Głośna sprawa, która zaprowadziła ostrołęckiego radnego, Marka Sutnika (Nasza Ostrołęka) na ławę oskarżonych Sądu Rejonowego w Ostrołęce, zakończyła się jego uniwinnieniem. Wróci jednak na wokandę - tym razem Sądu Okręgowego. To efekt apelacji jaką złożyła ostrołęcka prokuratura.
Przypomnijmy, że Sutnik był oskarżony o pływanie łodzią pod wpływem alkoholu. To takie samo przestępstwo jak jazda "po pijaku" samochodem.
Ta sprawa miała swój początek 10 grudnia 2008 roku. Marek Sutnik, miejski radny i zapalony myśliwy, wybrał się z kolegą na polowanie na kaczki i o mało nie przypłacił tego życiem! Łódka wywróciła się, obaj wpadli do wody. A był środek zimy.
Fatalną przygodę relacjonował nam zaraz po wypadku sam radny:
- Płynęliśmy pożyczoną łódką. W pewnym momencie zaczęła nabierać wody. Na szczęście jedna komora kadłuba była szczelna. Dlatego skąpaliśmy się, ale o własnych siłach dopłynęliśmy do brzegu - opowiadał Marek Sutnik.
Walczących z żywiołem myśliwych zauważył ktoś z brzegu. Kiedy jeszcze płynęli rzeką uczepieni łódki, została o tym powiadomiona policja.
Funkcjonariusze zjawili się na brzegu. Marek Sutnik i jego kolega zostali od razu zbadani na zawartość alkoholu. Okazało się, że są pijani.
Radny opowiadał nam, że owszem pili obaj wiśniówkę, ale już po tym jak się skąpali - żeby się rozgrzać.
Ostatecznie obaj stanęli przed sądem. Kolega radnego został oskarżony o zagubienie broni (wpadła do wody) a Marek Sutnik o prowadzenie łodzi pod wpływem alkoholu. W pierwszej instancji obaj zostali uniewinnieni. Prokuratura odwołała się od obu wyroków. Żąda ich uchylenia i ponownego rozpatrzenia sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?