Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrołęka. Ile mamy jeszcze czekać na hospicjum stacjonarne?

Robert Majkowski
Zdrowie Czasem rodzina już po prostu nie daje rady. Wtedy musi znaleźć miejsce dla bliskiego, który lada chwila odejdzie, w hospicjum stacjonarnym. Najbliższe są w Łomży, Pułtusku, w Warszawie...

Wszystko stało się bardzo szybko. Za szybko. Mąż pani Teresy z Ostrołęki o tym, że choruje na raka płuc, dowiedział się dwa lata temu. Lekarze dawali mu 5 miesięcy życia. Nie więcej.

Bez hospicjum stacjonarnego

- Myślę, że dzięki modlitwie i wierze przetrwał w tej chorobie tak długo - opowiada ostrołęczanka, która od początku nie miała jednak złudzeń: finał walki z nowotworem mógł być tylko jeden. - Miałam nadzieję, i bardzo tego pragnęłam, że mój mąż odejdzie w domu. W ostatnim okresie był pod opieką Hospicjum Domowego Caritas w Ostrołęce, czyli ludzi z wielkim sercem, profesjonalistów, zaangażowanych w swoją pracę. Przyjeżdżali do mnie i pomagali. Dwa miesiące przed śmiercią mąż miał przerzuty, jego stan bardzo się pogorszył. Nie spał całą noc, nie można było w żaden sposób go wyciszyć, nawet lekami przeciwbólowymi. Nie dawałam sobie rady z nim, potrzebował stałej opieki specjalistów.

Pani Teresa chciała umieścić go w ostrołęckim szpitalu. Ale szpital jest od ratowania życia, zdrowia, a nie od przypadków beznadziejnych, bez szans na poprawę. Poza tym mąż byłby tam jednym z wielu pacjentów, a potrzebował indywidualnego podejścia w tych chwilach, tak trudnych i dla niego, i dla rodziny. Takie mogło mu zapewnić tylko hospicjum stacjonarne, w którym osoby ciężko chore mają zagwarantowaną całodobową, fachową opiekę na miejscu. Pułtusk, Łomża, ewentualnie Warszawa, Białystok - taką odpowiedź usłyszała od lekarza w szpitalu na pytanie gdzie jest najbliższe takie hospicjum. Ostrołęczanka była jednak zdesperowana, w końcu uprosiła o zatrzymanie męża w szpitalu. Trzy dni po tej rozmowie zmarł.

- Cała ta sytuacja uświadomiła mi, że Ostrołęka nie może pozostać bez hospicjum stacjonarnego - mówi. - Nie jest łatwo się dostać do tych w Łomży i Pułtusku. A Warszawa, Białystok to przecież tak daleko... Gdyby mąż tam trafił, nie mogłabym być przy nim tak często, jak tego wymagał i jak tego chciałam. On do końca swoich dni był świadomy. A osoba, która ma zaraz odejść, wymaga obecności bliskich.

Około 10 lat starań

I najlepiej, żeby odchodziła w domu. Ale nie zawsze jest to możliwe. Czasem rodzinę po prostu przerasta opieka nad chorym - tak jak w przypadku pani Teresy - czasem nie pozwalają na to warunki w mieszkaniu. Wówczas jedynym ratunkiem jest hospicjum stacjonarne. W Ostrołęce są dwa hospicja, ale domowe. Oznacza to, że lekarze, pielęgniarki, rehabilitant czy psycholog dojeżdżają do chorego. Pod telefonem są w razie czego całą dobę, ale sporą częścią obowiązków muszą zająć się bliscy, którzy są na miejscu.

- A ich czasem po prostu ta opieka i te obowiązki wyczerpują, psychicznie i fizycznie - przyznaje Jadwiga Dudek, kierownik Hospicjum Domowego Caritas Diecezji Łomżyńskiej w Ostrołęce, funkcjonującego przy parafii pw. Zbawiciela Świata.

Od około 10 lat stara się, aby w mieście powstało hospicjum stacjonarne. Ma nawet jego gotowy projekt (na 16 łóżek, powstał przy aprobacie byłego dyrektora Caritas Diecezji Łomżyńskiej Wojciecha Zyśka) i pozwolenie na budowę. Miałoby ono powstać na terenie parafii pw. Zbawiciela Świata, m.in. dzięki przychylności ks. kan. Jana Świerada, proboszcza tej parafii. Nic tylko wbić więc szpadel i rozpocząć pracę. Tak się jednak nie stało. Projekt leży w szufladzie, ponieważ na jego realizację nie ma po prostu pieniędzy. Taka inwestycja przerasta możliwości finansowe diecezjalnej Caritas. Pani Jadwiga chciała na nią pozyskać fundusze z Unii - czyniła o to starania razem z obecnym dyrektorem łomżyńskiego Caritas ks. Andrzejem Mikuckim. Dowiedzieli się jednak, że na powstanie hospicjum wsparcia unijnego nie przewidziano. Swego czasu był też pomysł oddania pod hospicjum opuszczonego już pawilonu płucnego przy ul. Sienkiewicza (z małym parkingiem i całkiem dobrym dojazdem). Pomysł jednak upadł.

- Ale miasto z ponad 50 tysiącami mieszkańców powinno mieć miejsce dla ludzi ciężko chorych, aby w godnych warunkach mogli odejść - zaznacza Jadwiga Dudek. - Chociaż 10 łóżek. Aczkolwiek przydałyby się też łóżka dla chorych dzieci. Wiele osób pyta o hospicjum stacjonarne. Odpowiadam, że są takie w Łomży dla 7 osób i w Pułtusku dla 10.

Czy pomogą samorządy?

A to bardzo mało. Poza tym przyjmują w pierwszej kolejności chorych ze swoich powiatów i po prostu nie starcza czasem w nich miejsca dla ostrołęczan i mieszkańców naszego powiatu. Wydaje się, że jedyną szansą na poprawę tej sytuacji i na budowę hospicjum stacjonarnego w Ostrołęce jest pomoc samorządów. Czy można na nią liczyć i w jakim zakresie? Póki co konkretów brak. Ale jest wola współpracy.

- Od początku miasto wspiera ideę budowy hospicjum - wyjaśnia rzecznik prasowy Urzędu Miasta Ostrołęki Wojciech Dorobiński. - Zarówno w momencie, kiedy były to plany budowy na terenie parafii pw. Zbawiciela Świata, jak i później, gdy wystąpiliśmy do marszałka województwa o przekazanie Caritasowi na ten cel budynku pawilonu po oddziale chorób płucnych na terenie starego szpitala przy ul. Sienkiewicza. Zarząd województwa nie wyraził na to zgody. Niestety, jako miasto nie dysponujemy gruntem, na którym mogłoby zostać zlokalizowane hospicjum. Wiemy jednak jak bardzo hospicjum jest potrzebne i jesteśmy otwarci na współpracę w tej kwestii, wspierając w działaniach panią Jadwigę Dudek i Caritas.

Otwarty na rozmowy o powstaniu hospicjum stacjonarnego jest też starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł. Choć pod jednym warunkiem.

- Tylko wówczas, gdyby było utworzone w powiecie ostrołęckim - zaznacza. - Mamy obiekty po szkołach w Suchcicach i Dzwonku, gm. Czerwin, oraz ciekawy budynek również po szkole w Cierpiętach, gm. Baranowo, które nadają się do adaptacji pod hospicjum stacjonarne. Gdyby organizacja pożytku publicznego chciała któryś z nich przejąć, to jesteśmy gotowi taką propozycję rozważyć i rozpropagować ten pomysł. Trzeba byłoby oczywiście spróbować pozyskać na ten cel jakieś wsparcie finansowe z zewnątrz.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w tym przypadku przejście od deklaracji do czynu nie zajmie kolejnych 10 lat...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki