Radni PiS i koalicji mają gdzieś wyroki sądów. A prezydent apeluje, żeby im nie ufać!

Podczas dzisiejszej sesji, głosami 11 "za", 6 "przeciw" i przy dwóch wstrzymujących się, rada miasta nie zgodziła się na wygaszenie mandatu Ewy Żebrowskiej-Rosak (PiS). To sprawa, która ciągnie się już od kilku lat. Przypomnijmy:

Już w 2009 roku wojewoda wezwał radę miasta do wygaszenia mandatu radnej. Według niego narusza ona tak zwane przepisy antykorupcyjne ustawy o samorządzie łącząc funkcję radnej z funkcją dyrektorki oddziału banku, w którym miasto ma rachunek (Bank Polskiej Spółdzielczości). W zeszłej kadencji rada miasta nie zdecydowała się na odebranie radnej mandatu. Zrobił to więc wojewoda. Rada miasta odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Ten uznał, że radna musi zrzec się mandatu. Miasto odwołało się od tego wyroku do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten podtrzymał w mocy wyrok WSA. Ewa Żebrowska-Rosak nadal jest jednak radną. Jest to możliwe ponieważ wyrok NSA jest prawomocny, ale dotyczy ubiegłej kadencji.

W nowej sprawa zaczyna się zatem od początku. Wojewoda właśnie zwrócił się do rady miasta o wygaszenie mandatu radnej. Rada miasta odmówiła. Wszystko zatem zaczyna się od początku. Teraz zapewne wojewoda wyda znów zarządzenie zastępcze odbierające mandat radnej a miasto się odwoła do sądu.

Dzisiejsza dyskusja podczas sesji nie zostawia wątpliwości, że tak się stanie. Kwintesencją absurdu polegającego na tym, że rada miasta podważyła de facto prawomocny wyrok NSA były słowa prezydenta Janusza Kotowskiego, który przed głosowaniem w tej sprawie stwierdził:

- Przestrzegałbym przed ślepym zaufaniem do przedstawicieli sądownictwa. Trzeba wziąć pod uwagę, że wyroki sądów, nawet w podobnych sprawach, są różne - powiedział Janusz Kotowski.

Trudno jednak zakładać, żeby ponownie NSA wydał inny wyrok nie w podobnej, ale w tej samej sprawie!

Pytaniem otwartym pozostaje tylko, czy tym razem miasto będą reprezentować prawnicy zatrudnieni na etacie w ratuszu, czy znów - tak jak w poprzedniej kadencji - ratusz zatrudni i sowicie opłaci profesora Michała Kuleszę - jednego z najlepszych (choć jak widać i on może przegrać sprawę) polskich specjalistów prawa samorządowego.