Dzisiaj około południa wszyscy pracownicy i klienci CH "Galeo" musieli przymusowo opuścić budynek. Ewakuację zarządziła straż pożarna, która otrzymała zgłoszenie o pęknięciach, które pojawiły się w sklepieniu budynku. Służby zaalarmowane zostały przez właścicielkę jednego z butików na III piętrze.
- Nagle usłyszałam huk, trzask, nie wiedziałam, co się dzieje. Aż zobaczyłam pęknięcie w suficie. Przestraszyłam się i powiadomiłam odpowiednie służby - mówi kobieta.
Na miejsce przyjechała natychmiast policja i straż pożarna, która sprawnie przeprowadziła ewakuację. Na zakupach nie było zbyt wielu klientów, ale sama liczba pracujących w "Galeo" sięga kilkudziesięciu osób. Centrum zostało zamknięte do dowołania. Na miejsce przybyły służby nadzoru budowlanego, które przystąpiły do ekspertyzy. Po około godzinie było już wiadomo, że nie ma zagrożenia zawalenia się budynku - o czym już krążyły w mieście plotki.
Konstrukcja obiektu nie została bowiem uszkodzona.
- Jest dobrze. Jesteśmy po oględzinach i wkrótce zarządzimy otwarcie sklepu - powiedział nam około godz. 14.00 Waldemar Paradowski, szef powiatowego inspektoratu nadzoru budowlanego. Zapewnił nas, że konstrukcja i dach budynku są w dobrym, niezagrażającym zawaleniem stanie.
- Konstrukcja budynku po prostu pracuje, są duże mrozy i taka reakcja powstała, że odpadły płytki terakoty. Sprawdziliśmy dokładnie w tym miejscu konstrukcję i jest ona nienaruszona - zapewnił inspektor.
Budynek ma około 10 lat. Przechodzi regularne przeglądy okresowe, które nie wykazywały dotychczas nieprawidłowości.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
