Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie mogą przejść na drugą stronę ulicy, a pasów ciągle nie ma

(mb)
Naprawdę trudno jest tu przejść na drugą stronę ulicy
Naprawdę trudno jest tu przejść na drugą stronę ulicy
Lubiejewska i Stacyjna są bardzo ruchliwe. Każdego dnia poruszają się po nich setki tirów

Od samego wiaduktu na Lubiejewskiej aż do końca Stacyjnej nie ma jednak ani jednego przejścia dla pieszych. Najbliższe jest już poza miastem, w Komorowie, obok skrzyżowania z ul. Podchorążych.

- Drogowcy czekają chyba na jakiś wypadek - mówi czytelniczka.

Wzdłuż ulic Lubiejewskiej i Stacyjnej oraz ulic przyległych stoi ponad 100 domów. W wielu mieszkają ludzie starsi, którzy z reguły jeżdżą do miasta autobusem. Nie brakuje jednak także dzieci, które dojeżdżają lub dochodzą do odległych szkół w mieście.

W sprawie brakujących przejść dla pieszych mieszkańcy wielokrotnie pisali do burmistrza oraz do zarządcy drogi. Pisali indywidualnie i zbiorowo.

W imieniu mieszkańców ulicy Lubiejewskiej w sprawie bezpieczeństwa mieszkańców poruszających się wzdłuż ruchliwej ulicy, przede wszystkim braku chodników i przejść dla pieszych, do Urzędu Marszałkowskiego w Warszawie pisał wielokrotnie Henryk Mroczyński z ulicy Fabrycznej, która leży obok.

Przypominał w pismach, że mieszkańcy byli przekonani, iż zaraz po oddaniu do użytku obwodnicy zmodernizowana zostanie także droga wojewódzka nr 627, czyli Lubiejewska i Stacyjna. Nic takiego się nie stało. W Mazowieckim Zarządzie Dróg Wojewódzkich powiedziano Mroczyńskiemu, że mają projekt modernizacji tej drogi, ale zdążył się już zdezaktualizować, a nowego jeszcze nie ma.

Drogowcy jednak nie widzieli - i wciąż nie widzą - możliwości namalowania pasów bez czekania na modernizację. Z odpowiedzi z Mazowieckiego Zarządu Dróg Wojewódzkich nadesłanej w styczniu 2009 roku mieszkańcy dowiedzieli się, że "przeprowadzona analiza istniejącego zagospodarowania pasa drogowego i obsługi ruchu pieszego (…) nie wykazała uzasadnienia dla wyznaczenia proponowanych dodatkowych przejść dla pieszych. Ruch pieszy odbywa się poboczami wzdłuż drogi i nie ma na przedmiotowym odcinku przekroju, w którym następowałaby koncentracja pieszych, a tym samym możliwe byłoby wyznaczenie przejścia zgodnie z obowiązującymi zasadami".

Zdaniem drogowców więc, poboczami tych ulic - dróg wojewódzkich chodzi za mało ludzi i w związku z tym przejścia nie mają uzasadnienia.

Kilka tygodni temu jeden z mieszkańców ulicy Lubiejewskiej zwrócił się w tej sprawie do znajomego radnego.

- Zająłem się tą sprawą, choć to nie mój okręg wyborczy - mówi radny Stanisław Dylewski.

Radny Dylewski rozmawiał w tej sprawie z burmistrzem. Usłyszał, że nie jest to sprawa miasta. Napisał więc w imieniu swoim i mieszkańców trzy pisma podobnej treści do marszałka woj. mazowieckiego, wojewody i dyrektora MZDW.

Ponad dwadzieścia osób z Lubiejewskiej, Wesołej i Fabrycznej przyszło na umówione spotkanie z dziennikarzem. Pod sklepem mówili, jak im doskwiera sąsiedztwo ruchliwej trasy: w domach jest hałas, ściany pękają od wstrząsów, ale najbardziej dokuczliwy jest brak przejść dla pieszych. Nie ma ani jednego, a - zdaniem mieszkańców - na Lubiejewskiej powinny być co najmniej trzy: zaraz za wiaduktem, na wysokości przystanku autobusowego oraz tuż za skrzyżowaniem ze Stacyjną. Najlepiej, gdyby były dobrze oznakowane, bo ruch jest niezwykle duży. "Czy musimy czekać, aż ktoś zginie pod kołami?" - pytają rozżalenie mieszkańcy.

- Niech pan napisze, że możemy zapłacić za farbę potrzebną do pomalowania pasów - mówi Franciszek Żurawski.

To był gorzki żart starszego pana, bo tak naprawdę mieszkańcy tej części miasta czują się zapomniani przez władze.

Czy naprawdę nie można namalować przejść dla pieszych, o które walczą mieszkańcy? Skąd taka niechęć drogowców do słabszych użytkowników ruchu drogowego?

Więcej przeczytasz w najbliższym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki