– Nie dysponujemy żadnymi mieszkaniami komunalnymi – mówi wójt gminy Lelis Stefan Prusik. – W przypadku przyjęcia w naszej gminie uchodźców trzeba byłoby zaadaptować dla nich jakieś pomieszczenie, np. salę gimnastyczną w szkole, salę w remizie. To rozwiązanie doraźne, tylko na krótki czas.
– Nawet gdyby znaleźć dla uchodźców lokal, to co dalej? – pyta wójt gminy Troszyn Edwin Mierzejewski.
– Znalezienie zakwaterowania jest możliwe: ale na rok, może dwa. Nie wystarczy jednak ich tylko przyjąć, trzeba im coś zaoferować – mówi, mając na myśli pracę.
100 tys. zł może – jeśli radni podnieśliby za tym ręce – na uchodźców dać powiat ostrołęcki. Taka suma bowiem na wypadek kryzysowej sytuacji znajduje się w jego budżecie. Może też pomóc w znalezieniu zatrudnienia poprzez powiatowy urząd pracy.
– Zamykanie się na uchodźców nie jest dobrym rozwiązaniem, ale otwieranie zbyt szerokie również jest złym pomysłem – nie ukrywa starosta ostrołęcki Stanisław Kubeł. – Nie można otworzyć się na nich na zasadzie hurra i zobaczymy, co dalej będzie.
Gmina Kadzidło ma jeden wolny lokal (przy jednej ze szkół), ale najprawdopodobniej nie znajdą się w nim uchodźcy, a repatrianci, Polacy z Kazachstanu.
– Gdyby pojawiały się inicjatywy pomocy związane z parafiami, będziemy jakoś w nich partycypować: poprzez opiekę społeczną, dystrybucję i zbiórki żywności, pomoc w znalezieniu pracy – deklaruje wójt gminy Kadzidło Dariusz Łukaszewski, zaznaczając, że aby tak się stało, potrzebna jest decyzja proboszczów i radnych gminy (oraz oczywiście wsparcie rządu). – W Ewangelii Jezus mówi: „Byłem przybyszem, a przyjęliście mnie”. Mam wrażenie, że dziś znów nam to mówi.
Więcej na ten temat przeczytacie a aktualnym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?