- Za kilka lat będzie znacznie lepiej, ale na razie trzeba zacisnąć pasa i jakoś przetrwać - tłumaczyła w maju mieszkańcom Jaciążka (gm. Płoniawy-Bramura) Grażyna Zalewska, mazowiecka komendant OHP. Zaciskanie pasa oznaczało w tym przypadku odłączenie kilkunastu osób od centralnego ogrzewania. A brak ciepła, w pesymistycznym scenariuszu lokatorów ośrodka, mógł doprowadzić do zamarznięcia wody w rurach i awarii sieci energetycznej przeciążonej elektrycznymi urządzeniami grzewczymi.
W służbowych mieszkaniach ośrodka mieszka na stałe dziewięciu nauczycieli z rodzinami. Sześć rodzin w bloku, trzy - w pomieszczeniach wydzielonych w obiekcie głównym ośrodka. Dwa lata temu Mazowiecka Komenda Ochotniczych Hufców Pracy, która jest właścicielem posiadłości, postanowiła ośrodek wyremontować. Wraz z pomysłem nastąpiły cięcia powierzchniowe i etatowe. Zamknięto jedno skrzydło ośrodka, ograniczono rekrutację młodzieży do 80 osób i zwolniono ośmiu pracowników. Jesienią br. młodzież została przeniesiona do internatu Zespołu Szkół Zawodowych w Makowie. W ośrodku zostali jedynie lokatorzy.
Nim to jednak nastąpiło, komenda powiadomiła mieszkańców, że zostaną oni odłączeni od centralnego ogrzewania, gdyż jednym z elementów remontu będzie budowa nowej kotłowni. Mazowiecka komendant OHP Zalewska radziła przestawić się lokatorom na ogrzewanie elektryczne. - Czy wytrzymają to nasze słabe instalacje elektryczne, czy nie zamarznie woda w kaloryferach? - zastanawiali się emerytowani nauczyciele i zaczęli interweniować: w starostwie, u władz gminnych, posła Zbigniewa Deptuły i redakcji TO. Gdy władze powiatu i gminy rozłożyły ręce, a rozmowy z udziałem posła nie przyniosły efektów, mieszkańcy postanowili wynająć prawnika.
- Gdy zorientowali się, że będziemy dochodzić swoich praw na drodze prawnej, od razu zmienili front - mówi lokatorka Barbara Tomczak. - Podłączyli przez korytarz rurki z kotłowni tylko do niezbędnych kaloryferów i obiecali, że dadzą palaczy pod warunkiem, że sami sobie będziemy kupować opał. I tak się stało, od 15 października nad ciepłem czuwa trzech palaczy. - Zdążyliśmy już pomarznąć, ale jesteśmy zadowoleni. Nie chcemy zadrażnień, zatargów, my jesteśmy zgodni, tolerancyjni, układni, chcielibyśmy by to wszystko normowało się w przyjaznej atmosferze - deklarują lokatorzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?