Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do zakładu Diany Pawtel na manicure, strzyżenie i kąpiele przychodzą czworonożni klienci

Jarosław Sender
Strzyżenie, kąpiele i czesanie - takie zabiegi pielęgnacyjne oferuje dla czworonogów salon "Cztery łapki". Od września ubiegłego roku prowadzi go w Przasnyszu Diana Pawtel.

Mimo, że działa tak krótko na rynku, to ma już stałych klientów.

- Pracowałam w salonie dla zwierząt w Warszawie. Później chciałam tam otworzyć swój salon, jednak zdecydowałam się na Przasnysz. To moje rodzinne miasto i wtedy nie było tu jeszcze żadnego takiego zakładu. Od września do zimy nie miałam dużo klientów, bo nie wiedzieli jeszcze o salonie. Wieści jednak szybko się rozchodzą i przed Wielkanocą pracowałam już po 10-11 godzin - opowiada nam właścicielka. - Wraz z nadejściem ciepłych dni, pracy jest coraz więcej. Najczęściej zajmuję się pielęgnacją psów, głównie ich strzyżeniem i kąpaniem. Zdarza¬ją się też koty, które przychodzą na obcinanie pazurków oraz fretka - mówi Diana Pawtel.

Większość zabiegów i cen zależy od rasy i wielkości pupila. Kąpiel z odżywkami i rozczesaniem małych psów typu York kosztuje 30 zł, natomiast cała pielęgnacja, w tym strzyżenie, kąpanie, obcinanie pazurków i czyszczenie uszu - 60 zł. Strzyżenie psów wielkości westa kosztuje 80zł. Trymowanie (zabieg polegający na usuwaniu martwej sierści psa - przyp. red.) ok.120 zł. Na jeden zabieg poświęca się ok. dwóch godzin. W salonie można kupić akcesoria dla zwierząt, ubrania, obróżki i jedzenie.

Fachowo zawód Diany nazywany jest groo¬merem. Groome¬rzy rzadko zajmują się zwierzętami na wystawy. Oso¬by, które prowadzą hodowlę i jeżdżą na prezentacje, same przy-gotowują zwierzę i wiedzą najlepiej jak o nie dbać.

- Najczęściej mam do czynienia z yorkami, sznaucerami, shih tzu, westami i kundelkami. Na kąpiel przychodzą również labradory,owczarki i bernardyn. Rzadko dostaję zlece¬nia na nietypowe fryzury. W Warsza¬wie farbowaliśmy psy. Tutaj się to jeszcze nie zdarzyło. Ludzie bardziej trzymają się standardów i określonych fryzur. Ale jeśli właściciel wymyślił coś niecodziennego dla swojego pupila, to się tego oczywiście podejmuję - mówi pani groomer.

Zwierzęta z reguły są przestraszone, gdy przychodzą po raz pierwszy do salonu. Nie jest to dla nich taka przyjemność, jak dla ludzi.

- Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, żeby pies mnie zaatakował. Gdy tylko wchodzi, od razu widać jak będzie się zachowywał.- mówi Diana

W salonie "Cztery Łapki" mieszka w szklanym akwarium legwan. Nawet on potrzebuje pielęgnacji. Bardzo lubi wilgoć, więc codziennie musi być nawilżany.

- Przyprowadzam mojego psa Achillesa do zakładu mniej więcej co trzy tygodnie. Jeśli jest taka potrzeba, robię to częściej. Serwujemy mu mycie, czesanie i obcinanie pazurków. Nie strzyżemy go, bo chcemy, żeby miał długi włos, do ziemi. Psy rasy bearded collie, które mają długie włosy, wymagają szczególnej pielęgnacji. Z ufnością oddaję psa w ręce Diany, bo jest profesjonalistką. Ma duża wiedzę na temat psów i sposobu ich pielęgnacji - mówi nam Adam Czaplicki, właściciel Achillesa.

- Odwiedzałem salony w Mławie i Ostrołęce, jednak żaden z nich nie równa się przasnyskiemu. Przychodzę z Dafem na zabiegi co dwa miesiące. Funduję mu wszystko, co Diana ma w ofercie. Od strzyżenie i kąpieli, po obcinanie paznokci i witaminy - opowiada Aresław Pru¬sinowski, opiekun Dafa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki