Z archiwum TO: Jak towarzysz Rybski towarzysza redaktora pouczał

Mimo że Tygodnik Ostrołęcki był pismem PZPR, w 1983 roku obowiązywała cenzura, nawet wtedy zdarzała się na naszych łamach "polemika" z oficjalnymi organami partii. Oczywiście cudzysłów jest konieczny.

W numerze TO z 6 lutego opublikowaliśmy list nadesłany nam przez niejakiego Stanisława Rybskiego. Obecny radny Mazowsza, kilka lat temu wiceprezydent miasta w 1983 roku był zastępcą kierownika Wydziału Polityki Ekonomicznej Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W liście do redakcji pisał:

Uprzejmie informuję, że w artykule (…) niewłaściwie zinterpretowano fragment referatu Egzekutywy PZPR dotyczący handlu (…). Interpretacja to została przedstawiona następująco:
"Podczas obrad plenum dostało się np. handlowcom, którzy zbyt często tylko czekają na realizację rozdzielników, samemu nie głowiąc się, jak poprawić nasze zaopatrzenie. Usłyszeli wprost - zmieńcie zawód".
Natomiast w referacie część dotycząca handlu została sformułowana w taki sposób:
"Organizacje partyjne w handlu państwowym i spółdzielczym powinny inspirować kierownictwa i całe załogi do działań poprawiających funkcjonowanie handlu, zwiększania asortymentu towarów, co powinno przyczynić się do zmniejszania uciążliwości zakupów. Handlowcy spokojnie czekający tylko na realizację rozdzielników, nie przejawiający inwencji - powinni niezwłocznie zmienić zawód."
Ostatniego stwierdzenia nie można odnosić w żadnym przypadku do wszystkich handlowców, jak to uczynił Towarzysz Redaktor - konkluduje Stanisław Rybski.

Słusznie "towarzysz redaktor" został skarcony i upomniany. No bo jak można tak upraszczać i spłaszczać takie mądre zdania egzekutywy o "przyczynianiu się do zmniejszania uciążliwości zakupów". To prawie tak jakby napisał prawdę: że w sklepach nic nie ma, a po to nic jeszcze gigantyczne kolejki.

Więcej ciekawostek z archiwaliów TO w papierowym wydaniu Tygodnika