- Bił mnie, rzucał, uderzał głową o ziemię. Cały czas myślałam, co mogę zrobić żeby uciec. Kiedy patrzył czy oddycham, udawałam, że nie oddycham. Kiedy nie przestawał się rozbierać, wiedziałam, że muszę uciekać, bo to ostatnia szansa na przeżycie - wspomina 19-letnia Klaudia Marton.
Zobacz także: Brutalnie ją pobił i chciał zgwałcić. Sprawca wciąż jest na wolności
Przypomnijmy, że pomimo wskazania sprawcy, Sąd Rejonowy nie zdecydował się go aresztować. Kiedy Sąd Okręgowy zmienił tę decyzję, podejrzany uciekł. Został za nim wysłany list gończy. Kilka dni temu udało się go odszukać.
Klaudia nie po raz pierwszy bawiła się z kolegami ze szkoły na dyskotece w Nurze. Umówiła się ze znajomymi, że dla bezpieczeństwa co godzinę będą spotykać się przed wejściem. Tuż przed godziną 2.00 dziewczyna wyszła do miejsca spotkań. Tam ktoś zawołał ją po imieniu. Myśląc, że to jej znajomi, podeszła do grupy mężczyzn. Ci niespodziewanie zaczęli ją bić.
- Było ich pięciu, brutalnie mnie okładali - relacjonuje dziewczyna. - Wynieśli mnie z dyskoteki przez bramę. Rzucili mną o ziemię. Powiedzieli do tego jednego, którego najbardziej zapamiętałam: bierz ją, zrób z nią, co chcesz, jest twoja. Wziął moją głowę i z całej siły zaczął uderzać nią o ziemię.
Klaudia wskazała policji mężczyznę, który jej zdaniem bestialsko ją pobił. Dziewczyna rozpoznała go podczas okazania. Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzut brutalnego pobicia i usiłowania gwałtu. Kiedy Sąd Okręgowy zdecydował o jego aresztowaniu, Mateusz uciekł.
Chłopak był poszukiwany listem gończym. Poszukiwaniami zajmowała się -zgodnie z procedurami- policja.
Przeczytaj więcej: Mateusz P. - podejrzany o napaść i próbę gwałtu został zatrzymany
Twierdząc, że ich syn jest niewinny rodzina chłopaka zgłosiła się do detektywa Krzysztofa Rutkowskiego.
Mateusz zgodził się w obecności kamer TVN porozmawiać z detektywem. Chłopak utrzymuje, że jest niewinny.
Zobacz także: Jestem niewinny - mówi oskarżony. Rutkowski broni Mateusza P.
Prokuratura zadecydowała, że Mateusz Piekarski nie trafi do aresztu. Wobec podejrzanego stosowany jest tylko dozór policyjny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?