Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarząd SM "Przyszłość" popłynął

GW
Przewodnicząca rady nadzorczej i zarząd spółdzielni (od lewej): T. Korzeniowska, M. Marszał, B. Pakieła, B. Roicka
Przewodnicząca rady nadzorczej i zarząd spółdzielni (od lewej): T. Korzeniowska, M. Marszał, B. Pakieła, B. Roicka
Niespodzianki na pierwszej części walnego zgromadzenia członków SM "Przyszłość". Mieszkańcy Poloneza nie udzielili absolutorium zarządowi. Największe kontrowersje i dyskusje wzbudziła sprawa rozliczeń kosztów zużycia wody i to ona najprawdopodobniej zaważyło na wyniku głosowania.

Od kilku lat walne zgromadzenie członków SM "Przyszłość" odbywa się w kilku częściach. Jako pierwsi obradowali w miniony piątek, 18 czerwca, mieszkańcy osiedla Polonez. Już pierwsze zebranie przyniosło spore niespodzianki i zaskakujące decyzje związane z oceną pracy władz spółdzielni. Zaskoczyło także wysoką frekwencją. W zebraniu uczestniczyło 44 członków spółdzielni.

Przykro mi, ale rozumiem…

Informację o wynikach finansowych oraz zadaniach inwestycyjnych zrealizowanych w 2009 roku przedstawił mieszkańcom prezes zarządu Mirosław Marszał. Prezes omówił też zakończone i trwające inwestycje. W ubiegłym roku kontynuowano budowę nowych chodników i uliczek osiedlowych wraz z miejscami parkingowymi; spółdzielnia docieplała bloki, dofinansowywała wymianę okien w mieszkaniach, montowano wiatrołapy. Spółdzielnia rozpoczęła grodzenie placów zabaw i kontynuowała odnawianie klatek schodowych. Rozpoczęto budowę 54 garaży na osiedlu Norwida. Na osiedlu Polonez zrealizowano drugi etap inwestycji polegającej na budowie pasażu za ciągiem handlowym wzdłuż ul. Pułtuskiej. Ostatni etap inwestycji zaplanowano na 2011 rok.

- Mogę obiecać, ż w tym i przyszłym roku jeśli chodzi o wymianę chodników i parkingów zrobimy wszystko. Posadzimy też drzewa i ogrodzimy place zabaw, bo będzie nas na to stać - zapewnił prezes Marszał.

Biegły badający finanse spółdzielni pozytywnie ocenił gospodarkę budżetem i nie stwierdził zagrożenia dla płynności finansowej "Przyszłości". Komisja rewizyjna rekomendowała udzielenie zarządowi absolutorium. Członkowie spółdzielni większością głosów przyjęli sprawozdanie z pracy zarządu (27 głosów za, 16 - przeciw, 1 - wstrzymujący). Jednak już głosowanie nad absolutorium dla poszczególnych członków zarządu nie poszło już po ich myśli. Na wniosek Władysława Klimaszewskiego głosowanie było tajne. Za udzieleniem absolutorium prezesowi Miłosławowi Marszałowi głosowało 16 osób, przeciw - 23. Wiceprezes Bogusław Pakieła uzyskał tylko 8 głosów poparcia, a 31 osób głosowało przeciw absolutorium dla niego. Trzeci członek zarządu, Barbara Roicka, uzyskała 14 głosów za i 25 przeciw.

21 czerwca odbędzie się walne zebranie mieszkańców osiedli Centrum i Norwida, a 22 czerwca o 17.00 - osiedla Kościuszki. Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa".

- Przykro mi, że jest taki wynik, jaki jest, ale rozumiem to. Znam realia - stwierdził Mirosław Marszał.

To nie przesądza jeszcze o przyszłości zarządu. Trzeba poczekać na wyniki głosowań na dwóch kolejnych zebraniach i na koniec zsumować głosy. Jeśli nawet zarząd nie otrzyma absolutorium od wszystkich członków spółdzielni, nie oznacza to jego końca. Decyzja o powołaniu i odwołaniu zarządu należy bowiem do rady nadzorczej. W tym roku odbywają się wybory nowych jej członków, więc losy zarządu będą już w rękach nowej rady nadzorczej.

Rada do wymiany

W radzie nadzorczej spółdzielni pracuje dwanaście osób. W tym roku, jak już wspominaliśmy, kończy się kadencja dotychczasowego składu. Praca rady w 2009 roku nie zachwyciła spółdzielców z osiedla Polonez, którzy tylko jednym głosem przyjęli sprawozdanie przedstawione przez przewodniczącą Teresę Korzeniowską.

To już jednak historia, ponieważ w tym roku w spółdzielni odbywają się wybory nowej rady nadzorczej. O miejsce w jej składzie ubiegają się 32 osoby. W głosowaniu tajnym uzyskały one następujące poparcie na zebraniu osiedla Polonez: Jacek Bajorek - 14 głosów, Józef Biernacki - 12, Danuta Brzezek - 16, Zenon Chodyna - 26, Michał Czajka - 15, Jan Dawidzki - 12, Jan Dziubłowski - 4, Izabela Garbacz - 18, Benedykt Gąska - 16, Marzena Gębala - 15, Piotr Kajdanowicz - 32, Jerzy Kaliński - 3, Genowefa Kalińska - 12, Zygmunt Karczewski - 6, Teresa Korzeniowska - 8, Maria Malinowska - 10, Ireneusz Mierzejewski - 2, Józef Olejarczyk - 10, Bogdan Osik - 11, Wacława Pieńkos - 1, Danuta Przybysz - 29, Andrzej Rębowski - 11, Magdalena Rzewnicka - 9, Danuta Rzempołuch - 29, Marek Siekierski - 17, Ryszard Szamborski - 3, Jadwiga Teklińska - 2, Józef Wasilewski - 8, Jacek Szymanik - 15, Krzysztof Winniewski - 0, Krystyna Żak - 9, Tadeusz Ciurzak - 17.

Gdzie ucieka woda?

Trudno oprzeć się wrażeniu, że na taki wynik głosowania nad absolutorium dla zarządu zaważyła w znacznej mierze kwestia rozliczenia kosztów zużycia wody. Ten temat zdominował dyskusję na piątkowym zebraniu. W wielu budynkach powstała znaczna różnica wskazań między licznikiem głównym zużycia wody a sumą wskazań liczników w poszczególnych lokalach. Różnicę tę musieli pokryć mieszkańcy. Zdaniem Piotra Kajdanowicza, spółdzielnia mogła sfinansować powstałe niedobory z nadwyżki bilansowej, jaka powstała na koniec roku, zamiast sięgać do kieszeni lokatorów. Księgowa i prawnik spółdzielni wyjaśnili, że nie zezwalają na to przepisy.

- To nie są straty tylko koszty działalności spółdzielni. Nie można pokryć tego z funduszu zasobowego. Spółdzielnia pobiera konkretne opłaty za konkretne koszty i nie może ich przeznaczać na coś innego - wyjaśniali.

Mieszkańcy domagali się od zarządu propozycji rozwiązań, które pozwolą uniknąć dużych strat wody w przyszłości. Wiele było zastrzeżeń do jakości i precyzji stosowanych wodomierzy.

- To nie jest tak, że woda gdzieś wycieka. Założenie, że ludzie kradną też jest bezpodstawne. Ale na pewno korzystają z niedoskonałości technicznej urządzeń pomiarowych i z tzw. progu rozruchu wodomierzy - mówił prezes Marszał.

- Dlaczego jeden licznik główny należący do PWiK się nie myli, a tysiące liczników spółdzielni w naszych mieszkaniach - tak? - zastanawiał się Piotr Kajdanowicz.

- To jest niezgodne z nauką. Z rachunku prawdopodobieństwa wynika, że przynajmniej kilka wodomierzy powinno wskazywać odwrotnie, a tymczasem wszystkie wskazują na niekorzyść mieszkańców. Dlaczego wszędzie mieszkańcy zużyli rzekomo więcej wody niż wskazują ich liczniki? - dodał Władysław Klimaszewski.

- Nie ma innego wyjścia jak rezygnacja z liczników głównych - podsumował M. Marszał. Ale wiadomo, że obecnie przepisy na to nie zezwalają. Mieszkańcy zaproponowali natomiast, by przynajmniej rozliczenia były prowadzone co pół roku a nie raz w roku jak obecnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki