Przygotowują się do świąt: zgłębiają wiedzę o zwyczajach i potrawach bożonarodzeniowych

Zwłaszcza, gdy zajęcia praktyczne to degustacja pysznych potraw wigilijnych. Na pomysł, aby zajęcia teoretyczne łączyć z praktycznymi, słuchacze ostrowskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku wpadli już wiosną tego roku. Wtedy, wykład dotyczący zwyczajów wielkanocnych połączono z degustacją potraw wielkanocnych. Zajęcia te odbyły się w Zespole Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego w Małkini, a dania przygotowali uczniowie. Spotkanie było bardzo udane, a dodatkową atrakcją było odgadywanie, z jakich składników zostały przyrządzone prezentowane potrawy.

Dlatego też słuchacze UTW stwierdzili, że wykład na temat Bożego Narodzenia nie może odbyć się bez degustacji dań wigilijnych. W czwartek, 6 grudnia, ponad pięćdziesięcioro studentów wybrało się znów do Zespołu Szkół CKP w Małkini.

W pierwszej części spotkania wystąpił chór przygotowany przez Bernadettę Wiatr, który zaśpiewał kilka kolęd i tym samym wprowadził wszystkich w świąteczny nastrój. Goście usłyszeli m.in. "Pójdźmy wszyscy do stajenki", "Gdy się Chrystus rodzi" oraz "Triumfy Króla Niebieskiego", a na koniec razem z chórem zaśpiewali "Wśród nocnej ciszy". W drugiej części spotkania, młodzież, przy pomocy prezentacji multimedialnej omówiła zwyczaje i obrzędy bożonarodzeniowe. Uczniowie przypomnieli o zwyczajach charakterystycznych dla Polski, mówili o historii łamania się opłatkiem oraz wyjaśnili skąd wzięło się dwanaście potraw wigilijnych. Zwrócili też uwagę, że ubieranie choinki jest jednym z najmłodszych zwyczajów świątecznych, który przywędrował do nas z Niemiec. Przypomnieli, że dawniej, świętemu Mikołajowi, towarzyszył anioł i diabeł: jeden z nich rozdawał prezenty, a drugi rózgi. Na koniec wystąpienia umówili kilka potraw wigilijnych.

W ostatniej części spotkania odbyła się degustacja przygotowanych przez uczniów potraw. Na stole znalazł się m.in. barszcz czerwony z uszkami, dwa rodzaje pierogów z kapustą i grzybami, ryba po grecku, kluski z makiem, kutia i kompot z suszonych owoców. Zanim goście zaczęli próbować dań, każda przygotowana potrawa została dokładnie obejrzana i sfotografowana. My także mieliśmy okazję, a nawet obowiązek spróbować dań, aby nie być gołosłownym i z pełną odpowiedzialnością móc powiedzieć, że była to prawdziwa uczta dla ciała.