Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z archiwum TO: Jak młodzież milicji pomagała...

Redakcja
Z okazji jubileuszu TO publikujemy fragmenty tekstów z archiwalnych numerów naszego pisma. Zaczynamy od początku. Zachęcamy Czytelników do powrotu z nami do Ostrołęki i regionu sprzed 30 lat

Nie bez tremy otwieram pierwszy numer nowego tygodnika. Łatwo się mówi - pierwszy numer, nowy tygodnik… To jasne, że moment ten poprzedzały - jak słyszałem na spotkaniach z działaczami i twórcami - lata oczekiwań, próby, przedsiębrane w gronie twórców z grupy "Narew" i regionalnych listów z Ostrowi Mazowieckiej i innych ośrodków województwa… tak zaczynał się pierwszy wstępniak pierwszego redaktora naczelnego TO, Juliusza Fossa, w pierwszym numerze Tygodnika, który ukazał się 14 października 1982 roku.

W pierwszym numerze TO przypomnieliśmy sylwetkę prof. Jana Radomskiego. W artykule "Człowiek znany a nieznany" Aldona Rusinek pisała: Tym spóźnionym nekrologiem pragniemy przypomnieć, że przed dwoma tygodniami minęła piąta rocznica śmierci prof. Jana Radomskiego, człowieka blisko związanego z w swoim czasie z naszym miastem: nauczyciela i pedagoga, któremu kilka roczników przedwojennej młodzieży gimnazjalnej zawdzięcza opiekę, a współczesne pokolenie licealistów wspaniałe podręczniki biologii. Dzisiaj niewielu, niestety, spośród dawnych uczniów pamięta o swym byłym Profesorze.

Swój tekst nasza dziennikarka kończy zdaniami: Szkoda, że wśród ostrołęczan tak niewielu jest tych, którzy pragną, by postać Jana Radomskiego żyła wciąż we wspomnieniach. Mamy nadzieję, że łamy Tygodnika Ostrołęckiego ożywią tę postać, godną szacunku i naśladowania, sprawiając, iż nazwisko na podręcznikach botaniki przestanie być dla młodych licealistów tylko pustym dźwiękiem.

Dziś już młodzież nie uczy się z książek profesora Radomskiego, ale ponad dwie dekady od naszej publikacji profesor został w Ostrołęce należycie uhonorowany i przypomniany - jego imię nosi dziś jedno z ostrołęckich rond. Jak widać, i w tym przypadku, Tygodnik Ostrołęcki był pierwszy…

Mimo, że na początku istnienia, nasze pismo miało zdecydowanie bardziej społeczno-kulturalny charakter niż obecnie, od początku poruszaliśmy też sprawy dotyczące problemów życia dnia codziennego mieszkańców naszego regionu.

A takimi były bez wątpienia na początku lat 80. pustki w sklepach. A jak pustki to i "sprzedaż spod lady" czyli w ówczesnej nomenklaturze - spekulacja. Spekulacja, z którą walczyła nie tylko władza, ale także młodzież.
W rubryce "Jednym zdaniem" w 1. numerze TO, donosiliśmy, że, powstało przy Zarządzie Wojewódzkim Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej Młodzieżowe Biuro Interwencji, które działalność swoją kieruje na walkę ze spekulacją. Pierwsze dni działalności przyniosły już efekty. Młodzieżowa brygada antyspekulacyjna wraz z funkcjonariuszami MO ujawniła protekcyjną sprzedaż w sklepie nr 1 Spółdzielni Inwalidów przy ulicy Głowackiego w Ostrołęce. Młodzieżowcy czekają na sygnały o spekulacji pod nr. 49-57 w Ostrołęce w godzinach od 14 do 16; będą interweniować.

Dziś nie ma już spekulacji, nie ma potrzeba interwencji dzielnych brygad ZSMP w przypadku "sprzedaży protekcyjnej", nie ma też czterocyfrowych numerów telefonów. Nie wszystko się jednak na Kurpiach zmieniło.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki