Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kadzidło. Konflikt w parafii. Ponad 300 parafian podpisało się pod żądaniem odwołania proboszcza

Aldona Rusinek
Sołtys informuje zebranych o ustaleniach z księdzem w sprawie kościelnego
Sołtys informuje zebranych o ustaleniach z księdzem w sprawie kościelnego Aldona Rusinek
Kadzidło. Część wiernych z parafii Kadzidło nie jest zadowolonych z posług kapłańskich i relacji z ludźmi ks. proboszcza Ryszarda Kłosińskiego. Niezadowolenie żywiołowo zamanifestowało około 500 parafian, ponad 300 osób podpisało petycję do biskupa o odwołanie proboszcza. Podpisy zbierane są nadal.

W piątek, 8 listopada, około godz.18.00 przed domem parafialnym w Kadzidle zaczął gromadzić się tłum. Na niewielkim podwórku tłoczyło się około 500 osób. Nie było mowy, żeby upchnąć się w sali parafialnej, w której odbyło się spotkanie poprzedniego dnia.

Problem kościelnego

Kadzidlańscy parafianie od kilku dni debatują nad sytuacją kościelnego, ale przede wszystkim nad relacjami z proboszczem, ks. Ryszardem Kłosińskim, które - prawdę mówiąc - od początku przejęcia przez niego probostwa, czyli od 2013 roku, nie układają się „po bożemu”.

- We wtorek mieliśmy spotkanie sołtysów, głównie w sprawie kościelnego. Wczorajsze spotkanie z parafianami, też głównie tego dotyczyło, choć nie tylko – informował zebranych sołtys Tadeusz Bieńkowski. - Dzisiaj rano spotkaliśmy się z proboszczem i ustaliliśmy, że Jacek Suchecki, dotychczasowy kościelny, nadal będzie opiekował się domem parafialnym i odpowiadał za pogrzeby, a posługa kościelnego zostanie przekazana komuś innemu. Ksiądz ma to ogłosić na niedzielnej mszy. Proboszcza nie było na wczorajszym spotkaniu, choć był zaproszony, a dzisiaj rano zapowiedział, że na tym też z nami się nie spotka.

- Na koniec podziękowałem proboszczowi, że wczoraj ściągnął policję, by nas pilnowała – zażartował sołtys, co przyjęto brawami i śmiechem.

Nie zgadzają się na porządki proboszcza

Ale problem kościelnego nie okazał się wiodącym na tym zgromadzeniu, przybrał charakter ogólniejszy.

- Nie zgadzamy się na porządki proboszcza, nie chcemy go tutaj, niech go zabierają od nas! - brzmiały okrzyki z tłumu, powtarzane wielokrotnie.

- Ale jak to zrobić? - pytała jakaś kobieta.

- Mam brata księdza za Ostrowią Mazowiecką, biskup chciał go przenieść kiedyś na inną parafię. Ludzie powiedzieli kategorycznie: nie. I brat nadal jest w tej parafii, już 18 lat. My też musimy zdecydowanie wystąpić do biskupa i zrobić z tym porządek raz na zawsze – apelował do ludzi postawny mężczyzna.

- Kościół to ludzie, a nie proboszcz, mamy prawo decydować o swojej parafii – wtórował mu inny.

Tłum decyduje zwrócić się do biskupa łomżyńskiego.

Wykrzykują pretensje

Ludzie wykrzykują pretensje pod adresem proboszcza:

  • gdzie są pieniądze z kolędy, z dotacji, co z remontem elewacji;
  • dlaczego nie ma rady parafialnej,
  • dlaczego nie ma żadnych rozliczeń, informacji o dotacjach na renowację kościoła,
  • dlaczego ksiądz nie liczy się z parafianami.

- Jeżeli z petycją o odwołanie proboszcza wystąpi pięć osób, to nic się nie zrobi, ale jeżeli znajdzie się pod nią 200 podpisów, to będzie już siła przebicia – przekonuje sołtys.

- Będzie więcej podpisów – zapewniają zebrani.

Ustawiają się w długiej kolejce, by w sali parafialnej złożyć podpisy. Na listach pod żądaniem odwołania ks. Ryszarda Kłosińskiego z Kadzidła podpisało się ponad 330 osób. Podpisy mają być nadal zbierane.

Nie będą dawać na tacę?

Na koniec spotkania tłum oklaskami przyjmuje propozycję, by od najbliższej niedzieli nie dawać na tacę.

- To może być najbardziej skuteczny argument na odwołanie proboszcza – uważają stojące obok mnie kobiety.

Pada też druga propozycja, również przyjęta z aprobatą: by w sobotę, 9 listopada zablokować kościół i nie wpuścić księdza na poranną mszę. Ustalono zbiórkę przed kościołem na 6.00.

Nie było komu blokować

Kiedy w sobotę przed świtem docieram do Kadzidła, w ciemności poranka, przed kościelna bramką zastaję dwie dosyć młode kobiety. Kilkanaście minut później dołącza do nas znajomy kobietom mężczyzna. Cała trójka rozgląda się niepewnie. Gdzie te wczorajsze tłumy, które miały tu być? Nie ma sołtysa, ani nikogo innego. Nie ukrywają rozczarowania i irytacji. Sama jestem zaskoczona gwałtownym spadkiem wczorajszego entuzjazmu.

Około wpół do siódmej trójka wiernych odchodzi do domu. Chwilę jeszcze zostaję. Do kościoła na poranną modlitwę podążają pojedynczy wierni. Za kwadrans siódma do kościelnej bramki zmierza dwóch wikarych. Za chwilę zza kościelnych murów rozlega się pieśń.

Do tematu powrócimy.

Zobacz inne materiały

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki