Małkinia Górna. Grupa Motocyklowa Stajnia zakończyła VI rajd śladami września 1939. Zdjęcia

O tegorocznym rajdzie pisaliśmy już: TUTAJ

Drugi dzień rajdu rozpoczął się od zwiedzania Wielunia i wysłuchania wykładu o jego najnowszej tragicznej historii. Miasto, w które uderzyły pierwsze bombardowania II wojny światowej było całkowicie bezbronne, nie posiadało znaczenia militarnego i strategicznego, nie było miejscem stacjonowania wojsk ani węzłem komunikacyjnym. 1 września 1939 r. od godz. 4.40 Luftwaffe zrzuciło na Wieluń 112 pięćdziesięciokilogramowych bomb burzących i 29 najcięższych bomb zapalających, o wadze pół tony każda. Pierwsze bomby uderzyły w oznakowany symbolem czerwonego Krzyża szpital Wszystkich Świętych zabijając 32 osoby. Łącznie na miasto spadło 46 ton bomb - burzących i zapalających. W kilka godzin Lufftwaffe zniszczyło 90% budynków w centrum miasta i 70% całej zabudowy.

Historycy nie są zgodni co do liczby ofiar ataku na Wieluń – potwierdzono śmierć 127 mieszkańców, natomiast nie wiadomo ile osób zostało pochowanych w masowych grobach, a ile uciekło z miasta. Dzień po nalotach z 16 tys. mieszkańców pozostało w Wieluniu około 200 osób. Ze względu na okoliczności i skalę zniszczeń Wieluń jest nazywany „polską Guernicą”.

O tragedii Wielunia przypominają pozostałości zbudowanego na przełomie XIII i XIV kościoła farnego pw. św Michała Archanioła zniszczonego w czasie ataku 1.09.1939 r., głazy z tablicami opisującymi zniszczenie fary i miasta, pomnik upamiętniający zniszczenie szpitala oraz dzwon z napisem ”Wieluń 1 IX 1939 Pamięć i Przestroga”.

Uczestnicy rajdu oddali hołd ofiarom ataku uznanego za zbrodnię wojenną, zapoznali się też z koncepcją budowy Muzeum Pamięci Cywilnych Ofiar II Wojny Światowej.

W drodze powrotnej motocykliści obejrzeli schrony bojowe z roku 1939 we wsi Widawa, a na ostatnim postoju w Sochaczewie wspominali trwającą dwa tygodnie bitwę nad Bzurą.

Podsumowując imprezę na gorąco prezes GM Stajnia Dariusz Prabucki podziękował uczestnikom za sprawne zrealizowanie programu oraz za utrzymanie dyscypliny i bezpieczna jazdę.

- W ciągu dwóch dni pokonaliśmy trasę długości 980 km. Po raz kolejny pogłębiliśmy wiedzę na temat najnowszej historii Polski. Pogoda nas nie rozpieszczała, ale obyło się bez incydentów. Pamiętajcie – za rok wyruszamy na kolejny rajd z historią w tle – już zapowiada prezes Prabucki.