Hubert bardzo ucieszył się z nowego plecaka i jego zawartości. Taki prezent sprawiło pierwszoklasiście Towarzystwo Przyjaciół Dzieci w Ostrołęce.
(fot. Fot. I. Wysocka)
Trudną sytuację Grażynę Kabelis z Myszyńca opisywaliśmy niedawno. Przypomnijmy, 32-latka mieszka z konkubentem i trojgiem dzieci w Myszyńcu. Wynajmują stancję - pokój z kuchnią w centrum miasta. Stan owego lokum jest, delikatnie mówiąc, kiepski. Ze ścian sypie się tynk, okna i drzwi są nieszczelne, nie ma łazienki, piec jest nieczynny. Zimy przeżyć się tam nie da. Zwłaszcza z trójką małych dzieci. Grażyna Kabelis mieszka tam od trzech miesięcy. Nie pracuje. Utrzymuje się z zasiłku rodzinnego na dzieci. Jej konkubent pracuje dorywczo.
Pracownicy opieki społecznej powiedzieli kobiecie, że powinna znaleźć inne mieszkanie. W dodatku właściciel stancji wypowiedział im najem. Do jedynego wolnego lokalu w Myszyńcu władze miasta chciały zakwaterować kobietę, której dom przeznaczony jest do rozbiórki.
Grażyna Kabelis, po naszych namowach, odwiedziła szkołę w Cięćku, w której jest puste mieszkanie. Burmistrz, Bogdan Glinka przyznał, że pomysł przeznaczenia go na mieszkanie socjalne powstał już znacznie wcześniej. Jednak mieszkańcy wsi i sołtys nie byli temu pomysłowi przychylni.
Kobiecie mieszkanie się spodobało.
Na piątek, 20 sierpnia na godz. 15.00 zaplanowano spotkanie wiejskie. O pomyśle przeznaczenia lokum dla pani Grażyny mieszkańcy mieli dyskutować z sołtysem i z burmistrzem. Wybierała się tam również pani Grażyna. Ale do spotkania nie doszło. Kobieta zadzwoniła do nas przestraszona przed godz. 15.00.
- Poszłam do urzędu, a tam mi powiedziano, że nastąpiła zmiana planów i spotkania wcale nie będzie. Co ja teraz zrobię? Gdzie my się podziejemy? - zaczęła się martwić.
Zadzwoniliśmy czym prędzej do burmistrza.
- Zastanawialiśmy się długo z sekretarzem nad przydzieleniem pani Grażynie mieszkania w Cięćku. Uznaliśmy, że to nie ma sensu. Mieszkanie znajduje się na piętrze. Łazienki są na dole. Trzeba byłoby ogrzewać całą szkołę. To jednak duży wydatek. Poza tym kominy nie są w odpowiednim stanie technicznym - wymieniał Bogdan Glinka. - Postanowiliśmy jednak, że damy kobiecie mieszkanie socjalne w Myszyńcu. A tamtą starszą kobietą, której dom idzie do rozbiórki, zakwatreujemy gdzie indziej. Podzielimy większe mieszkanie i zrobimy miejsce.
W poniedziałek, 23 sierpnia byliśmy w mieszkaniu przeznaczonym dla pani Grażyny. Mieszkanie socjalne zajmuje część niewielkiego, parterowego domu. Jest bardzo skromne - jeden pokój, kuchnia kaflowa.Ale jest piec, podłączenie do bieżącej wody. Nie ma łazienki - być może będzie możliwość zamontowania ubikacji. Lokum wymaga remontu.
- Powinna pani pójść do urzędu podpisać umowę najmu i w tym tygodniu będzie mogła się pani wprowadzać - powiedział Sławomir Kamiński, sekretarz gminy, ktory pokazał nam mieszkanie.
Pani Grażyna już wkrótce to uczyni. Do końca tego miesiąca musi opuścić dawne lokum.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?