Katarzyna Imiałek z psem Cziko
(fot. M.Uścińska)
Dwie panie mają swoje zakłady fryzjerskie na terenie miasta, natomiast jedna przyjeżdża do klienta i strzyże psy w domu właścicieli. Ponadto, wszystkie panie mają za sobą kursy i szkolenia, które pomagają im w spełnianiu się w roli "psiego fryzjera". Uwielbiają zwierzęta i wiele informacji oraz doświadczenia zdobyły opiekując się swoimi pupilami. Czy w Ostrowi jest jednak zainteresowanie tego typu usługami?
- Ta działalność cieszy się coraz większym powodzeniem - twierdzi Milena Flanc-Wilczewska, właścicielka salonu "Top Dog". - W Ostrowi to jest jeszcze nowość, ale tu również coraz więcej osób chce, aby ich pies dobrze wyglądał. Przychodzą ludzie z Ostrowi, przyjeżdżają mieszkańcy Komorowa, Małkini, słowem - ludzie z powiatu.
Skąd pomysł na tego typu działalność?
- Mój tata zajmował się szkoleniami psów, dlatego od małego miałam styczność z psami policyjnymi, którymi się zajmował - tłumaczy właścicielka "Top Dog". - Bardzo interesowałam się zwierzętami. W liceum kupiłam pudla, którego strzygłam przez 6 lat i stwierdziłam, że coś z tymi umiejętnościami trzeba zrobić.
Salon Mileny Flanc-Wilczewskiej działa od 13 stycznia tego roku. Odwiedzają go najczęściej właściciele sznaucerów miniaturek, yorków i shih-tzu, ale także pudli, cocker-spanieli, zdarzył się nawet gryfon wandejski.
- Moja oferta jest skierowana wyłącznie do piesków - opowiada Flanc-Wilczewska. - Oferuję doradztwo, strzyżenie, farbowanie, kąpiel, czesanie, obcinanie pazurków i czyszczenie uszu.
Ponadto w salonie "Top Dog" można zaopatrzyć się w różne akcesoria, jak ubranka dla pupili, karma, torby na zwierzęta, a także szczotki, grzebienie, szampony i odżywki.
Właścicielka "Top Dog" jest też w trakcie kursu kształcącego behawiorystów zwierzęcych i prowadzi szkolenia dla psów, m.in. kursy posłuszeństwa, na których zwierzęta uczą się różnych trików oraz podstawowych komend, jak: siad, zostaw, odejdź, turlaj się.
Milena Flanc-Wilczewska nie ukrywa, że otwierając swoją działalność miała duże wsparcie ze strony męża.
- Mąż chciał żebym się tym zajmowała i pomagał mi, bo wiedział, że kocham psy.
Salon "Cztery łapy" Katarzyny Imiałek działa od 4 listopada 2010. Można tu ostrzyc pieska, ale jeśli klient będzie chciał ostrzyc kota, również może tu przyjść ze swoim pupilem.
- Nie prowadzę sklepu z akcesoriami dla zwierząt, na razie zajmuję się przede wszystkim strzyżeniem - tłumaczy Katarzyna Imiałek. - Jednak, jeśli klient jest pod wrażeniem np. miękkiej sierści psa po kąpieli, czasem sprowadzam na jego prośbę kosmetyki dla zwierzaka.
Najczęstszymi klientami"Czterech łap" są shih-tzu, yorki, sznaucery miniaturki i cocer-spaniele. Czworonożny klient może tu liczyć na kąpiel, strzyżenie, trymowanie, rozczesywanie sierści, obcinanie pazurków i czyszczenie uszu, a także dobór fryzury i fachowe porady dla właściciela. Właścicielka salonu potwierdza, że jest zainteresowanie tego rodzaju usługami.
Więcej przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu Tygodnika w Ostrowi Mazowieckiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?