Wojna w ostrołęckiej PO! Chcą wyrzucenia posła Andrzeja Kani

Sam Kania do ustąpienia wzywa szefa PO w mieście Mariusza Popielarza. A radny Maciej Kleczkowski wystąpił o wykluczenie z partii Popielarza i jednego z jego zastępców - Janusza Gołoty. W ostrołęckiej Platformie wrze.

- Skorzystałem i wystąpiłem z wnioskami o wykluczenie z Platformy Obywatelskiej RP panów Mariusza Popielarza i Janusza Gołoty. W pierwszym przypadku sprawa dotyczy działania na szkodę partii oraz łamanie statutu, a w drugim ujawnienia przez IPN faktu pełnienia kierowniczego stanowiska partyjnego i państwowego w aparacie PRL - powiedział nam Kleczkowski. - Do dziś nie nastąpiło w partii rozliczenie wyborów. Poza tym w ubiegłym roku wpłaciłem 1,8 tys. zł na biuro. Do dziś biura nie ma, a przed wyborami korzystaliśmy z lokali wynajmowanych na godziny - dodaje.

Mariusz Popielarz odmówił komentarza w tej sprawie. Do zarzutu PZPR-owskiej przeszłości odniósł się z kolei Janusz Gołota.

- Nigdy nie ukrywałem, że byłem członkiem partii, ale też nigdy nie zajmowałem kierowniczych stanowisk w aparacie. Zawodowo zawsze piastowałem funkcje związane z oświatą - powiedział nam Janusz Gołota.

Co ciekawe wniosek Kleczkowskiego jest w pewnym sensie odpowiedzią na podjęcie przez miejski zarząd PO uchwały o postawienie przed sądem koleżeńskim posła Andrzeja Kani (prywatnie szwagra Kleczkowskiego). Wiemy, że taka uchwała została podjęta, choć oficjalnie szef PO w mieście nie chce nam tego potwierdzić.

- Nie będę się ustosunkowywał do czegoś, czego nie widziałem, choć rzeczywiście doszły mnie słuchy, że taka uchwała została podjęta - mówi poseł Kania. - PO w Ostrołęce jest i tak poobijana, nie chce mi się wierzyć, że zarząd partii podjął taką uchwałę.