą pozostanie czy to on złożył, czy jemu w Radomiu złożono. Nie do odrzucenia propozycję wyjścia z twarzą z całego zamieszania. Tak czy inaczej, komendanta Pawelczyka zastąpił komendant Stanisław Szcześniak, który wcześniej był jego zastępcą, a okres wojny KMP w Ostrołęce z TVN przeczekał w Mławie.

Wrzesień to końcówka kampanii. Pracowita była ona zwłaszcza dla szefa Platformy w mieście Mariusza Popielarza. Nie dość, że musiał w Ostrołęce i powiecie toczyć bratobójczy pojedynek z posłem i kandydatem na posła Andrzejem Kanią, to jeszcze musiał się pofatygować do sądu gdzie złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko znanemu biznesmenowi Romanowi Wargulewskiemu, który - tak jakoś przypadkiem przed wyborami - poskarżył się Julii Piterze, że w minionym roku Popielarz pożyczył od niego kasę. I nie oddał. Popielarz uznał to za pomówienia i oskarżył Wargulewskiego. Wargulewski dłużny nie pozostał i oskarżył Popielarza. Na pytanie kto kogo pomawia sąd jeszcze nie znalazł odpowiedzi. Sprawa się toczy.

Kolejny odcinek naszego złośliwego przeglądu już wkrótce w naszym serwisie. A całość przeczytacie tylko w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki