Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przyłączmy się do walki o ich życie

Redakcja
Matylda Rogalska ma 7 miesięcy i ciężką wadę serca. Marlena Dyl ma 27 lat i raka, z którym walczy od dwóch lat. Obie potrzebują pomocy.

- O chorobie córki dowiedzieliśmy się dopiero w piątej dobie życia. Podczas badania echo usłyszeliśmy: "…dziecko ma ciężką, złożoną wadę serca, wymaga natychmiastowego przewiezienia do specjalistycznego szpitala". Nie da się opisać, co wtedy czuliśmy, jak byliśmy zrozpaczeni, przestraszeni i bezradni. Przewieziono Matyldę do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, był 21 grudzień - trzy dni przed Bożym Narodzeniem - wspomina mama siedmiomiesięcznej Matyldy, Marta.

Przeprowadzone na miejscu badania potwierdziły diagnozę: "wrodzona, złożona, siniczna wada serca pod postacią dwuujściowej prawej komory z ubytkiem międzykomorowym, zwężeniem zastawki pnia tętnicy płucnej, hipoplazją tętnic płucnych, licznymi połączeniami systemowo - płucnymi (DORV, VSD, PS z hipoplazją t. płucnej, MAPCAS). W skrócie, obydwie tętnice - płucna i aorta - odchodzą z prawej komory oraz nie ma połączenia serca z płucami, a dziecko żyje dzięki drobnym żyłkom, systemowi obocznemu, który utworzył się w życiu płodowym, ale nie dostarcza organizmowi odpowiedniej ilości tlenu. Może też spowodować nadciśnienie płucne.
(...)

Matylda świetnie znosiła swój stan, wspaniale się rozwijała, przybierała na wadze. Tylko nasycenie krwi tlenem było za niskie - 70-75 proc. U zdrowego człowieka jest to 98-100 proc. Mimo to rodzina była dobrej myśli.
- Jednak w marcu, a potem w maju, na wizytach kontrolnych na oddziale kardiologii mówiono nam to samo: "gałęzie płucne nie rosną, a jeśli nie urosną, dziecko umrze, nie ma możliwości operacji. Trzeba czekać, może Matylda sama nam coś pokaże" - przytacza słowa lekarzy mama Matyldy.

Rodzina jednak postanowiła działać. Już wcześniej słyszeli o profesorze Malcu, wybitnym, polskim kardiochirurgu, który leczy w Niemczech.

- Do tej pory mieliśmy nadzieję, że uda nam się uratować nasze dziecko nie wyjeżdżając za granicę. Wybraliśmy się na konsultację do Krakowa, na której profesor powiedział nam, że wada Matyldy jest rzadka, ale podejmie się jej korekty, bo robił już takie zabiegi z powodzeniem i żeby się nie martwić, córka będzie żyła! Nigdy nie straciliśmy nadziei, ale wreszcie mogliśmy spokojniej patrzeć w przyszłość. W czerwcu w Łodzi wykonano córce cewnikowanie serca, podczas którego pomyślnie włożono stent do drogi wypływu z prawej komory, krew popłynęła przez gałęzie płucne, co daje szansę, że zaczną rosnąć, ale w dalszym ciągu nie ustalono planu leczenia operacyjnego, który zapewni jej życie - tłumaczy Marta Rogalska.

W obawie przed brakiem możliwości leczenia operacyjnego w kraju, rodzice Matyldy przesłali profesorowi Malcowi do kliniki w Munster dokumentację historii choroby córki. Odpowiedź nadeszła szybko. Matylda otrzymała kwalifikację do operacji jeszcze w 2013 roku. Koszt takiego zabiegu wynosi 36.500 euro, to jest około 158.000 zł.
- Kwota ta przerasta nasze możliwości finansowe, jest wręcz nierealna, dlatego zwracamy się z gorącą prośbą o pomoc w jej zebraniu, liczy się dla nas każda złotówka - mówi pani Marta.

Wszystkie osoby, które zechcą pomóc Matyldzie, mogą to uczynić dokonując wpłaty na rachunek:
Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis
86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem "Matylda Rogalska"
Dla wpłat zagranicznych:
USD PL93 1600 1101 0003 0502 1175 2024 "Matylda Rogalska"
EUR PL50 1600 1101 0003 0502 1175 2022 "Matylda Rogalska"
Kod SWIFT dla przelewów z zagranicy: ppabplpk
Strony internetowe: http://www.corinfantis.org/index.php?text=521, http://www.siepomaga.pl/f/corinfantis/c/921, https://www.facebook.com/SerceMatyldy.

Marlena Dyl (nazwisko panieńskie Kiełczewska) diagnozę o zaawansowanym raku nosogardła usłyszała w czerwcu 2011 roku.

- Miałam 25 lat. Młoda, silna i twarda, interesowało mnie tylko, jak długo potrwa leczenie i kiedy będę mogła wrócić do normalnych zajęć. Życie jednak zweryfikowało wszystko. Teraz jestem silna, ale miłością mojej rodziny i do mojego męża - opowiada.
Pani Marlena przeszła standardowe leczenie - chemioterapię i długą radioterapię, a potem wizyty kontrolne.

- Wszystko wskazywało na to, że dałam radę, pokonałam chorobę. Nawrót nastąpił po kilku miesiącach. Nikt się tego nie spodziewał, łącznie z lekarzami. Przecież ten rodzaj nowotworu nie daje przerzutów do kręgosłupa. A jednak. Przeprowadzono napromienianie nowoczesnym aparatem Cyber Knife na obszar zmian w rdzeniu kręgowym, ponownie zastosowano chemioterapię. Guzy uległy całkowitej regresji w sierpniu 2012 roku. Nieopisane szczęście - niestety chwilowe, ponieważ w badaniu w listopadzie 2012 roku widoczne były napromieniowane poprzednio i nowe ogniska. Ze względu na rozsiewowy charakter nowo powstałych zmian, kwalifikacja do chirurgii jest nieuzasadniona, a ponowne napromienianie niemożliwe. Zastosowano chemioterapię, potem kolejną, ale nie odniosły oczekiwanych rezultatów i doprowadziły do polineuropatii: zaburzenia czucia i motoryczne, zaburzenia chodu - mówi pani Marlena.
Marlena Dyl wykorzystała wszystkie możliwe formy leczenia w kraju, objawy choroby mają charakter postępujący.

- Walczę o swoją sprawność i o swoje życie. Nawiązałam już kontakt z Kliniką Onkologiczną w Berlinie, wysłałam przetłumaczoną dokumentację, ale kilka dni diagnozy to koszt 5 tys. euro i jest to kwota wyjściowa, która wzrośnie w zależności od ilości i rodzaju wykonanych badań. Poza tym w Niemczech prowadzone są badania nad nową metodą leczenia - immunoterapia przy wykorzystaniu komórek dendrytycznych. Zdaniem onkologów, mogłaby odnieść pozytywne rezultaty, w Polsce jest niestety niedostępna. Ponieważ jest to eksperymentalna metoda, nie jest refundowana przez NFZ a zainteresowani pacjenci mogą poddać się jedynie odpłatnemu leczeniu. Koszt terapii to 20 tys. euro - mówi.

Darowizny na rzecz leczenia Marleny należy przekazywać na konto Fundacji Onkologicznej Osób Młodych Alivia - koniecznie z dopiskiem "DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKI -MARLENA DYL 10024".
Można również skorzystać z umieszczonego tam mechanizmu wpłat on-line.

MARLENA DYL 10024
Email: [email protected]
Konto: 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831
DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKI - MARLENA DYL 10024
Alior Bank

Wpłaty z zagranicy:
IBAN: PL 24 2490 0005 0000 4600 5154 7831 DAROWIZNA NA PROGRAM SKARBONKI - MARLENA DYL 10024
Nazwa banku: Alior Bank
Adres banku: Al. Jerozolimskie 94, 00-807 Warszawa
Kraj banku odbiorcy: Polska

Strona internetowa: http://www.alivia.org.pl/skarbonka/marlena-dyl/.

Cały tekst przeczytasz w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego i Głosu Wyszkowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki