Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej próbował oszukać ostrowiankę "na pracownika banku". O co pytał złodziej? Przeczytajcie

Milena Jaroszewska
Milena Jaroszewska
Fot. 123rf
Skontaktowała się z nami ostrowianka, która powiedziała, że wczoraj (13 czerwca) zadzwonił do niej mężczyzna podający się za pracownika banku. Poinformował, że został na nią zaciągnięty kredyt. Na szczęście kobieta nie dała się nabrać. Przeczytajcie, jakie pytania zadawał oszust. Ta wiedza może się wam przydać.

Mężczyzna, mówiący ze wschodnim akcentem, zadzwonił do ostrowianki z telefonu komórkowego:

Powiedział, że dzwoni z banku, ale nie przedstawił się i nie poprosił o odpowiedź na pytania weryfikacyjne, które zazwyczaj zadają pracownicy banku. Nie poprosił też o potwierdzenie mojego imienia i nazwiska. Zwracał się do mnie moim imieniem, ale nie wspomniał o nazwisku. Następnie poinformował mnie, że wczoraj z mojego numeru telefonu został złożony wniosek o pełnomocnictwo do mojego konta, na panią Edytę (nazwiska nie pamiętam). Powiedział, że pełnomocnictwo zostało zatwierdzone i pełnomocnik złożył w moim imieniu wniosek kredytowy

- relacjonuje kobieta.

Kobieta zdenerwowała się i powiedziała, że nie składała żadnych wniosków o kredyt. Wtedy oszust powiedział, że zgłasza sprawę do działu kredytowego, na policję oraz do prokuratury i że zostanie wszczęte śledztwo. Podał nawet swoje imię, nazwisko i numer pracowniczy (bo będzie o to pytać prokuratura). Powiedział ostrowiance, aby nie informowała o postępowaniu żadnych osób trzecich, do momentu aż zostanie wezwana na przesłuchanie. Mężczyzna zadawał też wiele innych pytań m.in. czy kontaktowała się ostatnio z infolinią banku, czy dostała SMS-a z propozycja kredytu i czy ktoś ma dostęp do jej konta.

Powiedziałam, że zgłoszę się zaraz do najbliższej placówki banku, ponieważ chciałabym zweryfikować jego dane. Wtedy odpowiedział, że jest pracownikiem banku i że może do mnie zadzwonić z infolinii.

I faktycznie, mężczyzna zadzwonił z takiego samego numeru, jaki ma infolinia banku, jednak kobieta upierała się, że musi zweryfikować jego dane w placówce.

Wtedy, mężczyzna zirytował się i powiedział, że przecież dzwoni do mnie z infolinii banku, więc co chcę weryfikować. Powiedział, że nie wie jak można się podszyć pod infolinię, bo to jest numer weryfikowany przez policję. Po kilku minutach rozmowy, oszust się rozłączył. Byłam bardzo zdenerwowana, więc od razu pobiegłam do placówki banku. Tam powiedziano mi, że na moim koncie nie ma żadnych złożonych dyspozycji

- mówi ostrowianka.

Kobieta podzieliła się z nami swoją historią, aby ostrzec innych i uczulić, na co powinni uważać, gdy otrzymają telefon "z banku". Ta wiedza może się wam przydać!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki