Na jednym z ostrowskich portali internetowych ukazał się niedawno „List otwarty krewnego Pileckiego do władz miasta” podpisany przez Dariusza Wardaszkę, mieszkańca Ostrowi, który jest wnukiem najstarszej siostry Marii Pileckiej – żony rotmistrza. We wstępie apeluje „do władz miasta o oparcie się w swoich działaniach na faktach historycznych”.
Pisze: „Witold Pilecki do końca swego ziemskiego życia walczył o prawdę, a tu nagle na nieprawdziwych faktach buduje się wątpliwą akcję promocyjną naszego miasta. Takich miast, w których mieszkał i przebywał nasz bohater, było kilkanaście. Rotmistrz nie miał nic wspólnego z domem Ostrowskich, był w nim nie więcej jak trzy razy, co potwierdziła w rozmowie ze mną ciocia Zosia – córka Witolda Pileckiego”. Autor listu twierdzi dalej: „Określenie, że Witold Pilecki pomieszkiwał w domu Ostrowskich jest ewidentnym kłamstwem”.
29 kwietnia na tym samym portalu ukazuje się „List otwarty potomków rotmistrza Pileckiego” podpisany przez Zofię Pilecką – Optułowicz – córkę rotmistrza oraz dwie jego wnuczki i dwoje prawnuczków, który odnosi się do listu Dariusza Wardaszki i do „Upamiętnienia ślubu Pileckich”.
„Możemy jedynie pięknie mu podziękować, że był wyrazicielem naszego spojrzenia na tę sprawę - piszą.
Po ukazaniu się tego listu, burmistrz Jerzy Bauer wydał oświadczenie „w związku z pojawiającymi się uwagami co do upamiętnienia w Ostrowi Mazowieckiej 85. rocznicy ślubu rtm. Witolda Pileckiego i Marii Ostrowskiej oraz powołaniem przez samorząd Muzeum – Dom Rodziny Pileckich”.
Poinformował w nim m.in., że:
- działania w obu tych sprawach prowadzone są w oparciu o najlepszą wiedzę i w dobrej wierze, a uroczystość zaplanowana na 8 maja została objęta patronatem Instytutu Pamięci Narodowej;
- towarzyszące uroczystości przedsięwzięcia mają przybliżyć mieszkańcom miasta i okolic kulturę 20-lecia międzywojennego;
- plan zakupu nieruchomości przy ul. Warszawskiej jest znany od jesieni ubiegłego roku i znalazł się w tegorocznym budżecie miasta;
- w kupionym domu ma być stworzone muzeum, które połączy pamięć o rodzinie Pileckich oraz innych osobach i wydarzeniach związanych z Ziemią Ostrowską, które ma być wsparte przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego; jest też duża szansa na pozyskanie środków z Unii Europejskiej nie tylko na muzeum, ale też na rozwój infrastruktury kulturalnej.
Burmistrz na koniec podkreśla „po raz kolejny otwartość i wolę współpracy w trudnym dziele przywracania i upowszechniania pamięci o dziejach Ostrowi Mazowieckiej”.
Jest jeszcze jeden list, który nie zyskał do tej pory rozgłosu. Wysłany został do naszej redakcji 5 maja. Autorką jest Halina Rytel – Skorek z Treblinki, której pasją jest historia. List jest reakcją czytelniczki na artykuły w „Tygodniku w Ostrowi” i na portalach społecznościowych:
„Pragnę wyrazić własną opinię na temat powstania Muzeum im. Witolda Pileckiego w domu Ostrowskich w Ostrowi Mazowieckiej. Osobą Rotmistrza (…) interesuję się od kilku lat, gdyż chcę nadrobić straty sprzed 40 lat, kiedy to pociągiem z Małkini podążałam do szkoły średniej w Ostrowi i nigdy na lekcjach historii nie usłyszałam tego nazwiska. Żołnierze Wyklęci mieli być zakopani, a wzeszli jak ziarno.
Nie tak dawno wyczytałam, że na tej samej stacji, co ja, wysiadał również W. Pilecki, który przyjeżdżał w odwiedziny do żony i dzieci. Wiele razy zastanawiałam się, którą drogą podążał, czy tą na lewo – krótszą, przez pola, czy na prawo – dłuższą, koło kościoła. Ślady tego Niezłomnego Żołnierza zostały na zawsze i to dość mocno odciśnięte na Ziemi Ostrowskiej, i żadne, ale to żadne argumenty nie powinny hamować i przesłaniać powstania tego Muzeum. (…)
Biorąc pod uwagę zapewnienie burmistrza, że ta placówka będzie dotyczyła nie tylko Rodziny Pileckich, ale również i innych zasłużonych osób, całego dziedzictwa Ostrowi Maz., i to, że pomoc finansowa spłynie także z ministerstwa, zadaję sobie pytanie: dlaczego tego Bohatera Narodowego taki zawód, takie niedocenienie spotyka właśnie w Ostrowi, gdzie przez 10 lat (syn Andrzej o dwa lata krócej, bo wyjechał do szkoły w Warszawie) skrywała się jego najbliższa rodzina? Powiedzenie, że „Rotmistrz nie miał nic wspólnego z domem Ostrowskich, był w nim nie więcej jak 3 razy”, bardzo mnie zaskakuje. Ten dom to korzenie rodowe jego żony, a dom nie jest tam, gdzie mieszkamy, lecz tam, gdzie jest jego dusza, gdzie kochamy i jesteśmy kochani.
Dom przy ul. Małkińskiej (obecnie Dubois 14) był domem Radwańskich, jednej z czterech sióstr Marii Pileckiej, w którym również przebywał W. Pilecki, i gdzie spotykał się z dziećmi, jednak ten na Warszawskiej bardziej bije duchem Pileckich. Dom ten w swoich wywiadach bardzo często wspominają jego dzieci, więc nie zmieniajmy losu wydarzeń i nie piszmy, że z tym domem nie miał nic wspólnego, bo tam dom mój, gdzie serce moje.
Na stronie http://www.pilecki.ipn.gov.pl można znaleźć cztery zdjęcia, które na pewno robione są w Ostrowi i na których jest W. Pilecki - pochodzą z 7.04.1931r., 1933 r. i 1934 r. A zdjęcia to przecież nie jedyny dowód pobytu ludzi w danym miejscu.
Więcej w "Tygodniku w Ostrowi".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?