Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wójt gminy Rzekuń Bartosz Podolak przed sądem - rozprawa apelacyjna w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce, 29.03.2023

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
Fot. Beata Modzelewska
Przypomnijmy, że sprawa dotyczy przetargu na budowę żłobka samorządowego w Rzekuniu, który został wybudowany na przełomie 2019 i 2020 roku. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez wójta złożył mieszkaniec gminy. Znany także z licznych zawiadomień składanych przed organami ścigania dotyczącymi działalności wójta. Niemal wszystkie te postępowania zakończyły się umorzeniem w prokuraturze. Niemal, bo to jedno – dotyczące przetargu na budowę żłobka - znalazło finał w sądzie. Sąd Rejonowy w Ostrołęce wyrokiem z 14 listopada 2022 roku uznał Bartosza Podolaka za winnego. Na to rozstrzygnięcie wpłynęły trzy apelacje - prokuratora, oskarżonego oraz jego obrońcy. 29.03.2023 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce odbyła się rozprawa apelacyjna.

Przypomnijmy, że przetarg na budowę żłobka w Rzekuniu wygrało konsorcjum firm z Warszawy – 2K Serwis i N.T.I. Nowoczesne Techniki Izolacyjne.

A Bartosz Podolak - wójt gminy Rzekuń - został oskarżony o to, że 18 lipca 2019 r., będąc funkcjonariuszem publicznym – wójtem gminy Rzekuń, działając jako kierownik zamawiającego w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego p.n. „Budowa żłobka samorządowego w Rzekuniu wraz z zagospodarowaniem terenu”, będąc również uprzedzony o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia na podstawie art. 17 ust. 2 ustawy z 29.01.2004 r. Prawo zamówień publicznych, złożył fałszywe pisemne oświadczenie, w którym podał, że nie pozostaje w stosunku powinowactwa w linii bocznej do drugiego stopnia z członkiem organu zarządzającego wykonawcy ubiegającego się o udzielenie zamówienia publicznego, co nie polegało na prawdzie, gdyż w rzeczywistości G. Ch. - wiceprezes zarządu N.T.I. Nowoczesne Techniki Izolacyjne sp. z o.o. z/s w Warszawie, biorącej udział w postępowaniu, jest bratem jego żony (szwagrem), co winno skutkować wyłączeniem go od udziału w postępowaniu, w związku z czym nie dopełnił on swoich obowiązków, działając na szkodę interesu publicznego.

Sąd Rejonowy w Ostrołęce wyrokiem z 14 listopada 2022 roku uznał Bartosza Podolaka za winnego. Sąd uznał, że wójt złożył w 2019 roku fałszywe pisemne oświadczenie, w którym podał, że nie pozostaje w stosunku powinowactwa w linii bocznej do drugiego stopnia z członkiem organu zarządzającego wykonawcy ubiegającego się o udzielenie zamówienia publicznego. Sąd wymierzył wójtowi karę grzywny (8000 zł). Orzekł także podanie wyroku do publicznej wiadomości. To rozstrzygnięcie spotkało się z trzema apelacjami - prokuratora, oskarżonego oraz jego obrońcy.

29.03.2023 w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce odbyła się rozprawa apelacyjna. Każda ze stron uzasadniała swoje racje. Oto szczegółowy zapis wystąpień stron.

Prokuratura

- Sąd pierwszej instancji stwierdził, że oskarżony działał jako funkcjonariusz publiczny i jako kierownik zamawiającego zobowiązany był do złożenia rzetelnego oświadczenia o podleganiu lub niepodleganiu wyłączeniu w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego. Sąd przyznał, że składając nieprawdziwe oświadczenie, [wójt] nie dopełnił tym samym ciążącego na nim obowiązku, jednakże, jak dalej wskazał, takim działaniem nie działał na szkodę interesu publicznego ani prywatnego - mówiła prokurator, wskazując błędy w uzasadnieniu wyroku sądu. - Przywołał przy tym, że sam oskarżyciel publiczny nie wskazał, na czym ta szkoda w interesie publicznym miałaby polegać. (...) Cytując uzasadnienie sądu - o wynikach przetargu decydowała powołana komisja przetargowa, a rola oskarżonego jako kierownika zamawiającego określona w ustawie, nie przewidywała wpływu na wynik postępowań. Komisja przetargowa to ciało doradcze, którego zadaniem jest ocena ocena złożonych w postępowaniu przetargowym ofert i zarekomendowanie kierownikowi zamawiającemu wyboru konkretnej oferty. To kierownik zamawiającego zatwierdza lub nie rekomendowany przez komisję przetargową wybór. To kierownik zamawiającego ponosi odpowiedzialność dyscyplinarną, administracyjną i karną za podejmowane przez siebie w związku z postępowaniem przetargowym decyzje. Zauważyć przy tym należy, że oskarżony nie tylko zatwierdził wybór konkretnej oferty, ale też podjął inne wadliwe decyzje w tym postępowaniu, ponieważ kwota wskazana w ofercie firmy reprezentowanej przez szwagra przewyższała kwotę, jaką zamawiający zamierzał przeznaczyć na realizację tego przedsięwzięcia. Oskarżony, prawidłowo procedując, winien podjąć jedyną słuszną decyzję, jaką byłoby unieważnienie tego przetargu. A co zrobił oskarżony? Sporządził projekt uchwały i wystąpił do rady gminy o podwyższenie kwoty na sfinansowanie tej inwestycji. Oskarżony podjął decyzję o realizacji inwestycji w terminie, o którym wiadomo już było, że nie może zostać dotrzymany. Wiadomo też było, że wiązać się będą z tym kary umowne i konsekwencje w postaci utraty dotacji, ponieważ dotacje z budżetu państwa podlegają rozliczeniu z końcem roku budżetowego i w tym okresie muszą być wydatkowane. A jakie było działanie oskarżonego? Oskarżony, pomimo wątpliwości członków komisji przetargowej, o czym zeznał jeden ze świadków, dalej dalej parł do przeprowadzenia tej inwestycji. Uzasadnieniem dla tej decyzji, jak wynikało z wyjaśnień oskarżonego, miała być chęć realizacji obietnic wyborczych, ale dlaczego kosztem podatników? Oskarżony twierdził, że wprawdzie dotacja, jaką gmina otrzymała na inwestycje, wskutek niedotrzymania terminu przez wykonawcę, została zwrócona z odsetkami, ale uzyskali inną dotację. A można było dwie uzyskać. Dlaczego więc gmina musiała sfinansować to przedsięwzięcie wyłącznie z własnych środków? Oskarżony twierdził, że w związku z niedotrzymaniem terminu wystąpił do sądu o zobowiązanie strony przeciwnej do naliczenia kar umownych. Tylko że te kary umowne nie obejmowały kwoty, jaką dochodził pozwem. Oskarżony zawarł ugodę i kary te nie przewyższały kwoty, o jaką podwyższono wartość tej inwestycji. Jaki to interes dla gminy? Czy była jakaś sytuacja, stan wyższej konieczności, który nakazywałby takie pospieszne działanie? Waliło się, paliło, trzeba było podejmować szybkie decyzje? Nie. Program Maluch Plus, o dotację z którego gmina zamierzała się ubiegać, wdrożony został w 2010 roku i ma się dobrze do dnia dzisiejszego. (...) Jako kierownik jednostki dysponującej środkami publicznymi oskarżony zobowiązany był do zachowania bezstronności, obiektywizmu oraz zasady uczciwej konkurencji i traktowania wykonawców w postępowaniu o udzielenie zamówienia publicznego oraz wykonania zadania z wykorzystaniem środków publicznych w sposób efektywny, oszczędny i terminowy. Czy oskarżony sprostał tym zobowiązaniom? Przywołane przez mnie argumenty wskazują, że nie. Funkcjonariusz publiczny musi zdawać sobie sprawę, że działa z naruszeniem przepisów prawa. Jako funkcjonariusz publiczny, prawnik z wykształcenia, [wójt] miał więc świadomość działania z naruszeniem ciążących na nim obowiązków i godził się na wszelkie wynikłe stąd skutki. Oskarżony wiedział, że jedyną ofertę złożyła firma reprezentowana przez jego szwagra, w swoich wyjaśnieniach twierdził, że nie miał świadomości, że szwagier to powinowaty drugiego stopnia, że nie czytał przedkładanych mu dokumentów. Funkcjonariusz publiczny nie może powoływać się, że czegoś nie wie, czegoś nie rozumie. Po co się podjął pełnienia tej funkcji? Skoro pobiera za to wynagrodzenie ze środków publicznych nie może na takie argumenty się powoływać. Wnoszę o uwzględnienie apelacji oskarżyciela publicznego i nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej przez stronę przeciwną.

Adwokat

Obrońca oskarżonego:
Mam dwa argumenty, które uważam za konkretne. Oskarżyciel publiczny postawił zarzut, że w jednym dniu - 18 lipca 2019 - zostało złożone fałszywe oświadczenie, więc uważam, że rozmowy na temat ważnych spraw dla gminy, kwestie dalszych losów tego zamówienia są bezprzedmiotowe. Bo gdyby prokuratura oskarżyła, że w okresie "od do" [wójt] działał na szkodę interesu publicznego, to byłoby to przedmiotem sprawy, a moim zdaniem przedmiotem sprawy jest ten jeden dzień - fakt podpisania tego dokumentu. Przechodząc do moich argumentów, w pierwszej kolejności podnoszę przesłankę, która polega na wydaniu przez prokuratora rejonowego w Przasnyszu postanowienia w oparciu o nieistniejącą podstawę prawną. Jeden prokurator umorzył tę sprawę z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu, a następnie szef Prokuratury Rejonowej w Przasnyszu wydał postanowienie, w którym uchylił postanowienie z 28 lutego 2022, powołując się na przepis, którego w nowej Ustawie o prokuraturze nie ma. I tu jest moim zdaniem wada, która powoduje, że prawomocne i skutecznie jest to postanowienie, które wydał prokurator wcześniej. To jest błąd merytoryczny, a nie żadna pomyłka pisarska. Drugi argument - problemem w tej sprawie jest kwalifikacja prawna. W wyroku Sądu Rejonowego w Ostrołęce nie ma właściwych wywodów na temat winy oskarżonego. Winę zawsze trzeba zakwalifikować. Czy jest to zamiar bezpośredni, czy ewentualny czy niedbalstwo czy lekkomyślność? Można zarzucić wójtowi, że nie poświęcił na to [postępowanie przetargowe] wystarczająco dużo czasu, gdy wrócił z urlopu. Ale czy to jest wina umyślna i czy to jest zamiar bezpośredni? Ja podziwiam wójta - on żyje tymi dotacjami, inwestycjami. Jak najwięcej chce dla tej gminy zrobić, zbudować. To młody, ambitny człowiek, natomiast nie wszystko zawsze jest idealnie. Uważam, że ten wyrok razi surowością, więc moje wnioski są w pierwszej kolejności o umorzenie tego postępowania, w drugiej kolejności o uniewinnienie oskarżonego.

Wójt Bartosz Podolak:

Urząd wójta gminy Rzekuń obejmowałem w młodym wieku. Jestem jednym z najmłodszych wójtów w powiecie ostrołęckim. Natomiast gmina, którą przyszło mi zarządzać, jest gminą trudną. Przez lata była skonfliktowana. Obecnie tego konfliktu już nie ma. To nie były moje aspiracje polityczne, żeby wybudować żłobek. My staramy się realizować takie inwestycje, których oczekują mieszkańcy, o które proszą, wnioskują. I tylko tym się kierujemy. Chciałem podkreślić, że budowa tego obiektu była poprzedzona bardzo szerokimi konsultacjami społecznymi, były ankiety, rozmowy z radnymi, sołtysami. Przez te 5 lat, kiedy przyszło zarządzać gminą, zachowujemy się tak samo - jeżeli jest potrzeba i mieszkańcy o to proszą, a wysoka rada wyraża zgodę, to moim zadaniem jest znalezienie źródła finansowania i zrealizowanie zadania. Niezależnie czy to jest żłobek, czy to jest skate park, czy droga. W tym przypadku rzeczywiście była duża nerwowość, bo gmina ogłosiła kilka przetargów, które były nieskuteczne - nie miały żadnego rozstrzygnięcia. Dopiero w którymś postępowaniu przetargowym zgłosiła się jedna firma i to, co pani prokurator powiedziała, jak wygląda procedura, to od strony samorządowej wygląda trochę inaczej. Ja osobiście nie biorę udziału w żadnym postępowaniu przetargowym, właśnie po to, żeby zachować bezstronność. Powołuję komisję przetargową, żeby oceniła, czy firmy, które podchodzą do przetargu, mają odpowiednie kwalifikacje, referencje, czy są w stanie wybudować obiekt i ta komisja złożona z pracowników rekomenduje i mówi, że albo tak albo nie. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z jednym wykonawcą, który spełniał wszystkie kryteria. Jeżeli chodzi o sposób finansowania, to nie jest tak, że wójt sobie wymyśla inwestycje i sam sobie pieniądze daje. Bo samorząd działa w taki sposób, że to rada przyznaje środki finansowe na daną inwestycje, jeżeli uważa, że jest taka potrzeba zainwestowania tych pieniędzy. I tutaj to wysoka rada stosunkiem głosów 14 chyba do jednego albo do zera, już nie pamiętam, podjęła decyzję, że zabezpieczone były środki finansowe. Jeżeli mamy zabezpieczone środki finansowe w budżecie, to następnie ktoś podejmuje decyzję o tym, czy przetarg jest zatwierdzony czy nie. Natomiast nie jest tak, że my możemy zatwierdzić czy nie zatwierdzić przetargów, bo tak nam się podoba. Jeżeli komisja wyłania wykonawcę to zamawiający ma obowiązek podpisania takiej umowy. Ciężko mi się tu zgodzić, że ta decyzja mogła być inna. Jeżeli jest wykonawca, który spełnia wszystkie kryteria, to dana osoba powinna podpisać takie postępowanie. Jeżeli tego nie uczyni, naraża siebie na odpowiedzialność karną, bo to rzeczywiście jest działaniem na szkodę, dlatego że taki potencjalny wykonawca może wystawić fakturę i powiedzieć, że on poświęcił czas, energię, zaangażował ludzi, żeby zrobili kosztorys, poniósł koszty. Wtedy jest realna szkoda. Myślę, że też odpowiedzialność przed Regionalną Izbą Obrachunkową, która bada tego typu rzeczy. Gdybym wtedy miał świadomość, że trzeba się wyłączyć z tego postępowania, to bym się z niego wyłączył, bo po cóż mi się narażać na odpowiedzialność? Bez tej wiedzy, niestety, stało się jak się stało. To był początek kadencji, dzisiaj jestem na pewno mądrzejszy, mocno weryfikuję wszystkie informacje. Natomiast nie można mi powiedzieć, że celowo coś zrobiłem. Naprawdę ciężko jest wszystkiego dopilnować. Staramy się oczywiście i mogę powiedzieć, że ostatnio przeszliśmy kontrolę w RIO, która badała i przetargi, i wiele innych spraw. I ona wyszła dobrze. Postępowań prokuratorskich też mieliśmy pewnie kilkanaście - wszystkie upadły, bo nie było żadnych podstaw do tego, żeby żeby coś wszczynać.

Na koniec wójt dodał jeszcze:

- Dzisiaj ten żłobek kosztowałby nie 4,5 miliona, tylko 10 milionów złotych. Jest to jedyna inwestycja w gminie, za którą dostaliśmy nagrody krajowe i międzynarodowe. Do tego żłobka uczęszcza 75 dzieci i mamy 30 oczekujących. Gmina będzie budowała kolejny tego typu obiekt, bo jest duże zainteresowanie.

- My nie wykopujemy piłki na aut, tu nikt nie gra na czas - dodał adwokat wójta. - Uważam, że w każdej sprawie trzeba znaleźć problem prawny, faktyczny. I ten problem rozwiązać. Nie chcemy przeciągać tego postępowania, bo wójtowi zależy na tym, żeby urząd normalnie funkcjonował.

Sąd odłożył wydanie wyroku do 12 kwietnia 2023 - z uwagi na zawiłość sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki