Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znany rysownik ujawnia nieznane epizody z historii nadbużańskiego miasteczka. Mija właśnie 71 lat od tych wydarzeń

Fot. archiwum J. Frankowskiego
Zdjęcie płonącej Przystani we wrześniu 1939 roku wykonał niemiecki żołnierz.
Zdjęcie płonącej Przystani we wrześniu 1939 roku wykonał niemiecki żołnierz. Fot. archiwum J. Frankowskiego
Brok już w latach przedwojennych przyciągał latem wielką grupę wczasowiczów zwanych "letnikami".

Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu Towarzystwo Przyjaciół Broku wybudowało w 1935 r. na nadbużańskiej skarpie Przystań, która spełniała wielorakie funkcje: hotelowo-gastronomiczne, kulturalno-rekreacyjne i sportowe.

Wspomina Jacek Frankowski, znany rysownik:

- Mój dziadek, Bolesław Frankowski, został dzierżawcą tego obiektu. Był lokalnym przedsiębiorcą, właścicielem pensjonatu z restauracją i cegielni. Zaliczał się do grona brokowskich społeczników, którzy zaangażowali się w skuteczne dążenia do odzyskania przez Brok praw miejskich odebranych, przez władze carskie, za udział brokowian w Powstaniu Styczniowym.

Przystań szybko stała się atrakcją. O jej funkcjonowaniu opowiadał mi wujek Ryszard Gajewski, który jako nastolatek przyjeżdżał tu na wakacje z Warszawy i zatrudniany był jako przystaniowy do wypożyczania kajaków. Rozświetlona wieczorami Przystań przyciągała miłośników tańca nawet z odległych miast. Także kuchnia przystaniowa ciesząca się znakomitą renomą miała swoich wiernych klientów. Bolesław Frankowski zarządzający Przystanią, angażował dwie orkiestry: polską i żydowską, które grały na przemian dla mieszanego towarzystwa. Brok, co trzeba nadmienić był miastem gdzie nie dochodziło do konfliktów na tle pochodzenia.

Z rodzinnych przekazów Jacek Frankowski wie, że Przystań została spalona w pierwszych dniach września 1939 r. Nie było jednak świadków, którzy znaliby okoliczności jej podpalenia.

- Na początku tego roku poszukując pocztówek wrzuciłem do wyszukiwarki Allegro hasło Brok - mówi Jacek Frankowski. - Wyświetliła mi się pozycja w dziale militaria. Zdjęcie, które pojawiło się na ekranie komputera, wywołało u mnie "gęsią skórkę". Niemiecki wojskowy prom z ciężarówką, a w tle na skarpie znajoma mi, ze zdjęć, sylwetka Przystani.
Wystawiający fotografie na Allegro napisał, że ma jeszcze inne zdjęcia z września 1939 r. w Broku. Poprosiłem o przesłanie skanów.

Gdy otworzyłem następne zdjęcie, przeżyłem szok. Nad Przystania unosiły się kłęby gęstego, czarnego dymu. Prawie poczułem jego swąd. To było tak, jakbym był naocznym świadkiem tego wydarzenia, które dotychczas znałem tylko z pobieżnego przekazu. Otwierając kolejne zdjęcie obawiałem się widoku, który mnie czekał. Widok Przystani w płomieniach wywołał wzruszenie. To tak dogorywała słynna, dumna Przystań, miejsce związane z historia mojej rodziny.

Więcej na ten temat przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki