Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyjedź mamo na przysięgę

AM
Szer. Jarosław Masiak z rodzicami
Szer. Jarosław Masiak z rodzicami A. Mierzwiński
Po raz kolejny w okresie niespełna miesiąca, ulice na terenie garnizonu w Komorowie zaroiły się cywilnymi gośćmi przybyłymi na uroczystość złożenia przysięgi wojskowej. 25 sierpnia 18 młodych żołnierzy powtórzyło za dowódcą słowa roty przysięgi kończąc je sakramentalnym "Tak mi dopomóż Bóg!"

Za uzyskanie dobrych wyników w szkoleniu podstawowym oraz za wzorowe wywiązywanie się z obowiązków służbowych czterej szeregowi: Tomasz Rak z Chojnowa koło Żuromina, Jarosław Masiak z Warszawy, Piotr Leszczyński z Ostrołęki i Łukasz Rogoziński z Wiśniewka koło Mławy dostąpili zaszczytu złożenia żołnierskiego ślubowania na sztandar jednostki. Wyprostowane i dziarskie sylwetki żołnierzy ścigał z daleka wzrok ich najbliższych, a niejedna matka widząc syna w mundurze, wypowiadającego podniosłe słowa o honorze i poświęceniu dla Ojczyzny, poczuła nagle, że pocą jej się oczy. To do nich zwrócił się dowódca garnizonu płk Ryszard Kołacz.
- W dniu dzisiejszym, z chwilą złożenia przysięgi, wasi synowie stali się pełnowartościowymi żołnierzami. Jestem przekonany, że żołnierskie szczęście będzie im towarzyszyło przez cały okres służby i powrócą do rodzinnych domów pełni nowych doświadczeń, cali i zdrowi.
Zabierający głos w imieniu władz samorządowych, przewodniczący Rady Powiatu Krzysztof Kołodziejczyk życzył żołnierzom aby zdobyte tu doświadczenia i umiejętności mogły być wykorzystane jedynie w czasie pokoju. Wyróżnieni żołnierze otrzymali pochwały od dowódcy garnizonu, a ich rodzice listy gratulacyjne z rąk władz samorządowych powiatu, miasta i gminy Ostrów. Ceremonię zaprzysiężenia zakończyła defilada wszystkich pododdziałów biorących w niej udział.
- Bardzo się denerwowałam, coś ściskało gardło i serce, ale też czułam zadowolenie i satysfakcję, że syn tak dobrze sobie radzi w wojsku - zwierzyła się po uroczystości matka Piotra Leszczyńskiego.
Agnieszka Kozłowska, matka Jarosława Masiaka, która w imieniu wszystkich rodziców dziękowała dowódcy i kadrze za opiekę nad synami i apelowała do młodych żołnierzy aby z godnością i honorem spełnili to co ślubowali, też mocno przeżywała ten dzień.
- Mimo ogromnego stresu, który mnie opanował byłam taka dumna z syna gdy tam na środku placu składał przysięgę na sztandar - mówiła nam pani Masiakowa. - Jarek nie obawiał się służby wojskowej, potraktował ją jako zwykłą kolej rzeczy. Chciał żeby w życiu tak mu się ułożyło: skończyła się szkoła, zaczęło się wojsko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki