W przyszłym roku w Ostrowi będą wyższe podatki. Mało jednak brakowało, a pozostałyby takie same jak obecnie

Na środowej sesji Rady Miasta w Ostrowi Mazowieckiej uchwalano podatki lokalne na przyszły rok. Burmistrz zaproponował, aby podatki od nieruchomości oraz od środków transportowych wzrosły o 2,4 proc.

- Jest rok wyborczy i radni w tej sprawie będą różnie głosować - spekulował burmistrz Mieczysław Szymalski. - Miasto żyje jednak z podatków lokalnych. Byłbym niepoważny, gdybym dla zdobycia większej liczby głosów zaproponował takie same podatki na przyszły rok. Wiem, że z tytułu wzrostu podatków dodatkowe wpływy do budżetu nie będą wielkie, a w przeliczeniu na jednego mieszkańca wyniosą one 2 - 3 zł rocznie. Jeśli jednak podatków nie podniesiemy, to z pewnością zostanie to przez mieszkańców potraktowane jako działanie wyborcze.

- Po tej zaproponowanej podwyżce budżet zyskać może dodatkowo ok. 70 tys. zł , a więc jeśli tych pieniędzy nie będzie, miasto się nie zatrzęsie - przekonywał wiceprzewodniczący Eugeniusz Gałązka.

- Kiedy ludzie dowiedzą się, że będą wyższe podatki, mogą powiedzieć: zacznijcie oszczędności od siebie - twierdzi radny Andrzej Morawski, kandydat na burmistrza. - Sytuacja finansowa miasta jest trudna, ale burmistrz mówi, że jest doskonale. Ponadto burmistrz krytykuje publicznie tę radę, bo jest w niej opozycja. Czasy jednomyślności dawno już minęły, a demokracja bez opozycji nie może istnieć.

- Od 1994 roku co roku jako radny podnoszę rękę za podniesieniem podatków - mówił radny Krzysztof Listwon. - To nie jest zresztą podwyżka, tylko waloryzacja. Mówicie, że to nie są wielkie pieniądze, ale już uruchomiliście negatywną propagandę, jaka to straszna rzecz ma się wydarzyć w związku z waloryzacją podatków. To bicie piany.

Za nowymi stawkami podatków od nieruchomości głosowało 11 radnych, 9 było przeciwnych, a 1 się wstrzymał. Nowe podatki od środków transportowych poparło 12 radnych, 7 było przeciw, a 1 się wstrzymał.