Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy protestują przeciwko popiołom na żwirowisku

Redakcja
Po raz kolejny mieszkańcy wsi Guty Duże w powiecie makowskim protestowali przeciwko popiołom na żwirowisku. Na spotkaniu z wójtem i starostą wieś wyraźnie się podzieliła w poglądach

O tym konflikcie w gminie Czerwonka (powiat makowski) pisaliśmy dwa tygodnie temu. Niektórzy mieszkańcy Gut Dużych nie godzą się na to, by wyrobisko po żwirowni było rekultywowane popiołami. Właściciel żwirowiska Zenon Biedrzycki dokumentował nam, że wszystko jest zgodnie z prawem, legalne i bezpieczne. Teraz próbował przekonać o tym protestujących mieszkańców wsi. Protestowali głównie: pan Roman i jego dwaj synowie (nie życzyli sobie ujawnienia przez nas ich nazwiska - red.) oraz radna Obiedzińska z mężem.

- Czy to można nazwać rekultywacją, czy składowiskiem popiołów? - dopytywał jeden z synów.

- Pan Biedrzycki po naszej interwencji w ubiegłym roku zapewnił, że zaprzestanie wożenia - przypomniał jego ojciec.

- Ustaliliśmy wówczas, że Zenon Biedrzycki miał umowę z elektrociepłownią i miał zwozić popioły do końca tej umowy. Nie ja zezwoliłem na ich dalsze zwożenie, lecz starostwo - odpowiadał Paweł Kacprzykowski, wójt gminy Czerwonka.

- A ja nie mogłem też nie wydać zgody na rekultywację tymi materiałami, które są dopuszczone do takich celów przez ministra. Wszystko jest zgodne z literą prawa. My w tej chwili możemy tylko kontrolować, czy to jest realizowane zgodnie z wymogami bezpieczeństwa. A te wyznaczają odpowiednie instytucje - ministerstwo ochrony środowiska, wojewódzki inspektorat ochrony środowiska - dopowiadał starosta Zbigniew Deptuła. - Chciałbym, żeby pan Biedrzycki jak najszybciej wypełnił to żwirowisko, przykrył ziemią i posadził las.

- Dobro ludzi, zdrowie mieszkańców i zwierząt powinno być priorytetem dla władz gminy i powiatu. Nie wiem dlaczego nie troszczą się o to, że te popioły mogą szkodzić ludziom - przekonywał jeden z mieszkańców.

- Wszędzie, gdzie składowano popioły, tam były protesty. I władze trzymały stronę mieszkańców, kierując się przezornością, dbałością o środowisko naturalne. Tylko dla naszych władz dobro ludzi nie jest ważne. Kto z nami konsultował tę rekultywację? Zabrakło czynnika ludzkiego - pan Roman poradził staroście poszukanie w Internecie podobnych sytuacji, w których starosta pozytywnej decyzji nie wydał.

Wójt przypomniał, że żwirowisko było ujęte przed laty w planie zagospodarowania gminy, zatwierdzanym prawdopodobnie także przez pana Romana, który był wtedy radnym gminy. Nie było także żadnych protestów mieszkańców, gdy żwirowisko powstawało. A nieodzowną konsekwencją jego powstania jest rekultywacja, zatwierdzona przez wszelkie organy.

Mąż radnej pytał, dlaczego Biedrzycki wozi popioły nocą. Biedrzycki zapewnił, że może w dzień wozić, jeżeli mieszkańcom nocny transport nadal przeszkadza, choć ciężarówki jeżdżą przez las, za wsią.

Więcej o tym konflikcie w papierowym, makowskim wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki