Jak informują na swoim FB Morstrowiaki, wyprawie przyświecały cztery cele: morsowanie w Wodospadzie Podgórnej, wejście na Śnieżkę, poznanie lokalnej historii i integracja morsów.
Pierwszy cel został osiągnięty, w morsowaniu wzięły udział wszystkie morsy. Trudności pojawiły się podczas realizacji drugiego celu - zimowego wejścia na Śnieżkę:
Ten cel realizujemy na kilka sposobów. Część z nas wchodzi na najwyższy szczyt Karkonoszy tylko w szortach, czapce i rękawicach. Inni wchodzą w pełnym ubraniu, a ostatnia grupa korzysta z wyciągu, aby skrócić sobie część drogi. W tym roku aura była bardzo kapryśna i nie wszystkim udało się zdobyć szczyt. Grupa rozebranych morsów idąc najszybciej dotarła do Domu Śląskiego i jej członkowie uznali, że dalsza droga niesie ze sobą zbyt duże ryzyko utraty zdrowia albo nawet życia i przerwali akcję.
Druga grupa idącą w pełnym ubraniu podzieliła los rozebranych morsów, gdyż przez pięć kilometrów podejścia do Domu Śląskiego w trudnych warunkach - termometry tego dnia pokazywały 14 kresek poniżej zera, ale przez bardzo silny wiatr osiągający w porywach 110 km/h, temperatura odczuwalna wynosiła -40 stopni Celsjusza - doznali znacznego wychłodzenia, więc również przewali akcję wejścia na szczyt
- relacjonuje prezes Morstrowiaków Tomasz Pudełko.
Śnieżka tylko dla wybranych
Jak opowiada dalej Tomasz Pudełko, jedyną grupą, która dotarła na Śnieżkę, był trzyosobowy skład, którego członkowie wjechali kolejką linową do stacji Kopa, skąd mieli znacznie krótszą drogę i dzięki temu mając znaczny zapas energii i nie będąc nadmiernie wychłodzeni, podjęli decyzję o atakowaniu szczytu. Udało się - cel został zrealizowany.
Na Śnieżkę dotarli: Marta Kołodziejczyk - przedstawiciel Stowarzyszenia Ostrów Biega oraz Morstrowiaki, Grzegorz Gutowski - przedstawiciel Stowarzyszenia Debra Polska Kruchy Dotyk oraz członek Morstrowiaków, Maciej.
Podjęliśmy decyzję, że atak na szczyt rozpoczniemy od Kopy. Nasza trzyosobowa grupa wjechała wyciągiem, by zaoszczędzić czas i energię i od stacji Kopa rozpoczęliśmy wędrówkę na szczyt Śnieżki. Wędrowanie utrudniał nam świeżo nawiany puszysty i głęboki śnieg, zacinający mroźny wiatr, który uderzał w nas grudkami zmrożonego śniegu i lodu. Nasza determinacja, a przede wszystkim rozwaga i analiza zmieniających się warunków pogodowych pozwoliła nam dotrzeć do celu
- relacjonuje Marta Kołodziejczyk.
Morsy zwiedziły także Zamek Chojnik (po zmierzchu z lampami naftowymi), co zrobiło na wszystkich ogromne wrażenie.
W dniu wyjazdu mieliśmy wyjść w Góry Sokole, jednak duże opady śniegu i możliwość wystąpienia kłopotów z dojazdem autokarem zapewnionym przez zaprzyjaźnioną firmę transportową Przewóz Osób Marek Siedlecki wymusiła na nas zmianę planów. Pojechaliśmy poznać ciekawą historię Zamku Bolczów. W Góry Sokole jeszcze wrócimy, a zmiana wypadła pozytywnie, gdyż uczestnicy wycieczki wrócili bardzo zadowoleni. Potwierdzeniem tego były gromkie brawa dla przewodnika
- relacjonuje prezes Morstrowiaków.
Ostatnim celem była integracja uczestników wyjazdu. Ten cel z całą pewnością został osiągnięty.
- Kierowcy! Zambrowska w Ostrowi zostanie znów otwarta
- Weekend w gminie Małkinia Górna pod znakiem obfitych opadów śniegu
- Dzień Babci i Dziadka w Kiełczewie. Zdjęcia
- Spotkanie autorskie z Krystyną Szołkowską. Zdjęcia
- Obchody 160. rocznicy wybuchu powstania styczniowego w Ostrowi. Zdjęcia
- Wyłączenia prądu w regionie. W niektórych domach prądu nie będzie przez cały dzień
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?