Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Największy zakład pracy w mieście czekają poważne zmiany. Przeczytaj jakie

possowski
Ostrołęcka elektrownia od lat jest systematycznie odchudzana. Kolejne 100-200 osób może przestać w niej pracować jeszcze w tym roku.

Nie oznacza to jednak zwolnień. Dwa duże działy mogą zostać wydzielone ze struktury spółki.
- To część dużej, opracowywanej właśnie, pięcioletniej strategii spółki - mówi Ryszard Niedziółka, prezes Energi Elektrowni Ostrołęka.
Tymczasem planowanym, ale jeszcze nie przesądzonym, zmianom towarzyszy ostry konflikt na linii związki zawodowe - zarząd. Szefowie trzech z czterech działających w EEO związków, na początku marca wysłali do ministra skarbu państwa (i do wiadomości m.in. premiera) bardzo ostre w tonie pismo.

"Organizacje Związkowe działające w ENERGA Elektrownie Ostrołęka S.A. sądziły, iż wraz z demokracją w kraju również i demokracja będzie w Naszym Zakładzie Pracy. Jednak żeśmy się pomylili, nie tylko że nie jest prowadzony uczciwy dialog społeczny, brak woli porozumienia się to w EEO wracają czasy pamiętające najgorszy etap minionej epoki - kolesiostwo, prywata i oszustwo" - piszą związkowcy.

Prezes Niedziółka tak sformułowanych i ogólnikowych zarzutów nie ma zamiaru komentować. Może mówić, ale o konkretach i przyszłości firmy. Jednym z konkretów - wydaje się, że to on najbardziej "poruszył" związkowców - jest zatrudnienie w EEO nowego szefa działu personalnego. To młoda osoba spoza Ostrołęki.

W piśmie do ministra związkowcy zatrudnienie "personalnego" opisują jako "przywiezienie w teczce". A "załatwianiem stanowisk swoim kolegom" określają kolejną decyzję personalną - mianowanie kupionej niedawno przez EEO spółki Ekologiczne Materiały Grzewcze w Szepietowie (ma ona zajmować się dostarczaniem do ostrołęckiej elektrowni biomasy).

- Po pierwsze, zatrudnienie obu panów odbyło się zgodnie z procedurami i przepisami, były przeprowadzone procesy kwalifikacyjne na te stanowiska - mówi prezes Niedziółka. - Po drugie, były to decyzje ustalone z właścicielem, czyli koncernem Energa. Po trzecie, ja biorę pełną odpowiedzialność za decyzje personalne w spółce - podkreśla Niedziółka, dając wyraźnie do zrozumienia, że związkom "nic do tego".

A co z wyprowadzeniem ze struktury spółki dwóch dużych działów - działu usług pomocniczych i działu remontowego?
- Nie nazwałbym tego nawet planem. To jest cel - podkreśla Niedziółka. - Określony we wspomnianej przeze mnie strategii spółki. Chcę przede wszystkim powiedzieć, że tych przekształceń nie będzie, jeśli nie uzyskamy na nie zgody załogi. O żadnych zwolnieniach nie ma mowy. Jeśli dojdzie do wydzielenia działów, może to dotyczyć od 100 do 200 osób.
Dzisiejsi pracownicy EEO przeszliby do odrębnych spółek (jedną z możliwych form jest utworzenie spółek pracowniczych), z którymi EEO podpisałaby wieloletnie umowy kontraktowe na świadczenie usług.

- Możliwe byłoby też wprowadzenie programu dobrowolnych odejść. Ale nie dla całej firmy, tylko dla pracowników wydzielanych działów - mówi prezes Niedziółka.

Więcej w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki