Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świetlówki niezgody

Jarosław Sender
Konflikt dwóch najemców źródłem kłopotów

Nur. W tutejszej przychodni dochodzi do dziwnych zdarzeń.

Z naszą redakcją skontaktowała się pracownica Przychodni Lekarskiej w Nurze.

- Wczoraj w poczekalni przepaliły się świetlówki - powiedziała nam. - Zgłosiliśmy to do gminy, bo budynek jest jej własnością i sprawy eksploatacyjne są załatwiane przez gminę. Przyszła komisja, stwierdziła fakt przepalenia się świetlówek, a potem przyszli elektrycy i wymienili je na nowe. Wtedy doszło do awantury między nimi a mężem pani prowadzącej punkt apteczny w tym samym budynku. Nie wiem, o co poszło, bo w tym czasie nie byłam w przychodni. Po tej awanturze w gminie zadecydowano, że nowe świetlówki będą zdjęte i na powrót zamontowane te stare. Tak też zrobiono. Nie rozumiem tego. Dlaczego wójt boi się tego pana? Kto poniesie koszty takiej podwójnej operacji?

Jak nam powiedziała czytelniczka, wcześniej doszło też do konfliktu z tym samym człowiekiem, kiedy zwróciła się do gminy o obcięcie gałęzi brzozy, które zasłaniają okna w gabinecie dziecięcym. Ostatecznie gałęzi nie usunięto, i w gabinecie musi przez cały dzień palić się światło.

- Przecież to jakiś absurd - mówi czytelniczka. - Gmina nie potrafiła załatwić oczywistej sprawy i przez to musi stale płacić większe rachunki za prąd.

Spytaliśmy wójta, dlaczego dochodzi do takich sytuacji?

- Antagonizmy między najemcami lokali w tym budynku trwają od wielu lat i są wręcz na ostrzu noża - mówi wójt Jacek Murawski. - Nie chcę, i nie będę, stawać po żadnej stronie tego konfliktu, staram się jedynie rygorystycznie przestrzegać prawa. W sprawie tych świetlówek sytuacja wygląda tak, że właściciel budynku czyli gmina musi zagwarantować tylko dopływ prądu do instalacji elektrycznej. W tej sytuacji pracownicy ulegli sugestiom jednej z pielęgniarek i zaczęli wymieniać zużyte oprawy. Kiedy jednak sprawą zainteresował się antagonista właścicieli przychodni, przestali to robić. Skonsultowałem tę sprawę z radcą prawnym, który jednoznacznie orzekł, że wymiana opraw świetlnych nie należy do obowiązków właściciela budynku, tylko do najemcy. Wynika to z art. 681 kodeksu cywilnego i art. 6 b i 6 c ustawy o ochronie praw lokatorów - przywołuje stosowne przepisy wójt. I wyjaśnia dalej. - A jeśli chodzi o te konary drzewa zasłaniające okno gabinetu lekarskiego, to zostałem poinformowany przez właściciela przychodni,
że sanepid zalecił uch usunięcie, bo jest za mało światło. Uwierzyłem w te informacje, a kiedy pracownicy gminy ucięli jeden konar, interwencję podjął antagonista pana doktora i prace przerwaliśmy. Poprosiliśmy o pismo sanepidu, ale okazało się, że go nie ma, a miały być tylko ustne zalecenia. Z powodu tego konfliktu przerwaliśmy wtedy wycinanie konarów - dodaje wójt Murawski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki