Prezes Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Ostrowi Mazowieckiej złożył do Prokuratury Rejonowej zawiadomienie o przestępstwie, które popełnić miało kierownictwo Mazowieckiej Spółdzielni Mleczarskiej "Ostrowia".
- Od dłuższego czasu do oczyszczalni napływały ścieki o bardzo dużej zawartości osadów ściekowych oraz piany powstałej z rozbitego osadu - mówi Zbigniew Kośnik, kierownik Oddziału Wodociągów i Kanalizacji ZGKiM. - Ze względu na specyficzny wygląd, zapach oraz dużą ilość tych ścieków nasze podejrzenia od razu skierowały się w stronę mleczarni.
Mazowiecka Spółdzielnia Mleczarska "Ostrowia" jest największym "dostawcą' ścieków do miejskiej oczyszczalni. Zanim trafią do kanału, którym płyną do oczyszczalni, wpierw podlegają wstępnemu oczyszczaniu w zakładowej podczyszczalni ścieków. Zgodnie z umową zawartą pomiędzy mleczarnią a ZGKiM, ścieki muszą spełniać określone parametry. Jeśli przekraczają je, ale w stosunkowo niewielkim stopniu, mleczarnia musi płacić za nie o ok. 20 proc. drożej. Gdy jednak przekroczenia są znaczne, oczyszczalnia w ogóle nie powinna ich przyjmować.
Przyjmowanie ich powoduje, że urządzenia oczyszczalni zużywają się częściej, koszty oczyszczania ścieków są dużo wyższe, a z czasem istnieje też realna groźba, że do rzeczki Grzybówki mogą się dostać ścieki nieczyszczone, co rodzi poważne konsekwencje dla środowiska. Takie zagrożenie miało miejsce ostatnio.
3 marca późnym popołudniem pracownicy ZGKiM pojechali do mleczarni i przeprowadzili kontrolę.
- Wyniki były zatrważające - mówi Zbigniew Kośnik. - Po zbadaniu w laboratorium okazało się, że ścieki we wszystkich parametrach wielokrotnie przekraczały dopuszczalnie umową wielkości.
Prokuratura wszczęła dochodzenie w tej sprawie, policja przeprowadziła już pierwsze przesłuchania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?