Już kilkakrotnie pisaliśmy o konflikcie mieszkańców z bloków nr 9 i 13 przy ul. 11 listopada. W ubiegłym roku prezes "trzynastki" odgrodziła lokatorom sąsiedniego bloku wjazd na parking, twierdząc, że ten teren należy do jej wspólnoty. Protesty nic nie pomogły. Sprawą zajął się Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego. Wydał decyzję o rozbiórce ogrodzenia. Niestety pani prezes nie odbierała poczty i uparcie twierdziła, że ziemia jest własnością bloku i może na niej robić, co chce. Jednak w końcu musiała przyznać, że ogrodzenie postawione jest wbrew przepisom.
W najbliższym czasie zostanie rozebrane ogrodzenie wokół parkingu i śmietnika. Znikną również słupki zagradzające mieszkańcom "dziewiątki" wjazd na parking.
- To sobie pani prezes pofikała - podsumowała sytuację jedna z mieszkanek bloku nr 9, obserwując z satysfakcją prace przy demontażu ogrodzenia.
Mieszkańcy "trzynastki" nie są jednak zachwyceni.
- Nie mam zamiaru zapłacić ani złotówki za decyzje pani prezes - mówi jedna z mieszkanek. - Zachciało jej się wojny, to teraz niech sama ponosi konsekwencje. Dałam pieniądze na postawienie tego płotu i teraz żałuję. Za usuwanie go nie będę płacić! - dodaje zdecydowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
