Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z archiwum TO: Województwo tonie w śmieciach

Redakcja
Wiele się ostatnio mówi o śmieciach. 30 lat temu nikt nawet nie myślał o takich "fanaberiach" jak segregowanie śmieci czy budowa stacji segregacji śmieci.

O nieszkodzących środowisku spalarniach nie mówiąc. Śmieci produkowaliśmy nieporównanie mniej niż obecnie, ale to nie zmienia faktu, że ówczesna władza nijak sobie z nimi nie radziła. W jednym z numerów TO sprzed 30 lat, sprawie tej poświęciła swój felieton "Między nami, czyściochami?" nasza dziennikarka. Pisała:

Jako społeczeństwo jesteśmy brudasami i niechlujami. Śmiecimy wokół siebie straszliwie, dewastujemy otoczenie, zachowujemy się jak wandale. Osiedla mieszkaniowe wyglądają jak pobojowiska, lasy wokół większości wsi marnieją z roku na rok. Wszędzie pełno śmieci, odpadów bałaganu (…).
Obecnie rzecz w wysypiskach śmieci. Sprawa ma się tak. W roku 1979 uchwalony został przez Wojewódzką Radę Narodową program ochrony środowiska. Program zakłada, że do roku 1985 w każdej jednostce administracyjnej ma powstać odpowiednio eksploatowane wysypisko śmieci. Niestety, nic nie wskazuje na to, by przedsięwzięcie to zostało zrealizowane w terminie. W chwili obecnej są na terenie województwa tylko trzy stałe wysypiska i jedno w trakcie budowy. Z pozostałych miast i gmin wywozi się nieczystości po prostu do miejsc na ten cel wyznaczonych i tam się je wyrzuca, nie troszcząc się o ich ujemne oddziaływanie na otoczenie. Są również takie gminy, że nie ma nawet wyznaczonych miejsc. Co robić?
Okazuje się, że problem neutralizacji odpadów komunalnych został na naszym terenie podjęty o ładnych kilkanaście lat za późno. Budowa wysypisk z prawdziwego zdarzenia, a więc takich, gdzie dokonuje się również utylizacji odpadów, jest bowiem długotrwała, pracochłonna i kosztowna. Najpierw trzeba wyznaczyć lokalizację, zachowując określone strefy ochronne. Nie jest to sprawa prosta o czym świadczą np. perypetie lokalizacji wysypiska w Makowie Maz. Mimo licznych podejmowanych prób do chwili obecnej nie jest ona ustalona. Również z lokalizacją nowego wysypiska dla Ostrołęki są kłopoty. Eksploatowane obecnie wysypisko w Borowcach za trzy lata zakończy swoją działalność. Do tej pory powinien zostać przygotowany nowy teren. Po długich poszukiwaniach znaleziono go pod wsią Drwęcz, lecz jest to teren zbyt mały jak na rozwiązania docelowe.

Więcej ciekawostek z archiwaliów TO w papierowym wydaniu naszego pisma

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki