Po pijanemu staranował znak drogowy. Teraz odpocznie od samochodu
Mieczysław Bubrzycki
Pijany jak bela kierowca skończył jazdę na poboczu. Dobrze, że nikogo nie zabił.
Wczoraj, w Krasnosielcu, mieszkaniec tej miejscowości wsiadł (czy raczej wgramolił się) do forda fiesty, odpalił silnik i ruszył w podróż. Daleko nie dojechał. Auto uderzyło w przydrożny znak drogowy i zgasło.
Kiedy policjanci przybyli na miejsce, okazało się, że kierowca jest kompletnie pijany. Alkomat wykazał w jego wydechu 3,1 promila.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!